16.

480 20 13
                                    

Jimin otworzył zaspane oczy i uśmiechnął się czując ręce alfy owijające się wokół jego tali. Przez rok odkrył wiele rzeczy na temat starszego. Tak, minął już rok. Wiele rzeczy się zmieniło, ale w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu. Jimin i Yoongi zaczęli się poznawać tak jak powinni. Zaczęli mówić o sobie. O swoim dzieciństwie, co lubią robić, czego nienawidzą jeść.

Alfa jako, że miał dość trudne dzieciństwo, w którym płacz czy miłość to była oznaka słabości, trudno było mówić o sobie i swoich uczuciach. Omega zrozumiał to i pomógł zrozumieć, że uczucia są bardzo ważne zwłaszcza w relacji. I choć przed innymi miał obojętny wyraz twarzy, Jimin był szczęśliwy, że przynajmniej przed nim się odtworzył i okazywał mu uczucia. W końcu nie każdy widział tą słodką stronę groźnego alfy, który zawsze ma tą samą niewzruszoną minę.

Jimin rozciągnął się przez co ręce na jego ciele rozluźniły się dając przestrzeń. Yoongi mruknął i zaczął powoli otwierać oczy. Spojrzał na małą omegę i uśmiechnął się do niego. Dłonie czarnowłosego z powrotem wróciły na wcześniejsze miejsce, a alfa schował swoją głowę w szyi omegi rozkoszując się wspaniałym zapachem i znowu zapadł w sen. Jimin zawsze uważał to za słodkie dlatego tylko głaskał starszego po włosach i je przeczesywał albo miział po pleckach . Już na początku ich relacji zauważył, że Yoongi to straszny śpioch. Lubił sobie pospać w chwili wolnej, a z łóżka, żeby go wyciągnąć to ciężko było.

Kiedy udało mu się wyswobodzić z ramion alfy, szybko zaczął robić śniadanie. Często to on gotował dla czarnowłosego, czuł się bardzo dobrze z myślą, że dba o swojego alfę. Zresztą nie tylko dla niego gotował. Robił wszystko co tylko zadowala starszego, bo lubił być grzecznym chłopcem. Oczywiście potrafił pokazać swojego pazurka i postawić na swoim, ale nie musiał tego robić za często bo dostawał od alfy wszystko czego tylko sobie zażyczył.

Po godzinie kiedy śniadanie, a może już bardziej obiad był gotowy Jimin poszedł obudzić alfę. Było już popołudnie a dzisiaj Yoongi miał dzień wolny wiec korzystał z tego. Czyli zamierzał cały czas spać, ale Jimin na to nie pozwoli. Chciał dzisiaj spędzić miło czas ze swoim alfą, dlatego pobiegł do pokoju alfy, który również stał się jego pokojem.

Wchodząc do pokoju zobaczył nadal śpiącego czarnowłosego. Przytulał się on do jego poduszki co wywołało uśmiech na twarzy blondyna. Podszedł do łóżka i na nie wszedł. Zaczął całować starszego po twarzy, ale tylko mruknął coś i poszedł dalej spać. Jimin z naburmuszoną miną patrzył się chwile na alfę by niecałe kilka sekund później zacząć muskać jego usta. Kiedy zobaczył, że to lekko podziałało, a starszy zaczął się lekko wybudzać zaczął pogłębiać pocałunek, który szybko został odwzajemniony. Udało mu się obudzić alfę bez broni ostatecznej, wiec był zadowolony choć bardzo lubił podokuczać alfie. Już nie raz kiedy nie mógł rozbudzić alfy w żaden sposób musiał zastosować ostateczną broń, którą bardzo lubił, choć starszy niekoniecznie, bo to on musiał się zająć swoim problem. SAM. Jimin wtedy tylko życzył mu przyjemnego prysznica i uciekał na dół do salonu.

-Jiminnie-mruknął ochrypłym głosem Yoongi.

-tak moja alfo?

—coś pięknie pachnie-starszy z roztrzepanym włosami usiadł na łóżku i patrzył na omegę.

-zrobiłem kimchi, przynieść ci tutaj?-zapytał młodszy i nie mógł oderwać wzroku od ospałej twarzy alfy, który w takim wydaniu ani trochę nie wyglądał groźnie wręcz przeciwnie.

-jakbyś mógł mój Chimchim.

Jimin uśmiechnął się i cmoknąłem szybko starszego w policzek i pognał do kuchni. Uwielbiał kiedy Yoonie go tak nazywał, albo ze zdrobnieniem jego imienia. Rumienił się wtedy zawsze i robił lekko nieśmiały.

Po przygotowaniu dania położył je na tackę i szedł powoli do sypialni. Położył miskę z jedzeniem na stoliczek obok i zaczął karmić starszego, który grzecznie otwierał usta i jadł wszystko ze smakiem. Mruczał tylko co chwile jakie pyszne jedzenie i jaką dobrą ma omegę. Jimin wtedy z rumieńcami z policzkach puszczał wzrok i próbował się nie uśmiechnąć.

Po zjedzeniu przez alfę dania, blondynek odniósł miseczkę do kuchni i wrócił po czarnowłosego ciągnąć go do salonu. Obydwoje byli w piżamach co jak najbardziej im odpowiadało. Przed dużą, a wręcz ogromną kanapą stał stolik, na którym znajdowały się różne przekąski. Alfa nie miał pojęcia kiedy one się tam pojawiły, ale był zadowolony. Usiedli na kanapie i wzięli kilka najlepszych przysmaków na kanapę i wybierając film zaczęli już podjadać.

Kiedy byli już w połowie filmu Jimin zaczął się trochę dziwnie zachowywać. Na początku zaczęło się od drobnego ocierania, mniejszy wsadzał nos w jego szyje i zaczął wdychać jego zapach. No niby nic dziwnego w końcu już nie raz tak robili, ale mniejszy nie przestawał nawet po kilkunastu minutach. Potem lekko zarzucona noga na jego nogi nagle zniknęła i pojawiło się całe ciało młodszego. No to niby tez coś normalnego, ale alfa miał wrażenie, że nie do końca. Wszystko się wyjaśniło kiedy prawie pod koniec filmu omega zaczęła się ocierać o niego, a zapach zmienił się na o wiele bardziej słodszy j kuszący. Wtedy tez Yoongi nieświadomie, jego ręce znalazły się na ciele Jimina i zaczęły po nim sunąć. Zdał sobie z tego sprawę kiedy mniejszy cicho jęknął, odzyskał wtedy zdrowy rozsądek i odsunął delikatnie młodszego od siebie i spojrzał na jego twarz.

Już wiedział co było nie tak. Gorączka. Źrenice znacznie bardziej rozszerzone, wypieki na twarzy, zapach partnera i chęć uwagi. To dlatego ostatnio Jimin denerwował się kiedy nie wracał na czas do domu po pracy, albo nie wyprzytulał go na tylko długo. Wyjaśniło się też noszenie jego ciuchów cały czas po domu.

Oj Yoongi wiedział, że miał problem. I to poważny. Wcześniej kilka razy rozmawiali na temat gorączki, ale młodszy nie powiedział wprost czy chce ją spędzić z alfą kiedy nagle się pojawi. Nie chciał zranić ani wykorzystać omegi. Był jego najważniejszą osobą na świecie. Chciał dać młodszemu szczęście, a teraz nie wiedział co robić, żeby go nie zranić.

-Jiminnie-zaczął Yoongi.

-tak moja alfo?-omega natychmiast opowiedziała uśmiechając się i zaczął delikatnie ocierać.

-czy chcesz napewno spędzić ze mną swoją gorączkę?-zapytał ostrożnie.

-tak-odpowiedź padła od razu bez najmniejszego zawahania, ale alfa nadal był niepewny. W końcu gorączka się zaczęła przez co Jimin nie mógł myśleć do końca racjonalnie. Pragnienia podczas rui stawały się ważniejsze niż zdrowy rozsądek.

Yoongi nie wiedział co robić. Już nie wiedział czy mu pomoc w czasie gorączki czy może nie. Tak bardzo nie chciał go zranić, ale jego rozum zaczął przestawał racjonalnie myśleć kiedy feromony omegi zaczęły robić się tak słodkie i zachęcające, że aż zaczął głupiec.

-Jiminnie proszę-szepnął na skraju-proszę, nie chce cię zranić, więc musisz mi powiedzieć czy napewno jesteś tego pewny.

Wtedy ręce omegi spoczęły na policzkach alfy nakierowując jego wzrok na tego mniejszego. Oczy blondyna na chwile wróciły do normalnego koloru.

-jestem tego pewny Yoonie-kiedy te słowa padły, alfa więcej już się nie powstrzymywał.

________
No hejo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Czyż to niespodzianka? ( )
Myślałam, że ten rozdział będę długo pisała i że będzie kompletnie do dupy, ale moja wena nie zniknęła i jestem dość zadowolona z tego rozdziału •
W następnym będzie smucik, ale trochę mi głupio go pisać, więc mam nadzieje, że mi się uda(ᗒᗣᗕ)՞

Miłego czytanka ( ˘ ³˘)♥︎
31.08.2023

Malutka omega || Yoonmin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz