·26·

1K 29 36
                                    

Pov Pablo
Czułem się w pizdu źle z tym co zrobiłem. Pedri był na mnie tak wściekły że nie odezwał się do mnie aż do teraz. Mówiłem jej że mogę ją skrzywdzić albo coś.

Madison jest aktulanie u lekarza sprawdzić czy na pewno jest w ciąży. Za jakieś 15 minut powinna skończyć wizytę.

Postanowiłem pójść do Flory. Zapukałem raz i nic. Kolejny i też nic. Może jest w łazience? Sprawdzę. Zapukałem. Usłyszałem jej piekny anielski głos choć nie taki jak zawsze.

-Idź stąd

-Mogę wejść?

-Pablo idź nie słyszałeś

-Jasen juz- odszedłem od drzwi i poszedłem do siebie.

Usiadłem na łóżko i schowałem twarz w dłoniach.
-Boże co ja zrobiłem- powiedziałem sam do siebie

Dostałem wiadomość

Madison
Nie jestem w ciąży to tylko jakieś zatrucie

Ułożyło mi ale tylko na chwilę. Usłyszałem krzyk dochodzący z łazienki. Krzyk przerażenia. To Flora.
Pobiegłem tam jak najszybciej i waliłem do drzwi. Za mną przebiegł pedri

-Flrocia otwieraj to kurwa prosze Cię- krzyczałem

-Ja...nie...n-nie chciałam- po tych słowach rozwaliłem zamek i weszłem do środka

Zobaczyłem leżąca na podłodze Flore z podpiętymi żyłami. To znowu przeze mnie. Upadłem obok niej na kolana

-DZWOŃ PO KARETKE A NIE TAK SIEDZISZ ZJEBIE

¿Cómo pasó esto? || Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz