Yachi
Jak zwykle spotkałyśmy się na przerwie aby chwilę porozmawiać. Kiyoko jak zwykle uśmiechnęła się na mój widok, moje serce podskoczyło do góry. Dziewczyna była ubrana w mundurek szkolny, idealnie wyprasowany i schludny.
- Masz. - dziewczyna przerwała nagle rozmowę podając mi pustą szklaną butelkę. - Powiemy co czujemy do nich przez dowolny wiersz z lat osiemdziesiątych. - byłam zdziwiona ale zarazem urosła we mnie nadzieja że Shimizu czuje to co ja.
- A może być piosenka? - spytałam idąc za nią.
- Nie, zrobimy to szybko, jakieś osiemdziesiąt sekund, więc nie będziesz miała czasu. - zaśmiała się chwywając swoją butelkę.
- Nie wiem jakie wiersze są z osiemdziesiątego. - przyznałam a dziewczyna przyblirzyła swój telefon do mojego aby go włączyć.
- Możesz poszukać w internecie. - zabrałam swoją komórkę, tapety zmieniły się na takie same jakie miała Kiyoko, nie miałam zamiaru ich zmieniać choć były znacznie inne od tych które sama ustawiam. Szłyśmy dalej, nawet nie wiem dlaczego ale Shimizu zdecydowanie dawało to radość, może to z powodu koni, zawsze je w końcu kochała. Próbowałam szybko wpisać w wyszukiwarkę frazę " lata 80 wiersze" jednak ciągle mi się nie udawało. Czułam że to moja szansa, musiałam znaleść coś ale idąc i skupiając się na Kiyoko nie mogłam trafić w litery.
***
Obudziłam się.
- Nigdy nad tobą nie przejdę co? - mruknęłam sama do siebie uśmiechając się. Sen, pomimo swoich absurdów, wydawał się dość realny, zwłaszcza co do emocji. Do tej pory nigdy nie miałam wrażenia że ona odwzajemnia moje uczucia, a tym razem byłam tego pewna. Spędziłam chwilę na zapamiętywaniu snu, niestety spora część go mi już uciekła wraz ze zbudzeniem się ale to co pozostało było nadal piękne. Spojrzałam na telefon, było już po trzynastej co oznaczało że nie mogłam dłużej się wylegiwać. Stoczyłam się z łóżka na dywanik.
- O wstałaś, myślałam że umarłaś. - moja współlokatorka uchyliła drzwi i spojrzała na mnie.
- Poszłam późno spać. - dziewczyna mruknęła przeciągle.
- Rozumiem że jesz dopiero obiad? - uśmiechnęła się pokazując zęby. - Choć dla ciebie to już chyba norma. - wystawiłam tylko język a Ondori zaniosła się śmiechem i wyszła. Wstałam powoli z podłogi, miałam wielki plan posprzątać trochę mieszkanie gdy będzie na zakupach ale już było za późno. Przeszłam do szafy i założyłam jakieś wygodne ciuchy, różowy polar z kocimi atrybutami oraz szare spodnie dresowe. Stylizacja może nie niezwykła ale z Ondo planowałyśmy wielkie przebieranki jako część zabawy sylwestrowej. Wyczłapałam z pokoju kierujac się za zapachem mojej ulubionej kawy.
***
- Wyglądasz oszałamiająco! - krzyknęła dziewczyna zamaszyztym ruchem odkładając szminkę. Lubiłam jej styl, nieco mniej standardowy, czasem bardziej wyzywający, ale nie w ten brzydki sposób, mimo to nieco bałam się spojrzeć co mi zrobiła. Potrafiła zaszaleć, dobrze że nie dałam się namówić na farbowanie włosów. Wzięłam głęboki wdech i odróciłam się do lustra.
- Mówiłam? - Ondori dmuchnęła w pędzelek do powiek jak w pistolet. Miała rację, zrobiła niesamowitą robotę z całą stylizacją. Zakręciłam się aby zobaczyć jak zafaluje spódniczka. Było to zdecydowanie cos innego od tego co noszę na codzień jednak bardzo w moim guście. Nagle zabrzęczał jej telefon i dziewczyna odrazu go chwyciła.
- Hari cię pozdrawia i życzy szczęśliwego nowego roku. - podziękowalam i poprosiłam aby przekazała to samo swojej dziewczynie. Ondo po sekundzie wyszła łącząc się wideo z Hari, niestety ta druga miała kwarantannę przez co nie mogły świętować razem. Usiadłam na łóżku i nagle w odbiciu lustra zobaczyłam jak Kyioko mnie przytula. Byl to oczywisty twór mojej wyobraźni mimo to uśmiechnęłam się próbując dotknąc nieistniejącej dłoni.
- To przez ten sen? - spytałam w pustkę. Zaczynałam sobie radzić, a przynajmniej nie myśleć o niej codziennie, i znów moje myśli zagarnęła ona. Weszłam szybko na instagrama aby zobaczyć czy czegoś nowego nie upubliczniła, jej konto było dość martwe ale czasami coś pojawiało sie w jej relacjach. Z rozczarowaniem odłożyłam telefon, i tak byłam creepem przez to że ją śledziłam w sieci. Po chwili do pokoju wparowała Ondomi, najwidoczniej skończyły już z prywatną częścią i teraz i na mogłam dołaczyć.
- Hej Yachi! Świetnie wyglądasz!
***
- Trzy, dwa, jeden, zdrowie! - stuknęłyśmy się kieliszkami i wypiłyśmy ich zawartość. Oto zaczynał się nowy rok, może lepszy od minionego, co nie było wysoką poprzeczką. - Yachi, zapomniałam wcześniej, o czym śniłaś? - moja współlokatorka już dolewala nam szampana.
- O Kyioko. - Ondomi wiedziała o całej sytuacji więc mruknęła przeciągle jakby analizując.
- Coś się w nim działo? - pchnęłam ją lekko w czoło i wybuchnęłyśmy śmiechem. Kilka kieliszków później postanowiłyśmy powysyłać życzenia do wszystkich znajomych. Po przejściu nieco niżej zobaczyłam ikonkę ze zdjęciem Kyioko, zmroziło mnie. Pokusa aby do niej napisać była wielka, ten sen dał mi zdecydowanie za wiele nadziei, jednak nadal się bałam to zrobić, ostatnio jak pisałyśmy było miło ale krótko.
- Nad czym się tak zastanawiasz? - poczułam dłonie na swojej talii.
- Niczym takim. - zgasiłam ekran telefonu. - Imprezujemy dalej?
Pomimo tego, że próbowałam nie myśleć o Kyioko nie byłam w stanie tego zrobić. W którymś momencie wymknęłam się do łazienki z telefonem i napisałam jej krótkie "Szczęśliwego nowego roku!". Oczywiście nie dostałam odpowiedzi od razu przez co moje serce i żołądek były zaciśnięte przez resztę świętowania. Moja przyjaciółka oczywiście to zauważyła i na wieść jaki jest powód stwierdziła, że więcej alkoholu i dobrej muzyki pomoże mi się zrelaksować, ale i to nie dało rady. Usnęłyśmy około trzeciej, czy raczej wtedy udało mi się zaciągnąć do łóżka Ondomi.
Następnego dnia pierwsze co to sprawdziłam wiadomości i prócz kilku spóźnionych odpowiedzi od chłopaków i dziwnego bełkotu wysłanego przez Hinatę była tam Kyioko. Szybko kliknęłam w jej ikonkę. "Szczęśliwego nowego". Tylko tyle. W pewien sposób mnie to zabolało, chociaż przeważała w zasadzie radość, że cokolwiek odpisała.
- Co robisz? - Ondomi ledwie przytomna podniosła się z materacu, chyba jednak alkohol wszedł mi w głowę zeszłej nocy bo myślałam, że spałyśmy osobno. Dodatkowo nie zauważyłam po obudzeniu. gdy przeszedł mi dreszcz po plecach pokazałam jej wiadomość od Kyioko. - A.
- A? - spojrzałam na nią zdziwiona. Dziewczyna przetarła oczy.
- Myślałam, że coś dużego się stało wzruszyła ramionami i upadła z powrotem na łóżko. - To był zły pomysł aby tyle pić. - po kilku sekundach dodała. - To był zajebisty pomysł, ale zły. - nie rozumiałam tej pierwszej części jej wypowiedzi.
- To nie jest duże twoim zdaniem? - dziewczyna położyła sobie w między czasie poduszkę na twarzy.
- Skarbie, gdybym była w lepszym stanie to pewnie bym starała się to ująć łagodniej ale, to nic nie znaczy, i naprawdę powinnaś się zacząć z niej leczyć ponieważ robi się to niezdrowe. Bardzo. - następnie stęknęła i podniosła się aby na mnie spojrzeć. - Jako twoja najdroższa przyjaciółka i towarzyszka w polowaniu na inne kobiety radzę ci odpuścić sobie dla własnego dobra. - czułam od niej alkohol. Mimo jej mało, wiarygodnego, stanu wiedziałam, że ma race, sama to już od dawna czułam.
***
Minęły dwa lata od tamtej chwili,wzięłam głęboki oddech, byłam na to gotowa, przestałam obserwować Kyioko na socialmediach. W końcu czułam się wolna po latach.
________________________________________________________________________________
Hej
Jest to wzasadzie bardzo sktocony opis mojej jednej miłości o której mogliście nieraz przeczytać w innych moich shotach
I tak, uwolniłam się
Wszystkim którzy mają podobnie życzę powodzenia
I jest to shot dokończony po... Roku?
Dobrej nocy pysiaki i mam nadzieję że się podobało
CZYTASZ
One shoty z Haikyuu!!! : D
Fiksi PenggemarTak jak nazwa wskazuje i nie, nigdy tu nie będzie x reader : ) W książce są rozdziały z sekcją "!UWAGA!" - są to ostrzerzenia przed tematami wrażliwymi znajdującymi się w danym one shocie Zapraszam i miłej zabawy :"D Ps. Tak styl się w nich zmieni...