Obudził mnie ruch który poczułam pod moją głową.
-Co ja tu robię?- spytał chłopak
-Pablo tak się o ciebie bałam
-Nie potrzebnie. Po co dzwoniłaś po karetkę ?- powiedział wkurzony
-Bo Cię kocham- odpowiedziałam cicho
-Super. Cieszę się że to w końcu zrozumiałaś. - odwrócił głowę na drugi bok- i nie musisz już kłamać. Wiem i zrozumiałem to że mnis nie kochasz i nis chcesz ze mną być
-Czemu tak mówisz?! Właśnie dlatego z Tobą zerwałam bo ciągle ranisz mnie słowami a później przepraszasz. Kiedy ty w końcu rozumiesz że świat nie kręci się w oku ciebie?!- wybiegłam z budynku i poszłam w strone domu.
Kiedy on się ogarnie? Czemu sie tak zachowuję? Może to on mnie nie kocha i dlatego to powiedział? Albo ja zrobiłam coś źle? Nie wiem.
Na początku chciałam iść do Ansu ale on też pewnie ma mnie dosyć. Czemu nie ma Pedra? Zawsze Kiedy jest potrzebny to jego nie ma. Weszłam do domu i już chciałam wejść do swojego pokoju ale moje nogi przy otwartych drzwuch do pokoju Gaviry odmówiły posłuszeństwa.
Wszystkie dobre chwilę wróciły. Kiedy pierwszy raz tu weszłam żeby spytać go czy zrobi mi coś do jedzenia panował tu nie porządek i wyglądało to jak tornado. Teraz w pokoju panował ład. Wszystko było na swoim miejscu aż dziwne że on aż tak się zmienił.
Pamiętam jak zasnełam tu w jego bluzie na jego łóżku, jak przyszłam do niego w nocy i dużo innych dobrych chwil na co łzy wzruszenia dopadły moje powieki. Poszłam do swojego pokoju i włączyłam muzykę. Tylko to w tej chwili dawało mi poczucie bezpieczeństwa.
CZYTASZ
¿Cómo pasó esto? || Pablo Gavi
FanfictionZwykła piętnastolatka która przeprowadza sie do swojego starszego brata nie wie że spotka tam kogoś kto odmieni jej życie na zawsze