Zostali wystrojeni w prawie takie same odświętne stroje, jaki na sobie miał Lenard. Różniły się one tylko kolorami. Dla Rena mieszkańca Czerwonej Pustyni wróżki wybrały bordo. Daniel, jak przystało na księcia Krainy Słońca, cały był w złocie. Kolor ten współgrał z jego jasną skórą i blond lokami, na których błyszczała korona wiecznego słońca. Wszystko to uwydatniało jego szmaragdowe oczy. Z kolei Sebastian został odziany pod kolor swoich tęczówek na ciemnozielono. Jasnorude włosy, które umyślnie ściął na krótko, aby ukryć przed ludźmi z krain, że był mieszańcem, teraz zdobił wianek z podłużnych liści. Nietrudno było się domyślić, że miało to symbolizować jego pokrewieństwo z wróżkami.
– Wyglądacie cudnie, jak bezcenne kwiaty z Łąki Motyli – stwierdził Lenard, który zobaczył dziewczyny jako pierwszy.
Pozostali mężczyźni, idąc za jego przykładem również pospieszyli z pochwałami. Miriam z Rozalią podziękowały za komplementy i odwzajemniły się tym samym. Lenard zerknął na milczącą Henriettę i od razu dostrzegł skrępowanie na jej twarzy. Domyślił się, że winna była temu sukienka, w której chyba nigdy jej nie widział.
– Choć o to nie dbasz siostrzyczko, to jak zresztą zawsze ty też wyglądasz pięknie – dodał.
W odpowiedzi Henrietta niewyraźnie wymamrotała słowo, dziękuję.
Zniecierpliwiona Miriam jako pierwsza podeszła do Rena, który uprzejmie wziął ją pod ramię i poprowadził na przyjęcie. Daniel, obserwując ich, bezwiednie złapał Sebastiana za rękę, zgniatając mu palce. Przez chwilę zastanawiał się, czy nie przywołać siostry do porządku, bo takie zachowanie nie przystało księżniczce, ale w końcu stwierdził, że nie będzie robił sobie wstydu. Znając krnąbrną Mirę, to wywiązałaby się między nimi burzliwa kłótnia zakończona tym, że ona i tak zrobiłaby to, na co miałaby ochotę.
Daniel wiedział to z doświadczenia, bo w pałacu, gdzie jako jej starszy brat potencjalnie powinien mieć nad nią kontrolę, zawsze tak się działo. Miriam robiła, co chciała, a nawet jeśli on albo matka próbowali jej czegoś zabronić, to wtedy szła prosto do ojca, który niczego nie potrafił jej odmówić. Wystarczył słodki uśmiech i błagalne spojrzenie, a częste wybryki uchodziły jej płazem. A teraz ponosili konsekwencje uległości króla względem ukochanej córki.
– Nie martw się – szepnęła Henrietta do księcia, równo idąc z nim i Sebastianem do sali balowej. – Nic z tego nie będzie, bo Ren od dawna podkochuje się w Aidzie. Mówiłam już o tym Miriam, ale ona stwierdziła, że wyleczy go z miłości do zdrajczyni, w co ja wątpię. Znam go dobrze, to przyzwoity chłopak. Na pewno jej nie skrzywdzi.
Uzdrowiciel, który też to usłyszał, z wdzięcznością kiwnął Henrietcie głową, bo partner poluzował uścisk.
Daniel ufał przyjaciółce, więc jej słowa go uspokoiły. Zresztą jak teraz o tym pomyślał, to Ren od samego początku wydawał mu się w porządku. Niewiele o sobie mówił, ale widać było, że należał do nieśmiałych osób, mimo to starał się zintegrować z drużyną. Zawsze był miły i uprzejmy, a jego zbuntowaną siostrę traktował z należytym szacunkiem. Kto wie, może gdyby Ren nie zadurzył się w Aidzie, a Miriam byłaby trochę starsza i nie taka głupiutka, to ich związek miałby przyszłość.
Tymczasem Lenard podszedł do Rozalii. Pewnie chwycił ją za dłoń, a gdy ona odwzajemniła jego uścisk, razem ruszyli za przyjaciółmi na przyjęcie.
– Śnieżyczka to mój ulubiony kwiat. Wiedziałaś? – Lenard nachylił się i prawie dotykając ucha swojej partnerki, szepnął.
Rozalia poczuła jego oddech na szyi, przeszedł ją miły dreszcz.
– Na prawdę? Nie byłam tego świadoma – skłamała. – Ale, jak widać, Fryda wiedziała.
Lenard przytaknął. Pragnął coś jeszcze na ten temat powiedzieć, ale zrezygnował, bo właśnie weszli na przyjęcie, a wtedy Rózia odleciała. Tak jak reszta ich przyjaciół i ona, kręcąc głową na wszystkie strony, oczarowana podziwiała udekorowaną salę balową i bawiących się licznie gości. Lenard nie chciał jej przeszkadzać. Dla niej to wszystko było nowe, a ona jak nikt zasłużyła, aby nacieszyć się tą chwilą. On jako jedyny już to wszystko widział, gdy na prośbę Frydy pomagał w przygotowaniach do Święta Kwiatów, umilając jej obowiązki swoją skromną obecnością. Dlatego teraz przyjął rolę przewodnika. Z Rózią u boku wyprzedził towarzyszy i poprowadził ich na prawo w głąb sali, aby zgodnie z etykietą dworską przywitać się z gospodynią.
CZYTASZ
Ścieżka Serca - Tom2 {ZAKOŃCZONE}
Novela JuvenilCzarne chmury piętrzą się nad Magicznymi Krainami. Po szesnastu latach okrutny czarnoksiężnik Anastol zostaje przebudzony i odzyskawszy utraconą moc, zmierza po odebraną mu władzę. Po bolesnej porażce na Wulkanie czarodziejka Rozalia i jej przyjacie...