1.17

688 22 1
                                    

Do pokoju jak strzała wpadli chłopacy, którym opadła szczęka.

- Czy to siostry bliźniaczki? - spytał Kuba Tomka, który dosłownie chyba miał laga.

- Cóż wychodzi na to, że chyba tak - odpowiedziałam wstając. To samo uczyniła, również Ola, która podeszla do Kuby, uczyniłam dosłownie to samo tyle, że podeszłam do Tomka. Na szybko złączyłam nasze usta.

- Wszystkiego najlepszego z okazji naszej rocznicy kochanie - szepnęłam wtulając się w ciało chłopaka.

- Uwierz, gdyby nie oni wziąłbym cię tu i teraz - mruknął całując mnie przelotnie.

- Tomek - rzuciłam ostrzegawczo uderzając chłopaka delikatnie w ramię. Tomek objął mnie w pasie, po czym całą czwórką wyszliśmy z pomieszczenia.

- Dobra, teraz tak musisz to założyć bo mamy niespodziankę - powiedział Kuba na co zmarszczyłam brwi.

- Przecież ja się wyjebie, tym bardziej w tych szpilkach - wskazałam na swoje buty, które dodały mi trochę centymetrów.

- O to się nie martw, twój ukochany cię zaniesie, bo to nie daleko - odpowiedział wręczając mi opaskę, którą po chwili miałam już na swoich oczach. Poczułam jak Tomek mnie podnosi, intuicyjnie dałam jedną rękę na kark chłopaka, zaczynając mocno go trzymać bym aby na pewno nie spadła.

Po dłuższej chwili poczułam jak Tomek się schyla, oraz pod sobą poczułam miękkie siedzenie.

- Mogę już to zdjąć? - spytałam, słysząc czyjś śmiech.

- Jeszcze nie - usłyszałam lekko znany mi z przed wczoraj głos

- Bruna? - dopytałam, zmarszczyłam brwi ponieważ jej się tu nie spodziewałam.

- No a kto więcej, musimy tu chwilkę posiedzieć - odpowiedziała na co przytaknęłam

- Mam się bać? Chłopacy lubią robić głupie rzeczy i mają złe pomysły - zaczęłam temat , usłyszałam cichy śmiech kobiety.

- Nie spokojnie nie wymyślili chyba aż nic takiego głupiego. Mam tylko nadzieję, że nie boisz się wysokości - odpowiedziała na co westchnęłam

- Nie no co ty. W tym rzecz że kocham - uśmiechnęłam się szeroko.

- Kochanie możesz zdjąć już opaskę - powiedział Tomek na co od razu to zrobiłam. Na początku pomrugałam kilka razy, ponieważ trochę jasność mi się nie zgadzała.

Gdy już wszystko dobrze widziałam rozejrzałam się do okoła. Przed nami stał wielki balon oraz w tle rozkręcała się imprezka.

Spojrzałam na Tomka marszcząc brwi.

- Wiem kochanie, że to bylo twoje marzenie, więc z małą pomocą Neymara uda nam się je spełnić. Niestety on i Bruna muszą zostać na dole, ale jak wrócimy całą czwórką to idziemy na tamtą imprezkę - wskazał na ludzi, którzy bawili się nieopodal. Mocno przytuliłam siwego, składając szybkiego buziaka na jego ustach.

To samo zrobiłam z parą Kochanowskich oraz z Neymarem i Bruną.

- A tak w ogóle to słyszałem, że ktoś tu ma urodziny, wszystkiego najlepszego Wik - powiedział Neymar mocno mnie przytulając na szybko mu podziękowałam po czym podeszłam do Bruny, która również złożyła mi życzenia.

Po chwili ja, Tomek, Ola i Kuba udaliśmy się do balona, który po chwili wzniósł się w powietrze. Wtuliłam się delikatnie w bok Tomka, który objął moją talię.

- Dziękuję kochanie - powiedziałam z szerokim uśmiechem.

- Cała przyjemność po mojej stronie - odpowiedział delikatnie się kłaniając. Zaczęłam rozglądać się po widoku, który był po prostu piękny. Akurat natrafiliśmy na zachód słońca, przez co było jeszcze bardziej romantycznie.

- Zdjęcie - usłyszałam głos Kochanowskiego, przez co się odwróciłam, tak samo jak Tomek. Kochanowski zrobił naszej czwórce zdjęcie, które po tem wstawił na swojego Instagrama. Od razu je udostępniłam. Z szerokimi uśmiechami wyszliśmy z balonu, który z powrotem wylądował na ziemi.

- No to teraz imprezka - zatarł ręce Kochanowski lecz pod wpływem spojrzenia Oli od razu humor mu się zmienił.

- Jak się nachlejesz jak świnia wiedz że śpisz na podłodze - od razu powiedziała mu kobieta na co Fornal się zaśmiał.

- Ty się tak nie śmiej bo ciebie też to się tyczy - powiedziałam z szerokim uśmiechem. Po chwili do naszej czwórki dołączyła również para, która zdążyła pobyć już chwilę na imprezie, na którą w końcu poszliśmy.

Nie powiem że nie ale było po prostu cudownie. Tomek był w siódmym niebie, ponieważ leciały jego ulubione nutki, przez co nie schodziliśmy prawie wcale z parkietu.

- Dobra stara chodź, bo widzę że jesteś zmęczona - powiedział Tomek, klepiąc mnie mocno w pośladek, uniosłam jedną brew.

- Tomeczku, lżej to nie jest Mikasa byś mógł tak mocno uderzać - wywrócił oczami obejmując mnie ramieniem. - I za tą starą to ja się z tobą policzę, nie myśl że ci to ujdzie - dodałam siadając na wolnym miejscu.

- Mhm dobrze wiemy, że nie skrzywdziła byś muchy - odpowiedział na co zmarszczyłam brwi.

- Tymczasem Biedny Bartek - mruknęłam chowając się w zagłębieniu szyji, chłopaka.

MY WHOLE WORLD // TOMEK FORNALOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz