Klaudia nigdy nie myślała, że po napisaniu jakiegokolwiek sprawdzianu poczuje taką ulgę. Dzisiaj trzeci rocznik liceum napisał ostatni egzamin, przez co teraz tylko czekali na wyniki, by później móc być wolnymi od tego okropnego miejsca.
- Nie było takie trudne, jak myślałem. - stwierdził Dylan.
- Bo umiałeś, kretynie. A kto mówił, byśmy powtórzyli prawdopodobieństwo? Wisisz mi dychę, za wygranie zakładu. - rudowłosa uderzyła go w ramię, na co chłopak zaśmiał się. Niespodziewanie zaszedł swoją drugą przyjaciółkę od tyłu i przytulił.
- Harrison! - powiedziała przez śmiech. - Nie skacz na mnie.
- Czyli od teraz oficjalnie kończysz z nauką i zabierasz się za prowadzenie firmy już pełnoetatowo? - zapytał białowłosy, na co dziewczyna przewróciła oczami.
- Nie zostawiam was przecież, będę do was dzwonić i do was przychodzić. W końcu już dawno zaklepaliście w moim kalendarzu każdy piątek. - poklepała go po włosach, na co szczęśliwy bursztynowooki przytulił ją jeszcze mocniej po czym ją puścił.
- Właśnie, czyli żadnego pieprzenia z Wonka'ą w piątki, chyba, że już po spotkaniu. - pod koniec wypowiedzi, niebieskooka zaśmiała się, gdy druga zrobiła się czerwona.
- Przestań, a jak tam u ciebie i Jane? - rudowłosa zrobiła się delikatnie czerwona.
- Wyjeżdżamy na tydzień, stwierdziłyśmy, że i tak dopiero za tydzień przyjdą wyniki, więc przynajmniej wypoczniemy po tym wszystkim. - blondyn i szatynka posłali siebie spojrzenia, po czym zaśmiali się cicho.
- Dylan, teraz ty się spowiadaj. - uśmiechnęła się do chłopaka.
- Nick niestety wyjeżdża z bratem, obiecał mu wycieczkę za napisanie jak najlepiej egzaminów, a mi się nie chce wyjeżdżać. - stwierdził.
- Jeśli będziesz chciał, to będziesz mógł wpaść do fabryki, pokażę ci pokój cały zrobiony ze słodkości.
- Ekstra! - podekscytował się.
- Ej, to nie fair! - krzyknęła niebieskooka, po czym cała trójka się zaśmiała.
***
Nastolatka weszła do pokoju Willy'ego, wiedziała, że tam jest, bo namówiła go, by wziął sobie wolne tego dnia. Spał w swoim łóżku, była pewna, że odsypiał wiele nie wyspanych nocy. Sama też była zmęczona, bo przez ostatnie kilka dni słabo spała, dlatego bezszelestnie położyła się obok szatyna. Ułożyła się twarzą do ściany, gdy niespodziewanie poczuła jak mężczyzna ją przytula do siebie.
- Już wróciłaś? - mruknął cicho wtulając swoją twarz w jej plecy.
- Już? Jest 16, Willy. - zaśmiała się cicho, a on mruknął coś niezrozumiałego.
- Wyszłaś o 9...czemu dopiero teraz wróciłaś?
- Bo poszłam coś zjeść z Charl i Dylanem. Byliśmy bardzo głodni po trzech godzinach pisania. Mama zadzwoniła i zdenerwowała się, że wcześniej nie powiedziałam o tym, że nie wrócimy od razu. Ale chyba zrozumiała, że jestem zmęczona i powiedziała, bym przyszła do nich jutro. - mówiła cicho, wiedząc, że Wonka jest w stanie za chwilę znów zasnąć.
- W takim razie teraz chodźmy spać. - skinęła głową.
- Kocham cię. - po tej krótkiej wymianie zdań, zasnęli.
***
Wstała z samego rana, nie chciała budzić szatyna, dlatego po prostu poszła do siebie. Ubrała się w czyste ubrania, po czym pokierowała się do domu rodzinnego.
![](https://img.wattpad.com/cover/322153060-288-k405814.jpg)
CZYTASZ
Miłość do czekolady
Fanfiction"Zawsze powtarzasz, że gdy bardzo czegoś pragniesz, to w końcu marzenie się spełni." Czasami by marzenie się spełniło trzeba temu marzeniu pomóc. Jednak czasem potrzeba mieć wiele, naprawdę wiele szczęścia.