Wchodzę do sali pewnym krokiem. Od razu orientuję się, że jest tutaj podobna gra, jak na moim dawnym osiedlu. Pierwsze wrażenie liczy się najbardziej.
Obok mnie idzie Hailie. Ma na sobie nawet ładną suknię i wygląda uroczo. Przy niej idzie Will, ma na sobie idealny garnitur i urody też nie można mu zaprzeczyć.
A ja mam na sobie czarną suknie na ramiączkach. Jest ona do do kolan i jest z materiału, który przypomina mi jedwab. Tak ładnie się mieni. Do tego mam lekki obcas, przez co moje 167 centymetrów wygląda jeszcze lepiej. A dodatki to srebrne, wiszące kolczyki w kształcie czasek i masa pierścionków.
- Witaj Hailie!
Do mojej siostry podchodzi jakaś kobieta. Hailie zaczyna z nią gadać, a Will delikatnie ciągnie mnie w inną stronę.
- Poradzisz sobie? - pyta. - Muszę z kimś porozmawiać.
- Jasne. - Uśmiecham się lekko w jego stronę i sama odchodzę.
Nie mam pojęcia, co miała dać Hailie tutaj moja obecność. Uważam, że nie jestem tutaj do niczego potrzebna, ale no cóż. Nie chcę, żeby bracia zobaczyli moje rysunki.
Sama nie wiem dlaczego. Wiem, że rysuję na dosyć dobrym poziomie i nie mam powodów do wstydu. Opanowałam podstawy do perfekcji, tak samo jak anatomię (w końcu rysuję prawie tylko żywe istoty), więc nie martwię się o błędy techniczne. Ale... to coś prywatnego. Po prostu nie chcę, żeby to widzieli.
Wzdycham i postanawiam iść do toalety, żeby mieć trochę spokoju.
Wchodzę do korytarza, a tam do toalety... wielka kolejka. Plus masa plotkujących kobiet. Ja chciałam chwili spokoju, a nie czegoś takiego.
Zauważam jakiegoś ochroniarza po mojej prawej:
- Ej, proszę pana!
- Coś się stało? - Odwraca się do mnie.
- Jest tu jakaś inna toaleta? - pytam grzecznie.
- Niestety nie.
- No proszę pana, ale ja naprawdę potrzebuję. - Robię słodką minę. Jestem pewna, że jest tutaj gdzieś kibel dla służby, gdzie mogę sie ukryć na najbliższe godziny.
- Powiedziałem, że nie mam...
- Wie pan... - przerywam mu - mam okres i nie chciałabym poplamić tej sukienki. - Robię smutną minę.
- OOch, j-jeśli tak to... - Ochroniarz rumieni się wściekle. - Prosto, później w prawo i trzecie drzwi.
Haha.
Frajer.
Nawet jeszcze nie dostałam pierwszej miesiączki.
Idę w głąb korytarza. Nikt tutaj nie chodzi. Na drzwiach nie ma żadnych odznaczeń. Docieram do moich drzwi i ostrożnie je otwieram.
Na pierwszy rzut oka wydaję mi się, że nikogo tutaj nie ma. Wzdycham z ulgą, ale po chwili czuję owijające się ramię wokół mojej szyi.
O kurwa mać.
Odruchowo kopię tą osobę w kroczę, ale... to nie chłopak?
Warczę zirytowana i próbuje się wydostać.
- Co ty tutaj robisz?
Ten głos jest... nawet ładny. Szepczę mi do ucha i ma w sobie coś... zachęcającego.
Ona chyba się orientuję, że nie jestem nic powiedzieć, kiedy mnie dusi, więc lekko mnie puszcza.
Ale to jest błąd (dla niej), bo od razu się od niej uwalniam i przywalam ją do ściany. Ona syczy z bólu, bo przywala mocno plecami.
CZYTASZ
Gorsza siostra - Rodzina Monet
Hayran KurguBycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do braci Monet? UWAGA! KSIĄŻKA MOŻE NAMAWIAĆ DO ZŁYCH RZECZY I PORUSZA WIELE PROBLEMÓW PSYCHICZNYCH! a ta...