2.21

727 30 4
                                    

Świętowanie dla nie których nie skończyło się najlepiej, najgorsze było to że w tym gronie rownież się znajdowałam. Do naszej ekipy w klubie dołączył Michał Kubiak, który krótką mówiąc uchlał tam każdego z sobą na czele.

Po około dwóch dniach Ja, Tomek, Olek, Śliwka, Jagoda i Kurkowie udaliśmy się na tygodniowe wakacje, gdzie z Tomkiem chyba mieliśmy podjąć najważniejsza decyzję naszego życia.

Aktualnie znajdowaliśmy się na Krecie w naszym wynajętym domku, w którym wszyscy aktualnie mieszkaliśmy. Olek i Zuzia bawili się w brodziku z wodą, natomiast Ja Ania i Jagoda opalalysmy się na leżakach, przed naszym basenem, w którym w najlepsze pływali i wygłupiali się nasi mężczyźni.

- Czasami mam wrażenie, że nasze dzieci zachowują się dorosłej niż ich całą trójka. - powiedziała Ania na co jej przytaknęłam. Po naszym powrocie dziewczyna ma się dowiedzieć płci swojego dziecka, chociaż każdy obstawia że będzie to chłopiec, to ja mam takie dziwne wrażenie że będą bliźniaki.

- Bez kitu w swoim ciele mają duszę dwulatków - odpowiedziałam czując krople wody, które na mnie skapywały. Otworzyłam jedno oko dostrzegając nad sobą Bartka.

- Ani mi się waż - powiedziałam domyślając się co ma w zamiarze. Chłopak nic sobie nie zrobił z moich słów, ponieważ przerzucił mnie przez swoje ramię. Po chwili wylądowałam w zimnej wodzie, w akompaniamencie śmiechów Tomka i Śliwki. Spojrzałam na nich krytycznym wzrokiem, po czym podpłynęłam do Tomka.

- Kolega się tak nie śmieje bo czeka nasz poważna rozmowa, która sam zapoczątkowałes - powiedziałam naciskając jednym palcem na jego klatkę piersiową. Chłopak wywrócił oczami, po czym lekko przyciągnął mnie do siebie. Złączył nasze usta, po czym wyszedł z wody, co również po chwili uczyniłam.

- Chodź przed dom, tam sobie usiądziemy i pogadamy - powiedział na co przytaknęłam. Złapałam jego dłoń, udając się na przód domu.

- Pamiętasz o czym gadaliśmy w klubie? - spytałam na co chłopak pokiwał twierdząco głową.

- O naszym ślubie. I nadal to podtrzymuję, można by było zrobić ten krok duży w przód. - odpowiedział na co przytaknęłam.

- I za ile chcesz go zrobić? - spytałam na co chłopak wzruszył ramionami.

- Za dwa tygodnie czeka nas ślub Bruny i Neymara. Myślę że gdybysmy go zrobili na wiosnę w kwietniu na przykład było by idealnie, ponieważ przygotowania i te inne trochę trwają - powiedział na co przytaknęłam.

- No to w takim razie w kwietniu ślub - powiedziałam łącząc nasze usta. Z powrotem udaliśmy się na tył domu.

- A wy co tacy zadowoleni? - spytał Bartek patrząc na nasza dwójkę. Posłaliśmy sobie porozumiewawcze spojrzenia z Tomkiem.

- W kwietniu bierzemy ślub - powiedział unosząc nasze dłonie. Usłyszałam głosny pisk Ani i Jagody, które mocno mnie przytuliły.

- Będziecie musiały mi pomóc z tym wszystkim, bo wątpię że sami damy radę - powiedziałam na co te przytaknęły.

- No to laski już wiemy co będziemy robić do wieczora - zaśmiała się Jagoda, udając do domu, z którego przyniosła laptopa.

- Poogladajmy jakieś inspiracje, i wybierzmy po trzy które najbardziej nam sie podobaja w sensie zaproszen i chłopacy rozstrzygną. - powiedziała na co przytaknęłysmy.

- Ale wy wiecie by wypisywać zaproszenia najpierw trzeba ogarnąć kościół i sale? - spytał Bartek patrząc na nas jak na jakieś popaprane osoby.

- Mężu czy ty chociaż raz możesz się zamknąć. Kościół i sala to tak naprawdę najmniejszy problem bo to da się załatwić raz dwa. A zaproszenia i tak pewnie oni będą wypisywać więc można już poszukać fajnych inspiracji. Tak samo inspiracji sukni i dekoracji - powiedziała Ania na co od razu jej przytaknęłam.

- Dobrze prawi - powiedziałam z szerokim uśmiechem.

- Wujku nauczysz nie pływać? - spytał Olek, który z dnia na dzień uczy się co raz więcej składać słów w zdaniu.

- Z chęcią panowie idziemy uczyć Olka pływać - zarządził Bartek przez co cała czwórka udała się do wody. Swój wzrok przeniosłam na Zuzię, która smacznie sobie spala, pod parasolem.

Do samego wieczora siedzialysmy i oglądalysmy inspiracje ślubne, które z chwili na chwilę wyskakiwały nam co raz piękniejsze.

- Dziewczyny może w końcu wrócicie do domu. Zimno się już robi a Wiktoria szczeka zębami - zaśmiał się Bartek, który do nas podszedł. Poczułam przyjemny materiał na plecach, przez co spojrzałam w górę. Tomek okryl moje ciało kocem, przez co było mi cieplutko.

- No dobra lecimy do domu, bo serio zimno się zrobiło - powiedziałam udając się wraz z Tomkiem do środka. Na szybko zjadłam kolację, po czym poszłam od razu spac. Poczułam ręce Tomka, które przyciągnal mnie bliżej siebie. Z lekkim uśmiechem w końcu zasnęłam

MY WHOLE WORLD // TOMEK FORNALOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz