Jestem Monet I Wygrałam 10 000

851 27 1
                                    

     Weszłam do domu z ogramnum uśmiechem bo wiedziałam że mój plan wystarszenia Ton'ego podziała i to jeszcze tak że Shane'owi szczęka opadnie. Szlam w stronę schodów, więc musiałam minąć kuchne, w której zastałam pijącego kawę Ton'ego. Podeszłam do niego i poprostu go przytuliłam na co chyba się trochę rozweselił bo się uśmiechnął i jak wychodziłam z kuchni to ten uśmiech nie schodził mu z twarzy.
                         *Pora obiadowa*

    Zeszłam na dół bo Dylan do mnie napisal że jest obiad. W kuchni przy stole zobaczyłam całą piątkę moich braci na co się trochę zdziwiłam bo wiedziałam że Vincent jest dzisiaj w pracy wsumie jak codziennie, Will chodzisz ma mniej pracy od Vincenta to i tak powinien być w pracy, ale Shane'a, Dylana i Ton'ego się spodziewałam bo zazwyczaj jedliśmy obiady razem chyba że któryś z nich gdzieś pojechał.

-Dzień dobry Hailie.

-Cześć Vince.

-Hej Malutka.

-Hejka Will.

-Cześć chłopaki.

Na to ostatnie co powiedziałam to usłyszalam od całej trójki poprostu hej, więc spodziewałam się ze coś się musiało stać bo wszyscy jacyś pochmurni byli.

-Coś się stało??

-Nic, nic dziewczynko siadaj.

Powiedział dylan i poklepał miejsce między nim a Shane'm. Usiadłam z chęcią bo lubiłam siedzieć koło Dylana i Shane'a więc nawet się ucieszyłam. Nagle Vincent powiedizl coś na vo mnie samurowalo.I chyba nawet czułam jak tobie się blada.

-Hailie wiem że uderzyłaś tego chłopaka, więc chce wiedzieć dlaczego to zrobiłaś i chce też wiedzieć jak filmik z tego zdarzenia jest w  internecie.

-Ja... Ja no... Ja uderzyłam tego chłopaka bo on na początku chyba próbował mnie poderwac potem powiedział że mam schodzić z ławki bo to jego ławka a na sam koniec mnie popchnął tak że upadłam na ziemnie i zwyzywał.

Powiedziałam to wszystko szczerze bo tak właśnie było.

-Dobrze Hailie a jak to się stało że go uderzyłaś??

-Po tym jak mnie popchnął to poprostu nie wytrzymałam że tak mnie potrzktowal więc wstałam podeszłam do niego i powiedziałam że jestem Hailie Monet i że to on ma wyp.. iść sobie. On na to że nie wiedział i że przeprasza i że to się więcej nie powtórzy i jeszcze dopowiedział żebym nic nie mówiła wam a szczególnie Shane'owi. A że chłopaki stało obok i wszystko widzieli i słyszeli to nawet nie musiałam mówić.

-Dobrze Hailie nie dam ci żadnej kary ani nic bo postąpiłaś dobrze. Oczywiście nie mam na myśli żebyś kogoś bila, ale jeżeli ten chłopak cie zwyzywał no to podaruje Ci bibliotekę.

-Dzięki Vince.

-No to teraz Maluchu pokazałaś że jestes Monet. Hah.

Powiedział Shane na co się trochę rozpromieniłam i przytuliłam się to jego ramienia.

-Po jej wzroku było widać że albo go zabije albo go zwyzywa. Hahaha.

Powiedział tym razem tony na co się zaśmiałam cicho i też przytulałam się do jego ramienia.

-Dzięki że jesteście takimi super kochanymi i najlepszymi braćmi pod słońcem. Kocham was mocno🫶🏻

-No się wie dziewczynko i tak przy okazji to też cie kocham.

Powiedział to Tony na co stałam i poprostu go przytuliłam  bo nie dosięgnęłam do niego bo siedział koło Shane'a.
      
                      *Wieczorem*

    Już miałam plan jak eystaszyc Ton'ego ale przypomniało mi się że przecież tony pisze dla grać razem z Dylanem więc mogłabym ich przestraszyć obu.Napisalm do Shane'a.

  Hailie : Shane a możemy się założyć o kolejne 5k że przestraszę Ton'ego i Dylana obu??
           
Shane : Dobra jak przestraszysz jeszcze Dylana to dam Ci kolejne 5k.

Hailie : okej to zejdź na dół i usiądź w kuchni to zobaczysz że ich orzestarsze tak że będą uciekać.

Shane : dobaczymy mala Hailie.

Zezzlam na dół do kuchni gdzie zaraz obok mnie pojawił się Shane. Poszłam do Dylana i Ton'ego którzy grali i usiadłam koło nich.

-Tony..

-No co tam mała.

-Bo... bo ja.. ja potrzebuje jechać do sklepu.

-A po co??

-Po... podpaski.

-Eeee sory dziewczynko nie mogę bo ja... ja... ja musze iść w pokoju posprzątać.

Tony poprostu wstał i szybkim krokiem wyszedł z salonu i poszedł do swojego pokoju.

-Dylan.. a może ty że mną pojedziesz??

-Emmm... ja też nie mogę dziewczynko bo... bo muszę iść posprzątać po sobie na siłowni.

-No dobra poproszę Shane'a.

Wstałam i poszłam do kuchni dała rozbawiona ze właśnie wygrałam zakład o 10 000 z Shane'm Monetem podkreślam SHANE'M MONETEM.
    Weszłam do kuchni i zaczęłam się śmiać jak opętana bo sobaczylam minę Shane'a.

- hahahaha i co hah bracie hahaha wygrałam!!

-Dobra jesteś. Mi się nigdy nie udało ich tam przestraszyć że uciekali.

-Widzisz ma się to coś. Ale do rzeczy wygrałam więc należy mi się moje 10k.

-Dobra przeleje Ci na konto może być?

-Jasne że może hihi.

_______________________________________________

Autorka :  dajcie znac w kom czy się podoba🔥

(753 słowa)

Propozycje>>>

Zamknięta W Złotej Klatce    //rodzina monet//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz