1.26

705 26 8
                                    

Pov Tomek

Wsiadając do samochodu od razu mocno walnąłem w kierownice. Nie nawidze siebie za to co robię, po prostu kurwa nie nawidze.
Ewa i Janek dobrze wiedzieli co jest grane, dlatego lekko poprosiłem Ewe by wypytala Wiktorię o ewentualną zdradę i oszustwo najbliższych.

Rozbrzmiał mój telefon, na który spojrzałem dzwonił do mnie Kurek, który również wiedział o całej sytuacji.

- Halo - powiedziałem z niechęcią.

- Jedziesz tam? - spytał na co ponownie westchnąlem.

- Tak, kurwa nie chce tam jechać dlaczego ta wariatka znowu wszystko utrudnia. - spytałem. Moja była przyjaciółka wyszła z psychiatryka, a raczej uciekła z niego sam nie wiem jak to zrobiła. Ponownie mnie odnalazła po czym zaczęła szantażowac. Ma zdjęcie Wiktori z każdego miejsca w którym ona przechodzi. Nie robi jej tylko nic dlatego, że mamy układ, który niestety i tak odbije się kosztem mojej ukochanej.

- Kurwa człowieku ale ty jesteś glupi. Weź zgłoś że ona uciekła. Przecież Wiktoria ani mi ani tobie ani chłopakom nie wybaczy za to że ukrywamy coś takiego - powiedział Kurek na co westchnąlem. Powoli zacząłem dojeżdżać do jednego z krakowskich hotelów.

- Trudno ale chociaż nic jej się nie stanie i będzie cała. - odpowiedziałem zatrzymując się na parkingu.

- Tomek serio chcesz rozwalić wasz związek przez jakiegoś dzieciaka, który powinien nadal się leczyć- odpowiedział Kurek

- Dobra ja kończę bo jestem już na miejscu- powiedziałem rozłączając się. Wiedziałem że robię błąd swojego życia.

Wszedłem na odpowiednie piętro, po czym zapukałem do odpowiednich drzwi. Westchnąlem widząc Majkę, która szeroko się uśmiechała.

- Widzę że bardzo Ci na niej zależy skoro jesteś aż tak punktualny - powiedziała na co wywróciłem oczami.

- Co ty od niej chcesz? - spytałem stojąc nad dziewczyna.

- Od niej nic, ja chce tylko ciebie, nie moja wina że stoi mi na drodze - odpowiedziała wstając, pociągnęła mnie z całej siły przez co leżałem już na łóżku.

- Cóż więc teraz lepiej się mi Oddaj bo inaczej wiesz ze ona źle skończy - powiedziała łącząc nasze usta w długim pocałunku, który niestety musiałem oddać ocalając życie mojej wikusi.

Lezac obok Majki, która wtulala się w moje ciało miałem po prostu odruchy wymiotne. To moja mała Wikunia powinna tu leżeć a nie ta suka.  To Wiktoria powinna wtulać się w moje ciało i się ze mną kochać a nie ta wywłoka.

Nasza umowa dobiegła do końca. Wstałem zaczynając się ogarniać, doprowadziłem się do stanu wręcz idealnego, musiałem być wiarygodny by Wiktoria nic się nie dowiedziała.

- W poniedziałek przyjdę do ciebie więc Czekaj na mnie z niecierpliwością. Twoja girl ma dostać wyniki więc jej się tam zejdzie - powiedziała a mnie zemdliło. Na szybko wyszedłem z hotelu, udając się do samochodu w którym rozpłakałem się na dobre.

Drugi kryzysowy moment nadszedł gdy wracałem wraz z Wiktorią do domu. Nie chciałem być słaby nie przy niej. Widząc jaka ona jest dla mnie dobra tym bardziej nie chciałem jej ranić. Szkoda, że wtedy nie wiedziałem tej istotnej rzeczy, która odmieniłaby wszystko.

Poniedziałek przywitał mnie z Wiktorią obok mnie. Westchnąlem od razu wstając w mieszkaniu nie było już Śliwki, przez co było nie co pusto. Ale też dobrze ze go nie było, nie zobaczy chociaż jak staczam się na samo dno.

Przygotowałem śniadanie dla młodej, które zaniosłem jej do łóżka. Nie umiem jej spojrzeć w oczy, a jak to robię to z wielkim trudem. Delikatnie wybudziłem ją ze snu. Dziewczyna z uśmiechem zjadła śniadanie po czym zaczela się ogarniać do wyjścia.

- Kocham cie paa - powiedziała całując mnie krótko w usta. Jej zapach perfum unosił się jeszcze przez chwilę w pomieszczeniu. Załamałem się słysząc po chwili dzwonek do drzwi. Wpuściłem Majkę do środka, natomiast ta od razu zaciągnęła mnie w stronę sypialni, w której nie dawno jeszcze leżała moja przyjmujaca.

- No to co kochanie Wiktoria wróci później mamy dużo Czasu na zabawę. - powiedziała łącząc nasze usta.

Po godzinie usiłowania się z Majka opadłem na łóżko. Lecz nie na długo ponieważ usłyszałem otwieranie drzwi. Majka również przez co wpiła się w moje usta.

- Kochanie mam świetna wiadomość- usłyszałem ten idealny głos. Majka w końcu się oderwała odemnie patrząc z triumfem w oczach na Wiktorię która stała w szoku w drzwiach od naszej sypialni.

- Wiktoria to nie tak - zacząłem lecz wiedziałem że to nie da nic.

- Dobre sobie wiem co widziałam Tomek. Przykro mi ze nie powiedziałeś że ta psychopatka wyszła. Udanego życia ci życzę- powiedziała zdejmując pierścionek który położyła na szafce. Widziałem zbierające się łzy w jej oczach. Z szybkością wyszła z mieszkania. Pobiegłem za nią lecz na darmo. Za mną wyszła zadowolona Majka, która posłała mi buziaka w powietrzu. Trzasnąłem drzwiami, po czym się rozpłakałem. Osuwając się powoli na ścianie, zastanawiałem się czy kiedykolwiek spotkam ja i czy mi wybaczy.

MY WHOLE WORLD // TOMEK FORNALOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz