0.34

841 30 4
                                    

Kolejny dzień przyniósł mi bardzo dużo stresu. Dzis z samego rana udaliśmy sie z kadra dziewczyn i chłopaków do Usa, gdzie rozegramy faze finałową. Dziś zagramy z Niemkami w ćwierćfinale VNL. Czy się stresuję? Bardzo ponieważ dla nas jest to bardzo dobry sprawdzian ostatni razy gdy z nimi grałyśmy wygrałyśmy 3:2, po dość długim Ti breku.

Udałam się do Kwadratu, ponieważ nie dostałam się do pierwszej szóstki tej gry.
Wraz z dziewczynami bardzo mocno kibicowałyśmy dziewczynom, które jak na razie przegrywały 16 do 14.

- Wiktoria rozgrzewaj się Wchodzisz za Monikę, trzeba w końcu coś ruszyć z tymi punktami, Wchodzisz po ich zagrywce. - powiedział trener na co przytaknęłam. Zdjęłam kadrową bluzę, po czym na szybko się rozgrzałam. Gdy nastał odpowiedni czas weszłam na parkiet, na prawa stronę pod siatkę.

Spojrzałam na Stenzel, która była lekko zdenerwowana ponieważ zepsuła ostatnia akcje przez co Niemki prowadziły już trzema punktami

- spokojnie zaraz to odrobimy - powiedziałam na szybko. Jedna z przecziwniczek zagrała dość mocno, był lekki problem z odbiorem lecz się udało. Dostałam idealna piłkę, która na mnie nachodziła. Podbiłam się mocno zamachujac. Uderzyłam idealnie w środek boiska, ponieważ Niemkom nie udało się obronić.

Ponownie spojrzałam na Stenzel, która lekko się do mnie uśmiechnęła.
Przeszłam na zagrywkę, z szerokim uśmiechem. W tle kibice dość mocno krzyczeli, by dodać mi otuchy. Najbardziej darli się chłopacy, którzy siedzieli za raz za naszym kwadratem.

- Kurek wika Kurek- krzyknęli na co się uśmiechnęłam. Gdy rozbrzmiał gwizdek, podbiłam piłkę do góry, na szybko się wybiłam, uderzając z całej siły w linnie drugiego metra. Niemki nie stety tej piłki nie odebrały przez co ponownie wróciłam na zagrywkę. Spojrzałam na szybko na tablice, na której się wyświetliło że piłka leciała z prędkością stu kilometrów na godzinę. Wiedziałam że stać mnie na więcej.

Ponowny gwizdek, a ja ponownie wybiłam się w powietrze, tym razem Uderzyłam jeszcze mocniej, piłka idealnie uderzyła w libero, która nie przyjęła tej piłki. Tym sposobem wywrownałyśmy wynik z przeciwniczkami.

Kolejna zagrywka, tym razem była lżejsza ponieważ stwierdziłam, że oszczędzę troszkę sił, przez co Niemki zrobiły idealna okazję do nabicia tego osiemnastego punktu. Po ich mocnym ataku piłka przeszła na naszą stronę uderzając w stronę Oliwi, której przyjęcie się nie udało, przez co piłka leciała prawie, że na aut. Ile miałam sił w nogach pobiegłam na szybkości, odbijając mocno piłkę, na Oliwką, która po ataku zdobyła punkt. Nie powiem, że nie ale się wywróciłam, przez co poczułam delikatny dyskomfort w ręce, ponieważ na nią upadłam.

Po kolejnej mojej zagrywce Niemki zdobyły punkt, przez co ja na chwilkę zeszłam.

- Co cię boli? - spytał lekarz prze co wskazałam na łokieć.
- lekkie stłuczenie przyłóż sobie lód, ja ci to zatejpuje i możesz wracać grać- powiedział jednocześnie do mnie jak i do trenera na co przytaknęłam. Po opatrzeniu ponownie wróciłam do kwadratu, przelotnie spojrzałam po chłopakach, którzy mieli zmartwione miny. Wysłałam w ich stronę kciuka w górę, przez co oni się uśmiechnęli.

Po dłuższej chwili ponownie wróciłam pod siatkę, gdzie znów ustalam po prawej stronie. Był to 24 punkt dla nas, przez co musiałyśmy się na maksa skupić. Spojrzałam na Niemki, które aktualnie rozgrywały akcje, skoczyłam do bloku Wraz z Oliwka blokując atak jednej z niemek, przez co zdobylysmy ten ostatni punkt, wygrywając totalnie pierwszy set.

Po kolejnych trzech setach nadszedl Ti break. Tak na prawdę znów szłyśmy punkt za punkt. Było 14 do 13. Tak na prawdę ostatni punkt dla nas i dostajemy się do półfinału. Stałam pod siatką, dziewczyny zaczęły rozgrywać akcje, dla zmyłki Oliwką, podskoczyła po drugiej stronie siatki, co się udało ponieważ nikt nie wyskoczył po mojej stornie do bloku przez co mogłam atakować z całej siły. Uśmiechnęłam się blado widząc, że piłka trafiła za linnie, lecz moja intuicja podpowiadała ze trafiłam. Podbiegłam do sędziego, który wziął swój ostatni chelleng.

Patrzyłam cały czas w górę, gdzie akurat sędziowie dali przybliżenie na piłkę. I gdyby nie te cholerne milimetry, tak na prawdę nie siedziałabym tu teraz w okół tyłu dziewczyn, które stały i cieszyły się z naszej wygranej. Tak wygrałyśmy przez te cholerne milimetry.

- Nadal się zastanawiam jak ty to tam zmieściłaś- powiedział Kurek, mocno mnie przytulając.

- Talent braciszku - powiedziałam przytulając tym razem Tomka, który od razu złożył szybkiego buziaka na moich ustach.

MY WHOLE WORLD // TOMEK FORNALOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz