Dni mijały, a ja nie potrafiłem przestać myśleć o pogróżkach, które Faith otrzymywała. Nie mogłem pozwolić, aby ktoś krzywdził osobę, którą kocham. Postanowiłem zebrać jak najwięcej informacji i dowiedzieć się, kto stoi za tymi pogróżkami.
Spędzałem wiele godzin na sprawdzaniu kamer z klubu motocyklowego, analizując nagrania, żeby znaleźć jakiekolwiek wskazówki. Wiedziałem, że muszę zachować ostrożność, aby nie narażać nikogo na niebezpieczeństwo, ale potrzebowałem dowodów.
Jednocześnie rozmawiałem z innymi członkami klubu, pytając ich o ewentualnych podejrzanych. Każda wskazówka, nawet najmniejsza, była dla mnie ważna. Wiedziałem, że im więcej informacji uda mi się zdobyć, tym większa szansa na odkrycie tożsamości osoby, która prześladuje Faith.
Czasem czułem się bezradny. Nie potrafiłem zrozumieć, dlaczego ktoś miałby chcieć skrzywdzić Faith. Była osobą pełną miłości i troski, zawsze gotową pomóc innym. Dlaczego ktoś miałby chcieć jej zrobić krzywdę?
W międzyczasie, wspólnie z Hunterem, zabezpieczyliśmy nasz dom Faith dodatkowymi zabezpieczeniami. Zainstalowaliśmy nowe systemy alarmowe i kamery monitorujące. Chciałem dać jej poczucie bezpieczeństwa, choć wciąż miałem wrażenie, że to za mało.
Rozmawiałem także z policją, dostarczając im wszelkie informacje, które udało mi się zdobyć. Byłem gotów współpracować z nimi w każdy sposób, aby znaleźć osobę odpowiedzialną za pogróżki.
Jednak mimo wszystkich moich wysiłków, nie udało mi się dotrzeć do odpowiednich wskazówek. Byłem zniecierpliwiony i zirytowany, ale jednocześnie zdeterminowany, żeby chronić Faith.
Nie zamierzałem odpuszczać. Wiedziałem, że muszę być cierpliwy i wytrwały. Jeśli ktoś myśli, że może zranić osobę, którą kocham, to się myli. Wspólnie z Faith będziemy stawiać czoło temu wyzwaniu i razem pokonamy przeciwności.
***
Rozmowa z Bashem była czymś, czego naprawdę nie chciałem. Nienawidziłem tego człowieka za to, jak potraktował Faith i za to, co zrobił na terenie naszego klubu. Ale jeśli miało to pomóc w chronieniu Faith, byłem gotowy podjąć to ryzyko.
Spotkaliśmy się na uboczu, z dala od oczu innych członków klubu. Nie patrzyłem mu w oczy, bo nie chciałem nawet patrzeć na jego twarz. Wiedziałem, że muszę zachować spokój i kontrolę, nawet jeśli wewnątrz kipiało we mnie.
- O co chodzi w tym wszystkim, Ashton? - zapytał, próbując pozostać obojętny.
- Wiesz o co chodzi - odpowiedziałem, starałbym się brzmieć obojętnie, ale w moim głosie dało się słyszeć gniew.
- Skoro przyszedłeś tu tylko po to, żeby wydrzeć mi głowę, to coś ci powiem - rzucił szyderczo. - Sama zaczęła. Nie miałem zamiaru jej skrzywdzić, ale to ona mnie zostawiła.
Wiedziałem, że Bash nie będzie mówił mi wszystkiego. To był typ człowieka, który trzymał wszystko w tajemnicy, ale musiałem próbować.
- Przestań wtrącać się w jej życie. Chcę, żebyś dał jej spokój.
- Co zyskasz na tym, że będziesz się za nią wstawiał? - zapytał szyderczo. - Przecież to nie twoja sprawa.
- Faith jest moją partnerką, kocham ją i chcę ją chronić - odpowiedziałem stanowczo. - I jestem gotów zrobić wszystko, żeby zapewnić jej bezpieczeństwo.
Bash westchnął i na chwilę zamilkł. Wiedziałem, że przyszedł tu, żeby mnie zirytować i przetestować, ale ja nie zamierzałem dać mu tego zadowolenia.
Zerknąłem na Bash'a, widząc w jego oczach nutkę zaskoczenia. Był to moment, kiedy zrozumiał, że poważnie traktuję swoje słowa.
- Słuchaj, Ashton - odezwał się poważnie. - Nie mam zamiaru jej krzywdzić. Nie interesuje mnie jej życie. Ale niektórzy z moich ludzi są bardziej nieobliczalni. Musisz zrozumieć, że ja też mam swoje zobowiązania i nie mogę zapewnić jej ochrony 24/7.
- Rozumiem to - odparłem, wciąż jednak trzymając swoje spojrzenie na nim. - Ale jeśli dowiem się, że cokolwiek się jej przytrafi, to nie odpowiadam za swoje reakcje.
Bash przewrócił oczami, ale widziałem, że nie jest to tylko poza. Był zaniepokojony i zazdrosny, ale poznał mnie wystarczająco, żeby wiedzieć, że mogę iść na skraj, byle tylko chronić Faith.
- Dobrze, Ashton - mruknął w końcu. - Zobaczę, co mogę zrobić, żeby trochę uspokoić sytuację. Ale nie obiecuję niczego.
Wiedziałem, że to było jak najwięcej, na co mogłem liczyć od niego. Nie był osobą, która dawała łatwo za wygraną, ale przynajmniej wiedziałem, że teraz będzie miał nas na uwadze.
I tak zaczęliśmy wspólnie planować, jak jeszcze bardziej zabezpieczyć Faith i zapewnić jej ochronę. Byłem gotowy stawić czoła każdemu zagrożeniu, byle tylko być z nią i dbać o nią.

CZYTASZ
learn the rules.
Romanceprzeszłość ma wiele odcieni. potrafi wrócić niczym karma w najmniej spodziewanym momencie, może również stać się początkiem do stworzenia czegoś wielkiego. Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia. _______ Do...