Tango

94 1 0
                                    

Yaku

Przybliżyłem się do dziewczyny. Nasza randka szła naprawdę dobrze, ona lubiła sporo rzeczy co ja, naturalnie nam się rozmawiało, była atrakcyjna. Po chwili poczułem jak opiera się na moim ramieniu.

- Pięknie się odbija światło w wodzie. - westchnęła.

Spojrzałem na rzekę. Nie widziałem w niej nic wyjątkowego. Położyłem policzek na jej różowych włosach, pachniały lekko truskawką.

- Jest coś co chciałbyś jeszcze zrobić? - jej dłoń trąciła moją. Pozwoliłem aby wślizgnęła się w nią.

- Nie. Tak jest dobrze. - taka była prawda. Czułem się lekko, jakby czas nie istniał.

Przez kilka minut tylko tak siedzieliśmy wpatrując się przed siebie. Nie wiedziałem o czym może ona myśleć ale ja pozwoliłem sobie odpłynąć. Były tylko jej włosy, delikatna skóra, ciepło i zapach truskawek. Byłem szczęśliwy.

***

Odpisałem dziewczynie od piłki nożnej po czym schowałem telefon. Trwała lekcja i wolałem nie zostać z nim przyłapany. Napotkałem przez przypadek wzrok Kuroo, spróbowałam ruchem ust mu przekazać, że chodzi o tindera. Chłopak pokiwał głową chyba rozumiejąc. Zobaczyłem, że tak samo jak ja próbuje mi coś przekazać, z tego co zrozumiałem to pytał: "Kolejna?". Wzruszyłem ramionami nie chcąc już kontynuować, a przynajmniej nie w ten sposób.
Po dzwonku kogut podszedł do mojej ławki z tym swoim uśmieszkiem.

- Nowa? - nie czekał ani sekundy.

- Taa. Wczoraj mnie z nią połączyło, chyba umówimy się na jutro. - przy okazji wyjąłem telefon, brak odpowiedzi.

- Znowu się z kimś umawiasz? - w jego głosie nie było oceny, raczej zaskoczenie. - Myślałem, że byłeś tylko ciekawy jak ta aplikacja działa.

- Bo byłem. - usiadłem na ławce i Kuroo za mną powtórzył. - Ale podoba mi się to.

- Wszystko w porządku? - nuta opiekuńcza. Jak dobrze ją znałem.

- Tak, na spokojnie. - skinąłem głową. Czułem jego wzrok na sobie. - Na prawdę, jest w porządku. - gdy na niego spojrzałem wyglądał na spokojniejszego.

- Lev przyszedł. - spojrzałem na drzwi. Faktycznie stał w nich Lev z Kenmą. - Dlaczego przyszliście tu razem? - spytał Tetsuro gdy już do nas podeszli. Jak zawsze od kiedy chłopak mnie wystawił poczułem uczucie zdrady i bólu widząc go.

- Chciałem poprosić o pozwolenie o dodatkowe treningi z Kenmą. - powiedział radośnie Lev. Poczułem ukłucie zazdrości.

- Kenma? - Kuroo spojrzał na swojego chłopaka.

- Nie. - nawet nie podniósł wzroku znad konsoli. - Nie będę sam się nim zajmował i bez ustanku wystawiał, nie jestem Kageyamą.

Poczułem wibrację telefonu. Spojrzałem na niego, mialem umówioną randkę.

- Dziewczyna? - spytał Kuroo.

- Yhm. - odmruknąłem. - Jak mówiłem jutro jestem nie dostępny. - miałem głupią nadzieję, że Lva mnimo wszystko to ruszy. Jeśli tak się stało to nie zauwarzyłem nic.

- Mogę już iść? - spytał Kenma opuszczając konsolę. Zobaczyłem na ekranie napis "game over".

- Lev mógłby bardzo skożystać z dodatkowych treningów. - Kuroo spojrzał na sekundę w moją stronę, wiedział o mojej sytuacji z Haibą. - Może potrenujemy we trujkę? Ćwiczenia przeciw blokom też ci się sprzydadzą. - zobaczyłem jak Lev się rumieni i zaczyna głupkowato śmiać. Przygryzłem policzek aby wstrzymać emocje.

One shoty z Haikyuu!!! : D Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz