Rozdział 22

724 19 0
                                    

Haiden

To moja wina.

To była moja wina.

W głowie wszystko mi się układało. Jak jedna decyzja może ponieść za sobą tyle konsekwencji? Może gdybym nie zabiła Kevina, jego ojciec nie chciałby mojej śmierci. Może wtedy, mój ojciec nie wymyśliłby planu ratowania mnie przed Kanem. Może wtedy nigdy nie poznałabym Sava i nie została jego żoną. Może wtedy mój ojciec byłby w domu bezpieczny.

Może, może, może...

Takie gdybanie mogłabym prowadzić do końca życia. Gdybym miała kutasa, byłabym facetem.

Jednak nie potrafiłam przestać. Myśli o tym, że jestem winna wszystkiemu co się stało, nawiedzały moją głowę odkąd tylko się dowiedziałam o osobie, która zamontowała kamerę w moim domu. A jednak świadomość tego, że mój ojciec podpisał umowę z Kanem wcześniej, przed zabiciem jego syna, jakoś starała się to powstrzymać.

Próbowałam wymyślić jakiś plan odbicia ojca, siedząc na tarasie od kilku godzin. Śniadanie zjedliśmy wszyscy wspólnie, a później każdy zajął się sobą. Ja zdążyłam wypalić pół paczki fajek i zapisać kilkanaście kartek, żeby następnie je wyrzucić.

Żaden konkretny plan nie miał sensu. Wiedziałam, że Rito i Rufo próbują ciągle namierzyć telefon mojego ojca, ale na razie nic to nie dało. Zastanawiałam się, czy nie lepiej byłoby zadzwonić do Quentina i po prostu powiedzieć, że przyjmuję zlecenie. Oczywiście okłamałabym go w tym wypadku, bo nie zamierzałam pozbywać się ojca. Był moją rodziną i kochałam go.

Czego nie mogłam powiedzieć o Quentinie.

Nagły dźwięk z telefonu na tyle mnie wystraszył, że kopnęłam przypadkiem w leżak, co zabolało. Nie miałam przy sobie telefonu od zleceń, dlatego bez większego strachu sięgnęłam do kieszeni i wyjęłam urządzenie.

Od: Makaroniarz
Przyjdź proszę do mojego gabinetu. Musimy porozmawiać.

Westchnęłam ciężko, od razu wstając i kierując się do wskazanego miejsca. Po drodze minęłam Reese, która rozmawiała z Alice, co chwilę się z czegoś śmiejąc. Chyba starała się jej pokazać, że wszystko jest względnie w porządku i wokół niej nic się nie dzieje. Oczywiście Alice nie mogła dowiedzieć się prawdy, bo tylko pogorszyłoby to jej stan.

Bez pukania weszłam do środka, gdzie oprócz mojego męża, zastałam także jego braci, moją siostrę i Vincenta. Żarty cisnęły mi się na język, dotyczące rodzinnych ploteczek, ale wolałam się powstrzymać, widząc minę Sava.

— Zanim cokolwiek zobaczysz, musisz wiedzieć, że namierzyliśmy skąd to wysłali — powiedział Rufo, wpatrując się we mnie.

W głowie od razu przypomniał mi się film z torturowaną mamą. Obawiałam się, że teraz dostaliśmy taki z ojcem w roli głównej. Nie chciałam tego oglądać, jeśli miałam patrzeć na jego śmierć. Śmierć z mojej winy.

— Sav, jeśli to jest to, co myślę, to naprawdę nie chcę tego widzieć.

— Musisz zobaczyć. Film jest wysłany specjalnie dla ciebie, ale nie zobaczysz tego, co na wcześniejszym — odpowiedział, odwracając laptop w moją stronę.

Uspokoił mnie trochę, ale nie na długo. Kliknęłam odtwarzanie, przez kilka sekund wpatrując się w czarny ekran. Nagle światło rozbłysło na nagraniu, a moim oczom ukazał się ojciec przywiązany do krzesła. Miał obitą twarz, a z nosa niedawno musiała lecieć mu krew.

— Gadaj! — głośny krzyk zza kamery otrzeźwił mojego rodzica.

— Haiden, to nagranie jest skierowane do ciebie z jednego względu. Musisz wiedzieć, że nie chciałem dla ciebie takiej przyszłości, ale Kane zmusił mnie do podpisania umowy.

Guns&KissesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz