0.04

1.7K 40 4
                                    

Leżac w tym durnym szpitalu odechciało mi się wszystkiego. Wiem jedynie tyle, że chłopacy po meczu mają mnie odwiedzić, a tak to po za tym dosłownie nic. Obok mnie siedzi Justyna, która towarzyszy mi w tym trudnym okresie. Po pewnym czasie do sali wszedł lekarz.

- Pani Kurek tak? - spytał na co pokiwałam twierdząco głową.

- Otóż jutro przeprowadzimy pani trochę bardzo skomplikowana operację. Pani kość piszczelowa, która została złamana naruszyła przy tym cały staw skokowy. - powiedzial na co przytaknęłam. - Pani Amelia będzie się panią opiekować, jest w Pani wieku więc myślę że się dobrze dogadacie. - dodał na co również przytaknęłam.

- Doktorze mam pytanie - powiedziałam bardzo słabym głosem. Lekarz spojrzał ja mnie unosząc swoją brew do góry.

- Czy będę mogła wrócić do siatkówki? - spytałam głosem pełnym nadzieji.

- Na ten moment jest to absolutnie wykluczone. Conajmniej do 2 miesięcy będzie trzeba leczyć ten uraz, ponieważ wszystko się musi zagoić, potem rehabilitacja, która będzie trwać z pewnością od 4 do 8 miesięcy, ponieważ jest to bardzo rozległy uraz. Później będzie musiała nosić Pani stabilizator, nie wiadomo jak długo. - odpowiedział na co przytaknęłam. Pani Amelia dała mi jakieś leki po czym wyszła z pomieszczenia. Zostałam tylko ja I Justyna.

- Zostawisz mnie samą? Proszę- powiedziałam na skraju płaczu.

- Nie wiem czy powinnam to robić ale dobrze, odwiedzę cię jutro. - powiedziała na co przytaknęłam, usłyszałam ciche zamykanie drzwi. I wtedy wszystko wybuchło. Rozpłakałam się tak bardzo, że tak na prawdę nawet leki raczej nie dałyby mnie uspokoić.

Nie wiem ile minęło na dworze juz mocno się ściemniło. Ja nadal płakałam. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi, odkręciłam się w tamtą stronę dostrzegając Fornala. Powoli zeskanował mnie wzrokiem, po czym szybko podszedł I mocno mnie przytulił.

- Twój brat chciał tu przyjechać, lecz trener mu nie pozwolił, jutro ma cię odwiedzić - powiedział cały czas mocno mnie tuląc.

- A ty czemu tu jesteś? - spytałam

- Ktoś musi przy tobie czuwać, większość wie Wikus jaka jest diagnoza, przyjechałem tu, bo jakoś udało się mi przekonać trenera a co do Kurka, przyznał ze nie dałby rady patrzeć na Twój ból. Ja też nie daje ale nie chce byś była tu sama. - powiedział na co lekko się usmiechnelam.

- Dziękuję Tomuś, jesteś najlepszy - powiedziałam wtulając się w tors chłopaka. Do pokoju zajrzała Amelka, która również próbowała wcześniej mnie uspokoić.

- Widzę że pan jako jedyny dał radę ja uspokoić, no dobrze ja ci podam leki, będziesz musiała odpocząć bo jutro jest operacja. A Pan powoli będzie musiał się zbierać ponieważ skończyły się już godziny odwiedzin - powiedziała Amelka wykonując swoją robotę.

- Amelka proszę niech jeszcze zostanie chociaż z pół godzinki - spojrzałam błagalnie na dziewczynę.

- No dobrze ale za pół godzinki musi już Pan iść inaczej ordynator mnie i pana dziewczynę chyba zabije - opdowiedziala udając się do sali obok.

- Dziewczynę? Aż tak szybko awansowałam? - spytałam sama siebie na co Fornal się roześmiał.

- Czuj ten zaszczyt - powiedzial na co i ja się zaśmiałam. - Justyna gadała z waszym trenerem, i trener kazał teraz kurkowi cię pilnować ale on zaraz po zgrupowaniu wylatuje  do Azji, a ty będziesz sama. Więc tutaj Kurek poprosił mnie, mam cię pilnować Wiktoria. I z czystą przyjemnością będę to robił- powiedział na co w moim sercu rozpłynęło się ciepło, które również biło od chłopaka.

- Dobrze, więc co nasza rozmowa kiedy pojawię się w Jastrzębiu się spełni? - spytałam cicho się śmiejąc.

- Tak, ale ty wiesz ze będziesz zdana na mnie przed dwadzieścia cztery godziny na dobę? - spytał na co przytaknęłam.

- Chyba jakoś dam radę wytrzymać z takim glupolem - powiedziałam na co chłopak zmarszczył gniewnie brwi.

- Masz szczęście ze masz złamaną nogę, tak to juz dawno byś tu się wiła przez gilgotki - odpowiedział na co wywróciłam oczami.

- Tomek mogę się przytulic? - spytałam chłopaka po krótkiej ciszy. Brakowało mi w sumie bliskości z kims kto nie będzie Justyną i z kimś kto będzie dawał mi poczucie bezpieczeństwa a taka osobą był właśnie Tomek.

- Ty się jeszcze pytasz? Możesz się przytulać kiedy chcesz mi to nie przeszkadza - powiedzial na co szeroko się uśmiechnęłam, wtulając się ponownie w ciało chłopaka. Wraz z Tomkiem zaczęliśmy gadać na jakieś glupie tematy i tak szybko minęło te cholerne pół godziny, że nawet nie wiedziałam kiedy Tomek musiał się już zbierać.

- Jutro też tu będę - powiedział celując we mnie palcem. Ostatni raz się pożegnaliśmy, po czym powoli udałam się w krainę morfeusza.

Następnego dnia obudziła mnie Amelka która zaczela szykować mnie do operacji. Po 8 do sali zawitał mój brat wraz z Kłosem, Fornalem i Justyną.

- Będziemy trzymać kciuki, wszystko będzie dobrze wikusia - powiedział bartek na co lekko się uśmiechnęłam. Swój wzrok przeniosłam na Tomka z którym złapałam kontakt wzrokowy. Lecz nie na długo, ponieważ narkoza zaczęła działać a ja zasnęłam.

MY WHOLE WORLD // TOMEK FORNALOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz