A co ma piernik do wiatraka?

6.3K 176 56
                                    

Kolejny koszmar.

Czasami sobie myślę, że jak mam je tak często, że powinnam się przywyczaić.

Próbuje rozmazanym wzrokiem odczytać jaka jest godzina. W końcu mi się udaje.

3:47

Wzdycham. Wiem, że szybko już nie zasnę, dlatego postanawiam pójść do kuchni po tabletkę.

Eugenie powiedziała mi w jakiej szafce są. Co jakiś czas je biorę. Nie za często, żeby nikt na mnie zwrócił uwagi, ale zdarza mi się.

Idę na bosaka, żeby moje kroki były jak najcichsze.

Jeszcze nikt mnie nie złapał, więc chyba udaje mi się zachować względną ciszę.

Wreszcie jestem w kuchni. Napełniam szklankę wodą i szybko połykam tabletkę.

Mam własnie odkładać pudełko z tablekami, kiedy ktoś za mną cicho pyta:

- Co ty robisz?

Skaczę z strachu. Momentalnie się odwracam i widzę... Dylana? Co on tu robi?

- A ty? - Sama się zadziwiam, na to jaki mój głos jedt spokojny.

On krzyżuje ramiona i podnosi brwi.

- To nie ja mam trzynaście lat.

- A co ma piernik do wiatraka? - Opieram się o blat i staram się wyglądać na zadziorną.

- Odkładałaś jakieś leki. - Jego wzrok przeskakuje ode mnie mnie do szafki.

- Bolała mnie głowa. - Odwracam się od niego i odkładam szkanke do zmywarki.

Słyszę jak rusza się w moją stronę. Jest naprawdę głośny. Jakim cudem go wcześniej nie słyszałam?

- Jesteś chora czy coś? Obudzić Vincenta... albo Willa?

Marszczę czoło i posyłam mu zaskoczone spojrzenie.

- Wszystko jest dobrze. - Delikatnie się uśmiecham w jego stronę.

- Jesteś pewna? - Skanuję mnie uważnym spojrzeniem - Jesteś jakaś... blada.

- Bo jest środek nocy? - mówię lekko rozbawiona.

- To idź się położyć. - Ciągle mi się przygląda. - Na pewno nic ci nie jest?

- Na pewno.

Posyłam mu ostatnie spojrzenie i wracam do swojego pokoju.

♡♡♡

Idę na dół, gotowa pójść do szkoły, ale zatrzymuje mnie... Dylan?

- Ej!

Spoglądam na niego, nie pewna do kogo mówi.

- Na pewno dobrze się czujesz? - Patrzy na mnie z uwagą.

- Umm... - Czy to dobry pomysł powiedzieć, że nie? Nie pójdę do szkoły, ale kto wie może zabiorą mnie do lekarza? - Tak. - Mój strach przed lekarzami wygrał.

- Czemu miałaby się źle czuć? - pyta Shane, który siedzi obok niego. Siedzi tutaj cała trójca, chyba czekając na Hailie.

- Wczoraj w nocy skradała się po jakieś leki.

- Nie skradałam się. - Przewracam oczami.

- Byłas tak cicho, jakbyś się skradała.

- Nie chciałam obudzić całego domu.

- Skąd w ogóle wiedziałaś gdzie są leki? - pyta Dylan.

- Eguenie mi powiedziała.

- A powiedziała ci, że musisz kogoś zapytać czy możesz brać leki? - Podniósł brew.

Gorsza siostra - Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz