Pov Flora
Pedri miał wrócić jutro więc to ostatni wieczór spędzony z Pablem sam na sam. Dziś rano Archer znowu do mnie zadzwonił czy wychodzę. Nudziło mi się to wyszłam. Wolałabym ten czas spędzić z Pablem chodź on chyba nic do mnie nie czuje.Kieyd wróciłam porozmawiałam chwilę z Gavirą i poszłam się umyć.
-Możesz się ruszyc?- spytał zniecierpliwony
-Masz łazienkę na dole
-Faktycznie zapomniałem o niej- boze skleroza.
Przebrałam sie w piżame i wysuszyłam włosy. Wróciłam do pokoju i usunęłam.
-Folraa- obudziło mnie wołanie
-Co chcesz pablo?
-Nie mogw usnąć
- I co ja mam z tym zrobić
-Moge spać z Tobą?
-Która godzina?
-Trzecia
-Chodź- powiedziałam a on ucieszony położył się obok mnie.
Chłopak złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Miałam w to wyjebane dopóki nie postanowił sie zabawić. Włożył ręce pod moją koszulkę i jeździł nimi po moich placach zachaczając o persi.
-Pablo
-To tylko dotyk słońce - nie przestawał
-No dobrze. Jak tak bardzo chcesz- zaczęłam go całować a on pogłębiał masz pocałunek.
Zjechałam z pocałunkami na jego szyje i pozostawiłam po sobie tam trochę malinek. Chłopak usiadł i posadzi mnie na swoich kolanach nie przerywając pocałunku.
-Nie rozkręcaj sie Pabluś. Nie tak szybko a teraz dobranoc- pocałowałam go ostatni raz i położyłam sie spać.
Do 22 nie bedzue rozdziałów chyba ze skończę szybciej zbiórkę
CZYTASZ
¿Cómo pasó esto? || Pablo Gavi
FanfictionZwykła piętnastolatka która przeprowadza sie do swojego starszego brata nie wie że spotka tam kogoś kto odmieni jej życie na zawsze