XIX

121 13 0
                                    

 Duże, mroczne pomieszczenie, do którego prowadziły frontowe drzwi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Duże, mroczne pomieszczenie, do którego prowadziły frontowe drzwi. Na ścianach wisiały liczne portrety, przedstawiające ludzi o bladych twarzach, a kamienna posadzka była pokryta wspaniałym dywanem.

Starałam się zapamiętać każdy szczegół, który rzucał się w moje oczy. Kto wie może pomoże w ucieczce ?.Coraz to więcej kroków zaczęło mi uświadamiać gdzie się znajduje. Dwór Malfoyów. Oj będą kłopoty.

Po długiej wycieczce zatrzymaliśmy się przed niedużymi drzwiami. Mężczyzna który do tych czas szedł przede mną odwrócił się przodem do mnie chwytając ręka za klamkę uchylając je.

-Wejdź.-posłusznie wykonałam jego polecenia i wyminęłam mężczyznę w drzwiach.

Znajdowałam się w salonie ,który wyglądał inaczej niż ostatnim go widziałam meble które zazwyczaj miały swoje standardowe miejsce były odsunięte na bok a na środku stały ozdobiony stół . Jedyne światło w pomieszczeniu dawał jedynie kominek. Strach opanował moje ciało.

-Jest tu ktoś ? - drżącym głosem postanowiłam się pierwsza odezwać. Najgorsze scenariusz pojawiały się w mojej głowie. Jestem tylko kobietą, czarownicą której odebrano różdżkę i moje szanse na Uście z życiem są zerowe .Pozostało mi tylko błaganie ,o litość do mnie ale niestety nadzieja matką głupich.

-Wystraszona ? - dobrze dawny głos przerwał mi moje rozmyślenia.

Tom. Wzrokiem wodziłam po pomieszczeniu szukając go. Po kilku minutach wyłonił się zza ściany. Do oczów nazbierały się łzy a niektóre już spływały po moich policzkach.

-Tom-wykrztusiłam.

-Zdradziłaś mnie. Mnie i naszych poddanych .-powiedział stanowczo . Robiąc krok w jej stronę.

-O czym ty mówisz ? Nie zdradziłam was.

-Wybrałaś stronę tego starca i chłopaka.

-Wcale nikogo nie wybrałam .O czym ty mówisz Tom ?-zapytałam patrząc mu w ciemnobrązowe oczy.

Jego wygląd trochę się ubrany był w czarną koszule i eleganckie tego samego koloru spodnie. Ciemne włosy wyczesane lekko do tyłu. Blada cera dodawała mu uroku.

Tak się mu przyglądałam, że nie zauważyłam że mężczyzna stał tuz przede mną.

-Wcale ?- zapytał z uniesioną brwią .

-Wcale.-odparłam starając się ukryć mój strach który przejął moje ciało. Widziałam jak jego kącik ust unosi się.

-Wolałaś przyjąć pomoc starca i nas zdradzić zamiast uciec i czekając na nas , na mnie.

-Gdzie niby miałam uciec?! Wszędzie było moje zdjęcie oraz nagłówek "poszukiwana". Znaleźli by mnie a później zamknęli w Azkabanie co gorsza zabili by mnie.-nie wytrzymałam. Wciekłość na tamte wspomnienia przejęły mnie.

Cisza.

-A ty gdzie byłeś ?Gdzie byłeś gdy cię potrzebowałam? Zostawiłeś mnie, wcale ja cię nie zostawiłam tylko ty mnie . Myślałam że po mnie przyjdziesz i razem się gdzieś ukryjemy wtedy ale wcale się tak nie stało . Jedyny kto przyszedł to Dumbledore. On mi pomógł abym nie trafiła do Azkabany.- nie wytrzymałam mój płacz rozszedł się po pomieszczeniu.

-Wcale cię nie zostawiłem byłem tu.-Wziął moją lewą rękę i odsłonił moje przedramię ukazując znak.

Promise • Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz