Pov Pablo
Nie wiem co robić. Chce iść do niej przytulić ją, poczuć zapach jej słodkich perfum, poczuć smak jej ust.
Niby nie jesteśmy razem ale jednak to co nas łączy jest dziwne.Jestem w niej zakochany po uszy i nie mogę wybaczyć sobie tego co zrobiłem.
Pojechałem do najlepszej kwiaciarni w Barcelonie. Kupiłem 15 pieprzonych białych róż. Wróciłem do domu i zapukałem do drzwi jej pokoju.
Otworzyła je i zobaczyłem. Widok który ukuł moje serce. Jej oczy czerwone i przeszklone. Oczy i usta opuchnięte od płaczu. A to wszytsko przeze mnie.
-Flora proszę porozmawiajmy. Wytłumaczę ci wszystko- widziałem że sie wachała ale zamknęła mi drzwi przed nosem.
Nóż japierdole ale że mnie zjeb. Skończona szmata. Kurwa zjebałem zjebałem i to w chuj.
Nie miałem pojęcia jak to naprawić. Wyciągnąłem od Pedra trochę informacji na temat Flory. Wiem że lubi: drobne prezenty wykonane własnoręcznie, kiedy ktoś się bardzo stara ale wiem też że nie lubi być sama chyba że z muzyką.
Właśnie muzyka. Kocha ją chyba bardziej od Pedriego. Tak samo kocha tańczyć i śpiewać. Śpiew. Zacząłem przysłuchywac się temu co słyszałem
-oh i love it and i hate it at tge same time you and a i drink the poison from the same vain oh i love it and i hate it at the same time- wykrzykiwała słowa piosenki wrzucając z siebie wszytkie kłebiące się w niej uczucia i emocje.
Płacz, smutek ale tez złość i zdenerwowanie.
Jej głos mnie uspokajał w każdym tego słowa znaczeniu. Wróciłem do swojego pokoju. Zrobiłem jej takie coś ze spinaczana pranie i dorzuciłem jej ulubione żelki arbuzowe.
( załóżmy ze tam jest po hiszpańsku i pisze te quiero fLora)
PPołożyłem to razem z bukietem przed jej drzwi, zapukałem i odeszlem.
CZYTASZ
¿Cómo pasó esto? || Pablo Gavi
FanfictionZwykła piętnastolatka która przeprowadza sie do swojego starszego brata nie wie że spotka tam kogoś kto odmieni jej życie na zawsze