Współczuję Typowi Bólu

855 23 8
                                    

   Dojechaliśmy do rezydenci i udaliśmy się do środka gdzie dosłownie po otworzeniu drzwi zobaczyliśmy Vincenta i Will'a.

-Malutka!! Wszystko dobrze?? Nic ci nie zrobił??

-Nic mi nie jest Will. Jest okej.

Po tej krótkiej wymienie zdań mój wzrok powędrował na Vincenta. W jego oczach było widać lekkie zamyślenie. Patrzył na mnie dłuższą chwilę aż w końcu się odezwał.

-Chodźcie do salonu.

Jak na rozkaz wszyscy bez żadnego słowa poszliśmy do salonu. Usiedliśmy na kanapie a Vincent z Will'em na fotelach przed nami.

-A więc zaczynijmy od Hailie.

Po tych słowach skierował swoje zimniejsze niż lodowiec na biegunie północnym spojrzenie.

-Co tam się wydarzyło?

-*Ekhem*  Szłam sobie na parking bo skończyłam już lekcje. Przechodziłam obok mojej szafki i stwierdziłam że odłożę książki, których nie będę potrzebowała żeby odrobić lekcje. Otworzyłam szafkę i na samym środku zobaczyłam karteczkę.

W tym momencie wyciągnęłam kartkę, którą zabrała ze sobą na wszelki wypadek i podałam ją Vincentowi. Ten przeczytał jej treść i przeniósł wzrok na mnie. Skinął głową na znak abym kontynuowała.

-I w tedy się przestraszyłam więc zaczęłam iść inną drogą na parking. Kiedy już widziałam Dylana, Shane'a i Ton'ego przyspieszyłam kroku. Potem złapał mnie Grayson i zaczął obmacywac. Kiedy miła chwilę nieuwagi kopnela go w krocze i pobiegłam do trójcy.

Tak skończyłam swój monolog. Vince myślał chwilę po czym powiedział że pójdzie namierzyć Graysona i wyszedł z salonu.W tedy odezwał się Shane.

-Ej skąd wiedziałaś gdzie kopnąć??

-Bo już nie raz na treningach z Dylanem albo Tonym ich kopnela przez przypadek. Tyle że ich kopnela lekko a tego typa z całej siły.

W tedy Shane wybuchnął śmiechem a ja cicho parsknęłam.

-No to współczuję typowi bólu.

Dorzucił Shane i objął mnie ramieniem. Ja wtuliłam się w Shane'a i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Zamknięta W Złotej Klatce    //rodzina monet//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz