🌑20🌑

186 25 16
                                    

- Aether!

Biegłem za nim, a on za nic nie chciał się zatrzymać. Moje nawoływania nic nie dawały, dystans między nami ani na chwilę się nie skracał. W końcu zniknął mi z oczu przy bramie parkowej. Kiedy tam dotarłem nie było go w zasięgu wzroku.

Co w niego wstąpiło? Na pewno nie skakał ze szczęścia, ale nie wyglądał na tak zmartwionego wcześniej. Nagle posmutniał, po zapytaniu mnie o tamten pijany pocałunek. Czy to miało jakiś związek? Nie powiedziałem nic nie tak... prawda?

Wiedziałem, że zadawanie sobie pytań nie da mi żadnej odpowiedzi. Musiałem go znaleźć. Być może nie uciekł daleko?

Poszedłem w jedną uliczkę, a potem następną i następną. Może nie powinienem, ale martwiłem się o niego. Bałem się, że w tym stanie wpadnie w jakieś kłopoty. Do tego chciałem się dowiedzieć o co mu chodzi.

Długo nie potrafiłem go znaleźć. Na domiar złego zaczęło padać i nie wyglądało, jakby zaraz miało przestać. Dalsze szukanie było bezcelowe, więc zajrzałem jeszcze w ostatnią alejkę.

Był tam. Stał podparty o ścianę budynku ze spuszczoną głową. Nie wierzyłem własnym oczom.

- Aeth - stanąłem przed nim przemoczony, lustrując go od góry do dołu.

- Xiao? - spojrzał na mnie, jednak od razu odwrócił wzrok. Ledwo słyszałem jego drżący głos przez dudniący deszcz. - Co ty tu robisz?

- Szukałem cię. Co się stało, czemu tak nagle uciekłeś?

- Nic - zamilkł na dłuższy moment - potrzebowałem chwili, żeby pomyśleć.

Poczułem ukłucie w klatce piersiowej. Skoro potrzebował spokoju mógł mi przecież powiedzieć. Nie zezłościłbym się na niego. Czyżby aż tak mi nie ufał?

- Jakoś cię uraziłem?

- Nie, nic nie zrobiłeś.

- Aether, - powiedziałem ostro, może zbyt ostro - jeśli masz do mnie jakieś pretensje...

Dopiero teraz spojrzał mi w oczy. Te jego były czerwone, najprawdopodobniej od płaczu.

- Jedyną osobą, która może mieć pretensje jesteś ty. Nie dawałem znaku życia przez tak wiele czasu.

Zrobiło mi się głupio za mój wcześniejszy ton. Nie chciałem, żeby zaczął oczerniać siebie.

- Aeth, to naprawdę nie ma znaczenia.

- Właśnie, że ma! Dla ciebie Lumine też była ważna.

- Była moją przyjaciółką i też się o nią martwiłem, ale ty nie miałeś wpływu na jej zniknięcie. Miałeś trudny czas, nie obwiniam cię za nic.

- Nie, to przeze mnie. Z naszej dwójki zawsze ją lubiłeś bardziej, powinienem od początku pozwolić ci na pomoc w szukaniu jej.

Już drugi raz poczułem ukłucie w sercu.

- Czemu tak myślisz? Wszyscy się przyjaźniliśmy.

- Nie musisz udawać, wiem, że Lumi podobała ci się od dawna. Wcześniej nie byłem w stanie tego zauważyć, ale teraz widzę wyraźnie. Wybacz, że zajęło mi to tak długo.

Że co!? Ja i Lumi? Nie miałem pojęcia skąd on to wziął.

- Co? Lumi zawsze była dla mnie tylko przyjaciółką.

- Jeśli nie chcesz mi powiedzieć to nie, ale naprawdę nie musisz mnie okłamywać.

To już było zbyt wiele. Z pracą musiałem go okłamać. O Abyssie też nic mu nie powiedziałem. W tym przypadku nigdy nie powiedziałbym fałszywego słowa.

- Aether! - przystawiłem ręce do ściany tak, by mieć głowę przyjaciela pomiędzy. - Nigdy nie lubiłem Lumine w ten sposób. Dlaczego nie chcesz mi uwierzyć?

- Wszystko składa się w jedną całość, dzięki temu. Bo jak miałoby być inaczej.

- To, uh... Jak inaczej mam ci to udowodnić?

Patrzyłem na niego licząc, że doszukam się jakiejś odpowiedzi. Aether był uparty i nie chciał ustąpić. Nie potrafiłem przemówić mu do rozsądku, choćbym nie wiem jak chciał. Nie chciałem też kłócić się z nim bezsensownie.

Wtedy przyszedł mi do głowy pomysł. Dziwny, kierowany impulsem, ale jedyny, który mogłem rozważyć. Konsekwencje jego niepowodzenia będą okropne, ale musiałem ukrócić wreszcie ten jego błędny tok myślenia.

Przyjrzałem się Aetherowi jeszcze raz  uważnie, przekonując się, czy na pewno chcę to wszystko zrobić. Po chwili wahania przybliżyłem się do niego.

- Z waszej dwójki zawsze lubiłem bardziej... Ciebie.

- Xi-...

Nie zdążył powiedzieć nic więcej.

Pocałowałem go.

++++++++++++++++++++++++++++++++
Spóźniony i krótki
Możecie mnie pobić za ten rozdział

𝐌𝐞𝐦𝐞𝐧𝐭𝐨 𝐌𝐨𝐫𝐢 |🌓| 𝐗𝐢𝐚𝐨𝐭𝐡𝐞𝐫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz