18.

349 25 7
                                    

Jimin bardzo się denerwował. Alfa nie wracał już długo a miał być najpóźniej o 18. Obecnie było po północy, a omega zaczęła się coraz bardziej niepokoić. Tak bardzo się martwił o alfę, że z jego szafy wyjął ciuchy i je ubrał. Siedział w nich skulony na kanapie w salonie i co chwile spoglądał na drzwi wejściowe w nadzieji, że nagle pojawi się w nich starszy.

Jimin miał nos wetkany w sweter, który jeszcze wczoraj alfa miał na sobie. To na nim było najwiecej feromonów czarnowłosego. Zapach Yoongiego pomógł choć trochę uspokoić się omedze, lecz kiedy zapach nie był już tak intensywny jego stan strachu powrócił. Całą noc siedział na kanapie i martwił się. Co chwile ze zmęczenia odpływał, ale nie na długo. Budził się wtedy nagle i rozglądał się za alfą, którego nadal nie było. Zaczął martwić się do tego stopnie, że zaczął myśleć, że może to jego wina. Może zrobił coś źle, ale przecież co takiego mógł zrobić. A może coś mu się stało. I to poważnego. Zaczął płakać z tęsknoty i bezradności.

Nad ranem dopiero usłyszał jak ktoś otworzył drzwi. Natychmiast wstał z kanapy co poskutkowało lekkim zachwianiem się i mroczkami przed oczami, ale kiedy tylko znikły natychmiast podbiegł w stronę drzwi.

W drzwiach stał alfa. Ledwo trzymał się framugi i ciężko sapał. Jimin natychmiast do niego podbiegł i wtulił się w niego. Spotkało się to z cichym sykiem bólu. Omega odrazu się odsunął i kiedy tylko zobaczył w jakim stanie jest starszy natychmiast zaprowadził go do salonu, żeby usiadł na kanapie. Omega był przerażony tym w jakim stanie znajduje się alfa. Wiedział, że robił niebezpieczne rzeczy, ale starszy zapewnił go, że nic mu się strasznego nie stanie. Jimin oczywiście wiedział, że jest to niemożliwe żeby zawsze był nietknięty po niebezpiecznych akcjach, ale jednak zawsze tak było. Przeważnie były tylko jakieś małe zadrapania albo kilka siniaków, ale nigdy nie znajdował się w tak okropnym stanie.

-Jiminnie-szepnął z trudem.

-t-tak?-omega zaczął się jąkać.

-przyniesiesz z łazienki apteczkę?

Jimin nic nie mówiąc natychmiast pobiegł do łazienki i wrócił w potrzebną rzeczą. Ręce trzęsły mu się ze stresu i zdenerwowania. Yoongi widząc to wziął obie ręce omegi w swoje i przyłożył do swojej twarzy. Pocałował delikatnie malutkie rączki i z powrotem skojarzył w oczy młodszego.

-to był ostatni raz, ostatni-powiedział-koniec już z tym wszystkim, skończyłem z tym.

-j-już nie będziesz chodził na te niebezpieczne akcje? Nigdy?-szepnął Jimin czując się o wiele lepiej z myślą, że jego alfa nie będzie już nigdy pracował tam gdzie pracował.

-nigdy-uśmiechnął się do omegi.

Jimin mimo trzęsących się rąk opatrzył i przemył wszystkie rany alfy. Razem poszli do sypialni i szybko zasnęli ze zmęczenia wtuleni w siebie tak mocno jak nigdy wcześniej.

______
Chcę jedynie napisać że pierdolic szkołę, całą tą pojebaną edukację i niektórych nauczycieli, którzy łamią prawa uczniów ʕ•̫͡•ʔ

10.12.2023

Malutka omega || Yoonmin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz