Rozdział 6 Dwie drużyny cz.2

132 5 0
                                    

– Przykro mi, że ktoś z was musi umrzeć, aby pokonać mojego szalonego ojca. Bo chyba to oznaczają słowa: Żywe Słońce zgaśnie? – wytłumaczyła czarodziejka. – A pewnie każde z was już sobie postanowiło, że jeśli przepowiednia wybierze właśnie jego, to się poświęci, prawda?

Jej przyjaciele przytaknęli. Gdy podjęli decyzję, aby udać się na Wulkan i spróbować uśpić Anastola, to już wtedy mieli świadomość, że mogą stamtąd nie wrócić. A więc kiedy do każdego z nich dotarło sedno wróżby, to bezzwłocznie pomyśleli w duchu, że się nie cofną i zapłacą każdą cenę, aby tylko zatrzymać niesioną przez czarnoksiężnika przemoc. Niektórzy pełni nadziei, że przepowiednia mogła wiedzieć, co czuli i myśleli, nawet odważyli się, zgłosili na ochotnika, aby oszczędzić życie swoich współtowarzyszy.

– Rozalio, a skąd ty wiesz, że nie chodzi o ciebie? – zapytał Ren.

– Bo ja, w porównaniu do was, nie wybrałam takiego losu. Uczyniono mnie fałszywą wybawicielką, w co naiwnie uwierzyłam i poszłam na Wulkan. Ale zawsze marzyłam o wolności. Nie zasmakuję jej, dopóki żyje mój ojciec, bo on uważa mnie za swoje największe zagrożenie, a nie zamierzam całe życie uciekać. Pragnę też zemsty za te wszystkie kłamstwa i śmierć mojej matki. To dlatego weszłam na Ścieżkę Serca i oczywiście, żeby wam pomóc, bo jesteście moimi przyjaciółmi. Jednak postaram się przeżyć i nadrobić skradziony mi czas – wyznała czarodziejka.

– Rozumiemy twoją motywację – zapewniła Henrietta, a reszta żarliwie poparła jej słowa.

– Ale przynajmniej już wiemy, dlaczego wszyscy się boją, że zejdziemy ze Ścieżki Serca – skwitował Sebastian.

– I dlaczego nasi rodzice, Miriam, zrobili wszystko, aby zobojętnić nasze serca na prośbę przepowiedni – dodał Daniel, patrząc z troską, na przytakującą mu siostrę.

Choć bardzo tego pragnął, to wiedział, że nie mógł odesłać jej do bezpiecznego domu. Rozłam w drużynie doprowadziłby do zwycięstwa zła, a jeśli Anastol rzeczywiście znalazł sposób, aby zgasić wieczne słońce, to już nawet w ich krainie nie będzie spokojnie. Poza tym jej wolna wola była tak silna, że jak zawsze nie posłuchałaby go. Książę liczył, że to jego wybierze przepowiednia. Nie chciał nawet myśleć o życiu bez Miriam, czy Sebastiana i nie potrafił też poświęcić żadnego z przyjaciół. Aidę wykluczył już na początku, bo, pomimo że jej nie znał, to wątpił, żeby zdrajczynie było stać na bezinteresowne oddanie życia.

– Pięć pierwszych wersów wróżby mówi, że działając razem, mamy szansę pokonać czarnoksiężnika, a osobno, przegramy jak nasi rodzice – powiedział Ren.

– Dokładnie. A jeśli uda nam się przejść Ścieżkę Serca, to udowodnimy, że jesteśmy godni wejść do świata twórców, czyli... – zaczęła Henrietta, ale piszczącym głosem przerwała jej podekscytowana Miriam:

– Do świata Bóstw!

– A pradawna wiedza mająca nam podpowiedzieć, gdzie znajdują się do niego jakieś sekretne drzwi, to oczywiście ogromny zbiór ksiąg umieszczony w Zimowym Pałacu. Oj, chwilę nam zejdzie, zanim znajdziemy wskazówkę – westchnął Lenard. – Ale co to jest ten Przewodnik?

– Ja wiem, co to jest! – oznajmił Daniel, ku zaskoczeniu wszystkich.

– Co? Skąd? – zapytał Sebastian. – Nawet ja tego nie wiem!

– Skoro pochodzisz z magicznej rodziny, to pewnie znasz doradczynie mojego ojca, czarodziejkę Klotyldę, prawda? – zapytał Daniel.

– Tak, to przyjaciółka Rubi – przyznał, uśmiechając się uzdrowiciel.

– Klotylda kiedyś użyła przy mnie słowa Przewodnik. Z ciekawości zapytałem jej, co to jest? Powiedziała, że to prawdziwa i zapomniana nazwa Zakazanej Księgi. A to nowe określenie zawdzięcza ona złemu czarodziejowi, więc pewnie chodziło jej o Anastola – odpowiedział Daniel.

Ścieżka Serca - Tom2 {ZAKOŃCZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz