Perspektywa Shane :
Pobiegłem do samochodu i pojechałem do kwaciarni po kwiaty dla mojego aniołka. Kiedy dojechałem wybiegłem z samochodu i szybszy krokiem wszedłem do kwaciarni poprosiłem starsza o największy bukiet białych róż jaki tylko ma i go kupiłem.Pobieglem do samochodu z bukietem dla mojej księżniczki i pojechałem do domu.
Mała Hailie siedziała na kanapie z książką a obok niej siedzieli Dylan i Tony i grali w jakąś grę. Podszedłem do mojej małej siostrzyczki i powiedziałem żeby wstała i chwilę poczekała i zamknęła oczy a ja szybko poszedłem po ten bukiet i kiedy wróciłem powiedziałem żeby otworzyła oczy. A ona powiedziała. - AAAA jakie one są piękne.A ja dałem jej bukiet.Dziękuję Shane.- i mnie przytuliła a ja uśmiechnąłem się pod nosem i powiedziałem jej do ucha ciche proszę.
Prespektywa Hailie :
Kidy przyjęłam od Shane'a przepiękny bukiet białych róż bo biegłam do mojego pokoju i wzięłam mój stary wazon, nalalam do niego wody i włożyłam kwiaty.Postawilam na stoliku kwiaty i pobiegłam na dół do Shane'a jeszcze raz mu podziękować i się poprzytulac,bo zauważyłam że Shane tak ładnie pachnie ze aż się milo go przytula.Kiedy tak siedzieliśmy na dole to okno w salonie było otwarte i trochę zrobiło mi się zimno więc jekko się wzdrgnelam i wtedy Shane bez zastanowienia ściągnął bluzę i dał mi ją przyjęłam ją trochę niepewnie bo nie lubie brać cudzych rzeczy ale ja kiedy jak się topiłam w tej puchate bluzie, które pachniała shane'm to poprostu w tamtej chwili pokocham bluzy braci monet.________________________________________________
Autorka : Dajcie znać jak się podoba bo nie wiem czy robić coś w formie czatu, instagrama czy poprostu historyjki💋
CZYTASZ
Zamknięta W Złotej Klatce //rodzina monet//
Teen FictionWAŻNE!!! Historia jest wymyślona i jest oparta na książce "Rodzina Monet"