Autokar

4.3K 47 51
                                    

Tanaka

Poczułem mocne szturnięcie w bok, spojrzałem na Yu który bardzo żywiołowo wskazywał coś głową.

- To chyba nasza prawdziwa fanka! - krzyknął gdy zauważyłem dziewczynę. Była przepiękna, czarne włosy niemal sięgające bioder, idealne krągłości, różowe usta, a do tego wszystkiego była cała ubrana w barwy naszej drużyny!

- Wo! - dziewczyna chyba odkryła że się na nią patrzymy ponieważ mocno się zarumieniła i uciekła wzrokiem. - Jesteśmy popularni w śród lasek! - pochyliłem się do Nishinoy i przybiłem piątkę. Nie było nam jednak długo się nacieszyć ponieważ nagle na naszych karkach pojawiły się zimne dłonie.

- Najmocniej za nich przepraszam. - w głosie Ennoshity było słychać zakłopotanie. Szybko złapał nas za kołnierze i pociągnął w stronę wyjścia.

- Czekaj! - rownocześnie krzyknąłem z Yu jednak nie wywołało to litości u Ennoshity.

- Chociaż raz byście się zachowali. - mruknął wypychając nas przez drzwi. Omal przez to nie wpadłem na Hinatę.

- Ale trzeba odrazu tak ostro? - jęknąłem jednak nie otrzymałem odpowiedzi, no trudno. W zasadzie byłem zbyt zmęczony by faktycznie się kłócić więc tylko wsiadłem z resztą do autokaru. Usiadłem z Yu na ostatnich siedzeniach, reszta nawet nie wiedziała że oddaje nam najlepsze miejsca!

- Ryu, ten atak z tym był niezwykły. - westchnął mój przyjaciel przymykając oczy.

- Em, e, dzięki. - chłopak już mi to mówił więc nieco mnie to zaskoczyło. - To jak wybroniłeś tamtą setową również. - w tamtym momencie Yu stał się tylko pędzącą strzałą, nikt nie zakładał że uda się wybronić coś takiego, leciała za daleko, z zbyt wielką siłą. Radość jaką widziałem na twarzy naszego libero po tym była niesamowita. Uśmiechnąłem się lekko, Nishinoya zawsze lubił wymagające odbiory.

- Dzięki! - chlopak uśmiechnął się promiennie. Jeszcze chwilę rozmawialiśmy jednak nie mogłem rozegnać senności.

Nishinoya

Tanaka zasnął bardzo szybko przez co nie miałem nic do roboty. Cześć drużyny też jeszcze nie spała jednak krzyczenie przez pół autokaru nie wydawało się najlepszym pomysłem. Spojrzałem na przyjaciela, tak, to była idealna chwila aby zrobić zdjęcia! Wyłuskałem z kieszeni telefon i włączyłem aparat. W między czasie pomyślałem że warto by było już zmienić tapetę, zdjęcie na ktorym byłem z Ryu miało już rok a przecież mogłem dać jakieś nowsze. Delikatnie się odsunąłem aby mieć lepszy kąt i rozpocząłem zabawę. Początkowo jakieś zwykłe królicze uszka, potem prosiaczek, nie mogłem się powstrzymywać od śmiechu. Raz przez moje parsknięcie odwrócił się Tsukishima, posłał jedno ze swoich zimnych spojrzeń i wrócił do oglądania czegoś na telefonie. Przełączyłem się na snapa aby zrobić kilka zdjęć z filtrami, trafiły się nawet całkiem fajne, i idealnie wyglądające na śpiącym Ryu. Po dłuższej chwili sam poczułem zmęczenie, z resztą tylko sensei Takeda nie spał. Włożyłem komórkę z powrotem do kieszeni gdy nagle całym ciężarem opadł na mnie Tanaka. W pierwszym odruchu spróbowałem go odepchnąć ale w zasadzie podobał mi się taki układ. Nie żeby pierwszy raz coś takiego się stało, ale tym razem było jakoś tak milej. Dobranoc Ryu. Uśmiechnąłem się lekko sam do siebie po czym lekko pocałowałem go w ten ogolony łeb. Co ja robię?! Nagle Tanaka zaczął się poruszać co jeszcze bardziej poruszyło moje serce do działania. Chyba nie poczuł tego?! Dlaczego w ogóle to zrobiłem, jesteśmy najlepszymi kumplami, co mi strzeliło do łba!?

- Yu. - mruknął zaspany Ryu. Spojrzałem na niego szukając jakiś śladów że wie co się stało.

- Co tam Tanaka? - spytałem prawie tak luźno jak zawsze. Chłopak nieco się rozciągnął i spojrzał za okno.

- To jeszcze nie szkoła?

Tanaka

Co ja mam zrobić?! Powiedzieć mu że obudziłem się zanim "przypadkiem" na niego opadłem? Niby mnie pocałował, ale może mi się zdawało!

- N-nie. - Yu pokręcił szybko głową. - Nie spałeś jakoś długo, może z pół godziny. - a raczej dwadzieścia pięć, sprostowałem go w myślach. Do niedawna nie myślałem o Nishinoy w ten sposób, w końcu to mój przyjaciel, ale przez ostatnie parę tygodni co noc widzę go w snach. To że lubię chłopaków nie było niczym nowym, już chyba w podstawówce byłem świadomy że jestem bi, ale to mój przyjaciel! Wbiłem sobie paznokcie w dłoń aby skupić się.

- Obudziłem się nieco wcześniej. - powiedziałem ostrożnie czekając na reakcję Yu. Chłopak nagle zbladł jak ściana ale kolory wróciły do niego równie szybko.

- Naprawdę? To dlaczego nic nie mówiłeś? - uśmiechnął się beztrosko. Nie miałem dobrej odpowiedzi na to pytanie więc po prostu je zignorowałem.

- To było miłe. - palcami dotknąłem miejsca gdzie jeszcze kilka chwil temu znajdowały się jego usta, tak jakby mógł nie wiedzieć o czym mówię. Nie byłem pewien przez słabe oświetlenie ale chyba na jego policzkach pojawiło się nieco różu. Ten detal przełamał moją powagę. - Patrz jak się rumienisz! - zaśmiałem się chwytając go za policzki. - Jakie so słodkie. - nie mogłem powstrzymać śmiechu.

- Przestań! Wszystkich obudzisz. - chłopak był chyba nieco zdejoriętowany przez co się nieco miotał. - Czekaj. - chyba do niego dotarło. - Ty też!? - jego twarz się rozpromieniła gdy dosłownie skoczył na mnie, jak zawsze przy radości. Przewróciłem się na plecy nie spodziewając się takiej siły z takiej pozycji.

- Też. - skinąłem głową. Nishinoya w zasadzie leżał na mnie. Nadal nieco niepewnie go obiąłem.

- Nie wiedziałem że jesteś.

- Uznałem za nie istotne.

- Ty bałwanie. - uderzył mnie w klatkę piersiową wytłaczając z niej powietrze.

- Ty też nie mówiłeś. - wypomniałem mu aby nie było że tylko ja jestem ten co się nie przyznał.

- Bo nie wiedziałem. - zaśmiał się. Gdy się uspokoił pochylił się jeszcze nieco, wiedziałem czego chce więc też się przybliżyłem. Nasze usta spotkały się w połowie drogi, pocałunek nie trwał długo jednak był jedną z bardziej niesamowitych rzeczy w moim życiu.
------------------------------------
Krótkie ale no cóż
Jeszcze nie czuje się pewnie w tych postaciach ale chciałam napisać coś z tego animu
Mam nadzieję że się podobało ^^
Miłego!

One shoty z Haikyuu!!! : D Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz