0.05

1.6K 41 7
                                    

W około zaczęłam słyszeć różne dźwięki, ktore zaczęły mocno mnie denerwować. Powoli otworzyłam oczy, dostrzegając że jestem w szpitalu. I akurat w tamtej chwili wszystkie wspomnienia wróciły do mojej głowy. Obok mnie od razu pojawił i się lekarz oraz Amelia.

- Jak się pani czuję? - usłyszałam pytanie lekarza na co wywróciłam oczami.

- Boli mnie noga, a oprócz tego to czuję się dobrze - odpowiedziałam, na co lekarz przekazał Amelii, by podała mi leki przeciwbólowe.

Po pół godzinie zostałam przewieziona do swojej sali, gdzie zastałam Bartka i Tomka.

- A wy co tu robicie? Nie powinniście być teraz w hotelu? - spytałam na co chłopacy jedynie popatrzyli po sobie i ociężale westchnęli.

- Jak się czujesz? - Usłyszałam pytanie od Tomka, który wygodnie rozsiadł się na moim szpitalnym łóżku. Z małą pomocą Amelki i Bartka również się na nie udałam. Delikatnie oparłam się o Tomka, który objął mnie swoim ramieniem.

- Git, Amelka dała mi przeciwbólowe, więc aż tak nie odczuwam tej nogi. - przyznałam szczerze po dłuższej przerwie.

- Ile będziesz musiała chodzić w gipsie?- spytał Bartek na co westchnęłam.

- Jeśli dobrze pójdzie to 4 tygodnie, a jak nie to nawet do 9, później do 8 miesięcy mam rehabilitację no a na koniec ten cholerny stabilizator, nie wiadomo ile. - odpowiedziałam z lekkim rozczarowaniem, każdy dobrze wiedział ile dla mnie znaczy, siatkówka i wiedział też że załamie się jeśli w ogóle nie wrócę do gry.

- Kiedy będziesz mogła wrócić? - zadał te kluczowe pytanie Bartek na co ociężale westchnęłam.

- Nie wiem Bartek, może za rok a może wcale. - odpowiedziałam wygodnie się kładąc. Tomek nadal siedział na moim łóżku wpatrując się w niezidentyfikowany punkt przed sobą.

- A kiedy stąd wychodzisz? - spytał na co wzruszyłam ramionami.

- Sama nie wiem mam nadzieję, że w poniedziałek to zdążyłabym na wasz mecz. - powiedziałam na co ta dwójka przeniosła na mnie swój wzrok.

- Ale ty wiesz, że nie damy ci tam pójść? - spytał retorycznie Fornal, ja co wywróciłam oczami.

- Tomek ale wiesz, że ja i tak bym chodziła o kulach, jeśli wyjdę to i tak muszę się nauczyć z nimi żyć itp. Po za tym się rozerwe, będę siedziała w miejscu obiecuje - powiedziałam dodając do tego swój szczery uśmiech, po którym oboje ulegli. - A teraz wypad mi stąd bo musicie się przygotować do jutrzejszej rozgrywki - dodałam z szerokim uśmiechem.

Po kilku minutach obu chłopaków opuściło pomieszczenie a ja w spokoju udałam się na krótką drzemkę, którą przerwała mi Justyna, wbijając do szpitalnego pokoju jak do siebie. Aż dziwne, że czuła się tu aż tak swobodnie.

- No dzień dobry - wykrzyczała na co lekko zmarszczyłam brwi i przytkałam jedno ucho palcem.

- Boże kobieto nie krzycz tak, daj mi spać - wychrypiałam, przekręcając się na drugi bok, lekko syknęłam, ponieważ za mocno i szybko przełożyłam złamaną nogę.

- O nie nie, nie będziesz mi tu spać. Chcę znać każdy szczegół twojej relacji z Fornalem. - powiedziała

- I ja też - usłyszałam głos Kłosa, na co przewróciłam oczami.

- O czym wy teraz mówicie? - spytałam na co oboje się zaśmieli.

- No jak to o czym. Każdy nawet kibice zaczęli shipować ciebie i Fornala. - odpowiedziała Justyna na co wywróciłam oczami.

- I to wcale nie tak, że wy ich podłudzacie wstawiając co chwilę zdjęcia gdy spędzam z nim czas. - uniosłam jedną brew do góry.

- Mniejsza o większość w takim razie my mamy do ciebie kilka pytań. Uprzedzając tak Fornalowi, też je zadaliśmy i uzyskaliśmy dość szokujące odpowiedzi - powiedział Kłos.

- W takim razie zamieniam się w słuch - odpowiedziałam, oboje się do siebie uśmiechnęli, po czym zaczęli zadawać mi dosyć mało komfortowe pytania.

- Ogólnie nasza diagnoza jest taka, zakochałaś się w Fornalu - powiedziała Justyna na co zaczęłam się śmiać.

- Nie, nie zakochałam się w nim, wmawiacie sobie coś, może i ostatnio moje i jego zachowanie jest trochę inne, ale to nie oznacza, że się zakochałam - odpowiedziałam gdy lekko się uspokoiłam.

- Ty się w nim serio zakochałaś, tylko po prostu musisz dopuścić do siebie tą myśl Wiktoria. Serio przemyśl te słowa. - powiedziała Justyna na szybko zmieniając temat.

W dość miłej atmosferze spędziłam resztę dnia. Mimo że byłam bardzo zmęczona nie wygoniłam tej dwójki. Przed 22 oboje opuścili szpital a ja oddałam się własnym myślom.

Następny dzień mega mi się dłużył mimo, że pisałam z Tomkiem i Justyną to i tak to nic nie dało. Około 20:20 włączyłam telewizor w sali i od razu zaczęłam oglądać rozgrywający sie mecz. Oczywiście Polacy wygrali, byłam z chłopaków mega dumna, bo jakże by inaczej. Na szybko złożyłam chłopakom gratulacje, po czym udałam się spać.

MY WHOLE WORLD // TOMEK FORNALOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz