Na drugi dzień chuuya przebudził się dość szybko. Był pewien, że to wszystko to jeden wielki koszmar...i że obudzi się w swoim starym pokoju... Jak się okazało, tak się nie stało. Nizołek wstał z łóżka po czym podszedł do swojej gitary i spojrzał na napis na jej tyle.
Przyjechał po nim ręką a jego oczy ponownie zaszły łzami. W pewnym momencie przypomniał sobie o zdjęciach. Chuuya szybko sięgnął po pokrowiec z gitary i wyciągnął z niego zdjęcie z Osamu. Nizołek smutno patrzył na fotografię a następnie schował ją bezpiecznie do pokrowca.
Chuuya podszedł do szafy i wyciągnął z niej bluzkę oraz spodnie a następnie się w nie przebrał. Rudowłosy spojrzał na bluzę od Osamu po czym podszedł i po prostu ją założył.Po jakimś czasie chuuya zdecydował się że wyjdzie z pokoju. Nizołek z przybitą miną i opuchniętymi oczami wszedł do salonu połączonego z kuchnią i niepewnie usiadł przy stole gdzie była jego mama.
Kobieta spojrzała na syna smutno a następnie podeszła do niego i dała mu buziaka.
- jak się czujesz?- źle... - odparł cicho.
- zrobiłam ci tosty... - odparła a następnie przysunnela talerz pod nos rudego.
Nizołek spojrzał na jedzenie.
- nie jestem głodny... - mruknął Skulajac się na krześle...- skarbie musisz coś zjeść... Tata cię bierze do agencji.... Proszę cię... Będziesz głodny później.
Chuuya wziął niechętnie tosta do ręki po czym wziął go do ust.
- chce do domu.. - odparł cicho a oczy ponownie zaszły mu łzami.Kobieta usiadła obok niego.
- ja też... Ale nic nie poradzę... Musimy jakoś dać radę i się przyzwyczaić..- nie chce się przyzwyczajać... Chcę wrócić do Osamu... I chcę żeby wszystko było jak kiedyś.
- wiem .. ale to nie jest już możliwe synku...
Po tych słowach po policzku rudego spłynęły łzy a sam chuuya już się nie odezwał, wiedział że nie ważne co powie i tak nie wrócą do domu..
W tym samym momencie do pokoju wszedł jego ojciec. Mężczyzna ubrany był elegancko a to tylko dla tego żeby zrobić dobre pierwsze wrażenie...
Pan Masato zmierzył Chuuyę wzrokiem.
- znowu ryczysz ? - zapytał popijając kawę - idź się przebrać za niedługo idziemy do agencji.- idę w tym ... - odparł cicho, nie chciał ściągać bluzy Osamu.
Jego ojciec zmarszczył brwi.
- spójrz na siebie jak ty wyglądasz, jak jakiś klaun..Chuuya skulił się na krześle. Nie obchodziło go to.. chciał zobaczyć się z Osamu i z minuty na minutę tęsknił za nim coraz bardziej.
Osamu powoli zaczął się budzić. Brunet otworzył oczy, czuł że jest niewyspany. Leniwie Podniósł się do siadu i wyjeżdżał przez okno balkonowe na dom Chuuyi. Jego oczy automatycznie się przeszkliły.
- to nie może być prawda... - szepnął cicho a następnie zeskoczył z łóżka przebrał się , szybko pobiegł na dół, gdzie jego mama szykowała śniadanie.Kobieta widząc syna usmchnela się delikatnie.
- hej skarbie... Jak się czujesz?Osamu spojrzał na mamę.
- nie wierzę że to się stało i że już go nie zobaczę... Nawet się nie pożegnaliśmy...- odparł drżącym głosem.Kobieta podeszła do syna a następnie go przytuliła.
- już dobrze... Nie płacz...Osamu przytulił mamę a następnie głośno się rozpłakał.
-... Ja za nim tęsknię! - wyłkałKobieta z żalem tuliła Osamu do siebie. Sama nie mogła pojąć tego że jej najlepsza przyjaciółka wyjechała ze swoim toksycznym mężem.
Po śniadaniu Dazai wyszedł z domu i skierował się do tego chuuyi.
Brunet stał pod drzwiami aż otworzyła mu babcia rudego. Kobieta ze zdziwieniem patrzyła na Osamu.
![](https://img.wattpad.com/cover/348779693-288-k283741.jpg)
CZYTASZ
Od muzyki do miłości/ Soukoku
Fanfiction...Chuuya w pewnym momencie chciał jakoś uciec więc wyminął ojca i zbiegł na dół gdzie była babcia i mama. Mężczyzna pobiegł za Chuuyą a następnie złapał go za rękę. - chuuya zrozum, to dla twojego dobra ! - Krzyknął. - NIE ! ZOSTAW ! CHCĘ DO OSAMU...