2.16

761 27 3
                                    

Przebudziłam się będąc wtulona w ciało Tomka. Rozejrzałam się delikatnie po pokoju w którym był istny bajzel i siatkarze. No dobra dwóch siatkarzy. Do jednego się właśnie przytulam, a drugi wtula się w ciało Justyny.

- Ja pierdole jak mnie głowa boli - jeknęła Justyna, która zaczęła się przebudzać, tak samo jak i chłopacy.

- Jak myślicie duży wycisk da nam trener? - spytałam rysując wzroki na klatce Tomka.

- Sądzę że każdy z kacem będzie robił karne kółka - powiedział Śliwka, który nagle wbił do pokoju.

- Czemu ty nie masz kaca? - spytałam wiedząc że on również wypił sporo.

- Umiem zachować umiar Wiktoria, a nie tak jak wy. Trening jest o 15 obydwie drużyny więc się ogarniajcie bo jest prawie czternasta. Nie ma przypału bo to załatwiłem ale wasz trener chce z tobą pogadać - powiedział na co przytaknęłam. Z lekkim uśmiechem spojrzałam na Fornala, który cały czas się mi przyglądał.

- Kocham cię Wikunia - powiedział na co lekko się uśmiechnęłam. Delikatnie się podniosłam po czym złączyłam nasze usta w krótkim pocałunku.

- też cię kocham Fornal - odpowiedziałam po czym wstałam w z łóżka. Poszłam na szybko się ogarnąć tak samo jak i Justyna wraz z chłopakami. Wyszłam z łazienki, patrząc na chłopaków którzy są już w lepszym stanie.

- Masz słońce - powiedział Tomek podając mi tabletkę z butelką wody.

- Dziękuję, dobra lećmy na ten trening, bo nas pozabijają - powiedziałam wychodząc z pomieszczenia. Całą czwórką udaliśmy się na ten trening. Od razu usiadłam między Kaczmarkiem a Bednorzem, z którymi najwięcej wypiłam. Tomek, Justyna i Kłos chyba najlepiej sie czuli z naszej szóstki.

- To nie był dobry pomysł by tyle pić - powiedział Bedni na co przytaknęłam.

- Oho dostaniemy opierdol. - mruknęłam widząc że w nasza stronę zmierza Śliwka.

- No to co walka na famie? - spytał Olek na co wywróciłam oczami.

- Sam piłeś więc się nie liczy, Aleksandrze. - powiedziałam wyciągając rękę, którą złapał pociągnął mnie delikatnie przez co stałam już na nogach.

- Justyna Wiktoria i Maria dziesięć karnych kółek - powiedział nasz trener na co głośno jeknęłam.

- Raz dwa nie będziemy czekać w nieskończoność. - powiedział na co chłopacy głośno się zaśmieli.

- Nie śmiać się, Fornalowi odpuszczam bo miał urodziny. Bednorz, Kaczmarek, Kłos i Śliwka również dziesięć kółeczek. - powiedział tym razem trener chłopaków. Klepnelam w ramię Śliwke, po czym zaczęłam biegać w okół boiska. Przy tym ostatnim kółku runęłam jak długa, na parkiet. Na mnie położyła się Maria i Justyna a na nas Śliwka.

- Debilu z samej góry, lepiej zejdź bo ciężko mi - mruknęłam głęboko oddychając. Gdy wszyscy ze mnie zeszli, postanowiłam wstac. Rozpoczęliśmy męczący dla nas trening. Pod koniec zbytnio nie kontaktowałam przez co dostałam piłka w głowę.

- Przepraszam kochanie nic ci nie jest? - spytał Tomek. No tak to on był winowajcą mojego uszczerbki na zdrowiu. Aż sie uśmiechnęłam wspominając, jeden trening z Jastrzębia, w którym była dokładnie taka sama sytuacja.

- Nic, tyle że czemu zawsze ja obrywam - uśmiechnęłam się delikatnie. Tomek pomógł mi wstać, od razu mnie puszczając przez co delikatnie się zachwiałam.

- To nie moja wina że piłki do ciebie lecą i proszą się byś je odbiła - powiedzial obejmując mnie w pasie.

- Trenerze może niech Wiktoria na razie będzie na naszej stronie, bo nie obiecuję że znów jej nie trafię - zaśmiał się przez co wywróciłam oczami.

- Fornal ja zostaję tutaj, tam jest gorsze prawdopodobieństwo, że się zabije podziekuje - mruknęłam zostając na swojej połowie. Ustalam na zagrywce, która mocna poszło na aut. I tak kilka zagrywek z rzędu. Za siódmym razem przebiegłam na stronę chłopaków, widząc że tym razem oberwał odemnie Fornal.

- Rolę się odwracają skarbie. Przepraszam - powiedziałam z lekkim uśmiechem. Pomogłam mu wstać łącząc nasze usta w przelotnym pocałunku.

Z lekkim uśmiechem skończyłam trening udając się do pokoju, w którym była Justyna.

- Ej z kim twój ma pokój? - spytałam bo nie wiedziałam zbytnio gdzie Tomek ma pokój, a zabrał mi telefon.

- Ma z Fornalem i Śliwką. Możemy tam iść i tak pewnie byśmy spały u nich - zaśmiała się. We dwie skierowałysmu się do pokoju chłopaków.

- Ekhem - powiedziałam w wejściu. Aktualnie widziałam jak trzech dorosłych mężczyzn, prawie płacze ze śmiechu. Widziałam że Tomek miał odpalony mój telefon, przez co wywróciłam oczami.

Gdy w końcu na nas przenieśli swój wzrok, zamarli.

- Ja rozumiem wszystko na prawdę ale by szperać w moim telefonie - powiedziałam kładąc się pomiędzy Tomkiem a Śliwką, to samo zrobiła Justyna, która wtulila się w ciało Kłosa.

- Z czego się śmiejemy? - spytalam spoglądając na swój telefon, dostrzegając zdjecia swojego brata.

- Nie wiedziałem że masz tak cudowny folder z memami o Bartusiu - powiedział Olek pokazując kolejne zdjęcie. Wywróciłam oczami, widząc że też na nim jestem lecz chłopacy śmieli się w najlepsze.

Z lekkim uśmiechem wtuliłam się bardziej w ciało Tomka, po czym powoli zaczęłam przysypiać. Co nie raz słyszałam głośny śmiech chłopaków, który po jakimś czasie w końcu ustal, a ja w spokoju mogłam usnąć na najbliższych kilka godzin.

MY WHOLE WORLD // TOMEK FORNALOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz