1.07

834 32 3
                                    

Widząc wzrok Tomka, który co chwilę skanował ceny w tej restauracji lekko się zaśmiałam. Spojrzał na mnie krytycznym wzrokiem.

- Wiktoria - rzucił ostrzegawczo. - Wiesz, że nie pozwolę ci tyle na mnie wydać? - spytał retorycznie pokręciłam przecząco głową.

- Ty się nie martw o mój portfel, tylko martw się lepiej nad tym co chcesz zjeść. Cena tego na prawdę nie jest ważna. - złączyłam nasze dłonie, które delikatnie leżały na boku stolika.

- Niech ci będzie - wywrócił oczami wybierając swoje danie. Ja standardowo wybrałam spagetti, które było mega pyszne. Po miło spędzonym czasie, wyszliśmy z restauracji, po czym zaczęliśmy się kierować w stronę mieszkania. W międzyczasie dostałam cynk, że wszystko jest gotowe i czeka na nasz przyjazd. Oczywiście odpisałam, że już jedziemy i będziemy dosłownie za kilka minut.

- Tomek - rzuciłam gdy ręka chłopaka zaczęła sunąć po moim odkrytym udzie. - Rozpraszasz mnie - powiedziałam stając na światłach. Spojrzałam w stronę chłopaka, który się nademną nachylił, załączając nasze usta w szybkim pocałunku. Po chwili zapaliło się zielone przez co musiałam ruszyć. Ręka Tomka nadal spoczywała na moim udzie, kreśląc różne wzorki.

Po dojechaniu pod blok, lekko się uśmiechnęłam, na szybko napisałam Popiwczakowi, że jesteśmy na miejscu.

- Kochanie mam jeszcze jedną niespodziankę dla ciebie - powiedziałam przygrywając wargę.

- Ja też mam ale to później - odpowiedział z lekkim stresem przez co zmarszczyłam brwi.
Weszliśmy na odpowiednie piętro, po czym otworzyłam drzwi. Oboje weszliśmy do środka, gdzie od razu rozbrzmiało głośne Sto lat.

Tomek przeniósł na mnie swój wzrok, po czym delikatnie mnie pocałował. Uśmiechnęłam się delikatnie widząc kadrę chłopaków oraz klubowiczów, do tego rodziców Tomka, którzy szeroko się uśmiechali.

- To twoja sprawka? - spytał wskazując na mnie, niechętnie przytaknęłam głową wskazując również na Popiwczaka, który dużo mi pomagał.

Tomek zaczął przyjmować prezenty oraz życzenia, natomiast ja udałam się do pokoju gościnnego, w którym był ukryty prezent dla chłopaka.

Lekko westchnęłam widząc, że kolejka z sekundy na sekundę się co raz bardziej się zmniejsza. Po chwili nie było już nikogo obok Tomka, więc podeszłam.

- Dziękuję Kochanie za najlepsze urodziny - powiedział mocno mnie do siebie przytulając.

- Tomek to jeszcze nie koniec - odpowiedziałam wyciągając zza siebie małą torebeczkę. Chłopak delikatnie westchnął, wyciągając z niej małe pudełeczko. Była tam własnoręcznie zrobiona branzoletka który robiłam wtedy gdy Tomka nie było w domu.

- Chciałam zrobić coś od siebie- powiedziałam z lekkim uśmiechem. Chłopak od razu założył sobie bransoletkę na rękę, po czym przyciągnął mnie do siebie, łącząc nasze usta w kolejnym pocałunku.

Po chwili podeszła do mnie Justyna, która mocno mnie do siebie przytuliła.

- Jak my się stara dawno nie widziałyśmy- powiedziała do mojego ucha. Spojrzałam na jej brzuszek, na którym było widać lekki zarysy ciąży.

- Bez kitu, jak się czujesz ? - spytałam obejmując ją ramieniem ta wzruszyła ramionami mówiąc że w porządku.

- Przepraszam cię na chwilkę ale muszę wyjść zapalić - powiedziałam po chwili, nie chciałam dziewczyny ciągnąć na dwór wiedząc że dym mógłby jej zaszkodzić.

Wyszłam na balkon, na którym aktualnie nikogo nie było. W spokoju wyciągnęłam używkę od razu po odpaleniu się nią zaciągając.

- Wszyscy się bawią a ty palisz - wzdrygnęłam się słysząc głos Bartka zza sobą. Delikatnie odwróciłam głowę dostrzegając również Śliwkę I Tomka, którzy ostatecznie normalnie że sobą zaczeli  gadać.

- Nie pal, bo nie urośniesz dzieciaku - zaśmiał się Śliwka przez co przewróciłam oczami.

- Jesteś tylko trzy lata starszy dzieciaku - sarknęłam ponownie zaciągając się używką.
Gdy dokończyłam wraz z Bartkiem udaliśmy się do kuchni strzelić kilka kolejek. Wiedziałam że Śliwka i Tomek coś planują ponieważ ich dwójka od początku dziwnie się dla mnie zachowywała. Zobaczyłam, że niepostrzeżenie przemykają się na zewnątrz przez co zmarszczyłam brwi. Bartek również to zobaczył przez co od razu zmienił swoje zachowanie. Objął mnie ramieniem.

- Co ci? - spytałam retorycznie

- Mi nic a co ma być, nie mogę przytulic się do własnej siostry? - spytał na co wzruszyłam ramionami.

- Oczywiście że możesz braciszku. - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. W pewnym momencie muzyka ucichła przez co zmarszczyłam brwi, delikatnie się odwróciłam, przez co zobaczyłam, Tomka który akurat klękał. Czy mi się to śni? Bartek delikatnie się uśmiechnął, po czym odszedł do Ani, która stała z boku.

- Tomek? - zaczęłam, patrząc prosto w oczy chłopakowi.

- Mogę ja? - spytał na co przytaknęłam
- Mimo, że jesteśmy ze sobą dość krótko, nasza miłość i tak jest bardzo mocno. Rozmawiałem z twoim bratem, który również mi to doradził. Byłbym jeszcze bardziej szczęśliwy- powiedział wyciągając małe czerwone pudełeczko, spojrzał mi prosto w oczy - gdybyś została moją żoną. - wyznał, delikatnie się uśmiechnęłam od razu kiwając głową na tak.

- Zostanę- powiedziałam łącząc nasze usta. Na moim palcu po chwili znalazl się pierścionek, który był taki delikatny i subtelny, przez co idealnie do mnie pasował.

MY WHOLE WORLD // TOMEK FORNALOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz