Rozdział 11

425 32 138
                                    

Rankiem chuuya otworzył powoli oczka. Nizołek widząc Osamu obok, usmiechnął się.
Rudowłosy przysunął się bliżej a następnie przytulił bruneta.

Osamu ocknął się a widząc wtulonego chuuye objął go delikatnie i naciągnął na nich kołdrę.
- hej chuu... - szepnął dając mu buziaka w czółko.

Rudowłosy uśmiechnął się.
- hejka.. - szepnąl bardziej się wtulając.

- jak się czujesz po wczoraj? Wszystko dobrze? - zapytał głaszcząc go po główce.

- świetnie się czuję - odparł a następnie odetchnął z ulgą - to było niesamowite... Jesteś w tym serio dobry...

- po prostu robię to z miłością bo cię kocham ! - odparł a następnie chwycił Chuuye i przekręcił go na siebie chowając się z nim pod kołdrą.

Oboje się zaśmiali a następnie zaczęli się wygłupiać.
Kiedy wynurzyli się spod kołdry ich włosy były delikatnie naelektryzowane. Chuuya śmiechnął kiedy zadzwonił jego telefon. Rudowłosy sięgnął po urządzenie a następnie odebrał.
- halo ?

- za godzinę masz być gotowy i stać przed domem, masz nagrywki - odparł jego ojciec a następnie się rozłączył.

Nizołek westchnął a następnie posmutniał i odłożył telefon.
- świetnie-  Mruknął a następnie rzucił telefon przed siebie na łóżko.

- co się stało? - Osamu Podniósł się do siadu.

- ojciec dzwonił że za godzinę po mnie będzie...- mruknął cicho.

- jak to ?  Przecież masz mieć wolne..

- ta wolne - prychnął - chciałoby się - mruknął wstając i się przebierając.

Osamu również wstał a następnie podszedł do swojej szafy wyciągając sobie ubrania.
- nie rozumiem twojego ojca ... Dobrze wie że masz mieć spokój od nagrywek ale kurwa nie...

- u niego nie istnieje tak coś jak spokój... Tylko praca praca i praca...- westchnął a następnie podszedł do Osamu.
- idę już.. bo muszę zabrać niektóre rzeczy... - odparł a następnie przytulił bruneta

Osamu objął rudego.
- uważaj żeby cię nie wywiózł... - mruknął cicho.

- nie bój się... W razie czego zadzwonię albo napiszę - odparł z uśmiechem a następnie pocałował bruneta w policzek
- lecę, do późnej - odparł z uśmiechem a następnie pobiegł na dół. Witając się z mamą Osamu która wróciła rano a następnie pobiegł do swojego domu, gdzie powiedział o wszystkim mamie.

Dazai w tym czasie nakarmił Zyzia, po czym zszedł na dół do mamy.
- hej - odparł z uśmiechem dając jej całusa.

- hej, synku. Wziąłam wolne, więc będziemy mogli spędzić trochę czasu razem - odparłq z uśmiechem - no i masz dzisiaj panią psycholog.

- spoko, wiesz co ? chuuya ujawnił to że jesteśmy parą... I wszyscy jego fani się dowiedzieli i nie tylko, wczoraj nawet live robiliśmy razem.

- to super, może w końcu przełamiesz się do ludzi, tylko tak co będziesz uważać - odparła z małym uśmiechem - i pamiętaj jaki jest internet.

- wiem wiem, nie bój się... Nikt nas nie będzie nachodził w domu - śmiechnął a następnie przytulił kobietę - kocham cię mamo

Kobieta przytuliła się do syna, a z racji że ten był od niej dużo wyższy, praktycznie co schowała się w jego uścisku.
- ja ciebie też synku . Wiesz kochanie jest coś o czym musisz wiedzieć... Boję się jak na to zareagujesz...

Od muzyki do miłości/ Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz