– Czy ja słyszę moją ukochaną siostrzyczkę?
Otwartymi drzwiami – znajdującymi się naprzeciwko tych szklanych – wszedł do pokoju osiemnastoletni, czarnoskóry chłopak. Miał brązowe, mocno kręcone, sięgające do ramion włosy i orzechowe oczy, które jako jedyne zdradzały, że był mieszańcem, czyli jego rodzice pochodzili z różnych krain. Ubrany był w granatowy strój bojowy, który wyglądał tak samo, jak Henrietty i Lenarda, więc musiała go uszyć ta sama osoba – ich matka Delfina.
– Rolandzie, jak dobrze znowu cię widzieć – przywitała się Henrietta i podbiegła do przybranego, o głowę niższego od niej brata. Przytulili się na powitanie. – To jest Ren, buntownik z Krainy Pustyni, pamiętasz, opowiadaliśmy ci o nim z Lenardem i Daniel, książę Krainy Słońca. A to Roland, mój młodszy brat – przedstawiła sobie mężczyzn, pokazując na nich dłonią.
Mężczyźni pozdrowili się lekkim skinieniem głowy.
– Siadajcie, rodzice zaraz przyjdą – zaprosił Roland. Wszyscy usiedli przy stole, tyłem do prowadzących na korytarz drzwi. – Martwiliśmy się o was. A gdzie Lenard?
– W drodze do lodowego królestwa z resztą naszej drużyny – odparł Ren.
– I z Rozalią, swoją ukochaną – dopowiedziała, szczerząc się Henrietta.
Jej brat zagwizdał i powiedział:
– To się porobiło. Jego adoratorki będą w żałobie. Muszę zawiadomić chłopaków, żeby szykowali ramiona na pocieszenie. Oj, będzie co robić!
Wszyscy wybuchli głośnym śmiechem.
– Danielu, a to prawda, że ty i twój partner się pobieracie? Król się na to zgodził? – zapytał Roland. – Takie plotki od dłuższego czasu krążą po mieście.
Gdy do Daniela dotarła treść pytań, zaniemówił i poczerwieniał zawstydzony, a Ren wytrzeszczył oczy i przejechał ręką po włosach. Zaskoczyła ich bezpośredniość Rolanda, który w tej kwestii pokonał nawet swojego brata Lenarda. Siedząca koło niego Henrietta, uderzyła go łokciem w ramię, dając mu w ten sposób do zrozumienia, że jego pytania były bardzo nie na miejscu i powinien przeprosić. Ale ten bezczelnie udał, że nie zrozumiał, o co jej chodziło i ciekawy wyczekiwał odpowiedzi.
Tymczasem do pokoju bezszelestnie weszła Delfina, która zbeształa Rolanda:
– Synu! Pilnuj swojego nosa!
Obecni przy stole na nieoczekiwany krzyk, aż podskoczyli i automatycznie popatrzyli się w kierunku drzwi. Stanowczy głos już sygnalizował Renowi i Danielowi, że matka ich przyjaciół była surowa, a jej wygląd jeszcze to potwierdził. Około czterdziestoletnia Delfina, jak każdy mieszkaniec Krainy Lodu, miała śnieżnobiałą cerę – patrzące teraz na syna z naganą – brązowe oczy i czarne, gładkie włosy, które sięgały jej za ucho. Granatowa, długa, prosta suknia przylegała jej do ciała, podkreślając jej szczupłą figurę. Z piersią wysuniętą do przodu, poważna podeszła do nich i położyła przed nimi dużą tacę wypełnioną jedzeniem. Henrietta wstała i przywitała się z matką, która wzrostem dorównywała przybranej córce.
– Oj matko, pytam z czystej ciekawości, a nie przez złośliwość – wytłumaczył się Roland.
– Mamy wojnę, nie myślimy teraz o tym – odparł dyplomatycznie Daniel, gdy doszedł do siebie.
– Na wszystko przyjdzie czas – stwierdziła Delfina.
– Matko, to są... – zaczęła Henrietta, ale Delfina weszła jej w słowo:
– Tyle o was słyszałam, że odnoszę wrażenie, jakbyśmy się już znali.
Daniel i Ren wstali, aby przywitać się z gospodynią.
CZYTASZ
Ścieżka Serca - Tom2 {ZAKOŃCZONE}
Fiksi RemajaCzarne chmury piętrzą się nad Magicznymi Krainami. Po szesnastu latach okrutny czarnoksiężnik Anastol zostaje przebudzony i odzyskawszy utraconą moc, zmierza po odebraną mu władzę. Po bolesnej porażce na Wulkanie czarodziejka Rozalia i jej przyjacie...