Wiesz kim jestem?

4.3K 150 119
                                    

Patrzę na siebie przed lustrem.

Za 4 minuty powinnam być na dole, bo jedziemy na ten cały bal.

Wyglądam... jakoś tak dziwnie. Postanowiłam ubrać białą suknię. Ma ona kwadratowy dekolt, jest na cienkich ramiączkach i jest z takiego mieniącego się i gładkiego materiału.

Mam do tego te rękawiczki do łokci i taką małą, słodką, ale elegancką torebkę.

Mam mocną białą linię wodną i kreski, a reszta to lekki makijaż (na serio nie widać, że to makijaż... no może oprócz błyszczyka).

Włosy mam rozpuszczone i w sumie nic z nimi nie robiłam, ale od tych zakupów Willa używam jakieś prestiżowego szamponu, i jakoś wyładniały. Mój brąz układa się w rozczochrane fale, a pod spodem nawet się kręcą. Z jakiegoś powodu ten lekki naturalny nieład wygląda... ładnie.

Pierwszy raz czuję się jakoś... ładnie? Nie jestem ubrana na czarno i nawet nie wiedziałam, że biały tak mi pasuję. Wyglądam na... żywą?

Moja sylwetka długo nie była tak widoczna. Widać moje wystające obojczyki, ale w sumie to nie jest takie brzydkie. Czarny chyba jeszcze bardziej mnie wychudzał, a biel... sama nie wiem, ale moja sylwetka nie wygląda tak źle jak zawsze. Widać, że jestem za szczupła, ale bez przesady.

Zack wczoraj na treningu (dzisiaj go nie było) dał mi taką opaskę na udo i powiedział, żebym sobie tam wsadziła co chcę, ale było wiadome, że to na nóź. Nikomu o tym nie powiedziałam, bo chyba to ma być tajemnica.

I Zack jakoś dziwnie mnie wczoraj ostrzegł. Że bogacze, chociaż są piękni to tylko zewnątrz czy coś w tym stylu.

Trochę dziwnie, nie powiem, ale nie narzekam. Mam na udzie nóż! Ale zajebiście.

Schodzę na dół. W przedpokoju już czekają wszyscy.

Czemu oni mówią, że wychodzimy o 17:00, ale wszyscy tam są kwadrans przed?

Moje szpilki trochę stukają, więc niektórzy się odwracają w moją stronę. Dokładnie Hailie, Will i Shane.

- O boże! Wyglądasz pięknie! - piszczy Hailie.

Według mnie ona wygląda ładniej. Ma suknię w takim pastelowym fiolecie. Wygląda ona na taką... prawdziwszą. Hailie w niej wygląda naprawdę pięknie. Ma lekkie rumieńce na twarzy, ciało bez wystających kości i przypomina mi... kwiata?

A ja wyglądam jak... no nie wiem. Tak dziwnie. Nie ludzko? Może jak trup, jeszcze taka biała jestem. Od razu zaczynam żałować, tego jak się ubrałam, bo mam wrażenie, że jestem taka brzydka w porównaniu do Hailie.

Ale ona nie wydaję się dzielić mojego zdania. Patrzy na mnie z zachwytem, a później wychwytuję spojrzenie Vincenta. Wygląda na... zadowolonego? Tak dziwnie to opisać, ale jakby był dumny. 

Bracia też wydają się zaskoczeni moim wyglądem, ale pozytywnie.

Bo może faktycznie wpasowuję się do tego chorego świata bogaczy, tym wyglądem? Hailie wygląda jak wiosna, która daje życia, a ja wyglądam jak zima, która je zabiera.

I jakoś podoba mi się ta myśl. 

***

Wchodzimy razem do sali. Vincent od razu idzie w swoją stronę, Will mówi coś Hailie i też odchodzi.

A ja się przyglądam. Jest tutaj pięknie. Sala ma dwa piętra i nie mam pojęcia co to za budynek, ale... wow.

Hailie się stresuje, ale święta trójca a to jest rozluźniona. Idziemy do jakiegoś stolika i bracia zaczynają od razu żreć (ich najlepszy sposób na nude). Hailie skubie jakieś ciasteczko, a ja wyciągam telefon i znudzona piszę na grupie koszykarek.

Gorsza siostra - Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz