Rozdział 15

319 25 52
                                    

Tak przeminęło kilka miesięcy... Było już dawno po sprawie rozwodowej jak i po tej kto ma prawo do Chuuyi... Chcąc nie chcąc sprawę wygrał jego ojciec .. przez co  Rudowłosy został skazany na mieszkanie z nim w USA... Dalej zachowując kontakt z mamą oraz Osamu. Chuuya odkąd mieszka z ojcem, strasznie stracił na wadze a jego organizm się osłabił. Przez natłok obowiązków ciało Chuuyi przestawało z nim współpracować a sam nizołek miał duże zawroty głowy przez co częściej mdlał... I był też bardziej podatny na wirusy czy jakiegokolwiek innego rodzaju infekcję...
Jego ojciec nie zwracał na to uwagi... Tak samo jak na to że, nizołek płacze każdego wieczoru, chcąc tylko wrócić do domu... Aby przytulić się do swojej ukochanej osoby.. za którą bardzo mocno tęskni.. 
Pomijając fakt , że jest grudzień i brakowało jedynego dnia do sylwestra, a pogoda była nie za bardzo fajna.. Mimo śniegu.. i jeszcze klimatu świątecznego, chuuya czuł się okropnie przybity.. sylwester miał siedzieć na scenie... A nie spędzać czas z Osamu całując się z nim przy świetle fajerwerk o  godzinie 00:00.. i pójść wspólnie na jakąś imprezę sylwestrową... Całe święta spędził z innymi piosenkarzami, śpiewając kolędy ... Nie w ciepłym gronie rodziny tylko z połową osób których nie znał...

Osamu zaś zmienił nieco styl życia. Przez to ,że brunet jest chłopkiem Chuuyi, stał się odrobinę rozpoznawalny. Na początku bardzo mu to przeszkadzało ale w końcu udało się przyzwyczaić a jego lęki przed innymi delikatnie ustały, tak samo jak ataki paniki. Dazai zrobił się też bardziej śmielszy czy też odważny. Przestał kryć się w cieniu i zaczął wychodzić do ludzi.
Osamu, kiedy dowiedział się o tym ,że chuuya zostaję w USA, załamał się i przez dobry miesiąc nie wychodził z pokoju...  Jedna myśl, że ma kontakt z Rudowłosym potrzymuje go na duchu.
Od momentu gdy chuuya wyjechał Dazai, jego mam i pani Harumi nie przegapili  żadnego jego koncertu w telewizji. Nie ukrywając Osamu także strasznie tęskni za Rudowłosym..
*
*
Brunet szedł ulicą ubrany w brązowy sweter, czarne spodnie oraz w  swój ulubiony czarny płaszcz a wokół szyi owinięty miał ciemny kratowany szalik. W jego włosy, wplataly się płatki śniegu a chłodne powietrze odbijało się od jego policzków powodując delikatne rumieńce.  Osamu stanął na przystanku a następnie zerknął w telefon, gdzie zobaczył wiadomość od chuuyi.

"Prawdopodobnie zadzwonię wieczorem po koncercie, ale nie obiecuję... "

Osamu przeczytał wiadomość a następnie zaczął stukać w klawiaturę.
" Nie musisz, odpocznij sobie po nim. Na pewno wrócisz późno i będziesz zmęczony"

Odpisał a następnie wbił spojrzenie w głąb ulicy z której nadjeżdżał jego autobus. Gdy bus zatrzymał się przy brunecie ten wszedł od razu do środka kupując przy okazji bilet a następnie zajął sobie wolne miejsce przy oknie, zakładając czarne  bezprzewodowe słuchawki do ucha i wbił spojrzenie w zaśnieżony świat za oknem.
Osamu kochał zimę tak samo bardzo jak jesień... Kochał cały ten Vibe ..
Brunet siedział tak zamyślony aż w końcu z zamyśleń wyrwał go SMS zwrotny od rudego.

"... No dobrze... Ale ostatnio coraz rzadziej rozmawiamy... Czuję się z tym źle .. przeraszam.. "

Osamu posmutniał nieco.
Faktycznie tak było... Ale wiedział, że chuuya ma dużo roboty i nie ma czasu na takie rzeczy, więc go za to nie winił...
" Nie masz za co przepraszać, przecież to nic takiego. Rozumiem ,że możesz nie mieć czasu a też potrzebujesz odpoczynku. Nie przejmuj się tym skarbie, kocham cię bardzo i tak <3"

Odpisał a następnie delikatnie się uśmiechnął, po  czym otrzymał wiadomości zwrotną.
" Eh... W porządku... Ja też cię bardzo bardzo mocno kocham... I tęsknię... Muszę niestety już iść... Trzymaj się kotek i uważaj na siebie<3 "

Dazai usmchnął się smutno.
" Ja też bardzo tęsknię... Też na siebie uważaj... Pa <3"

Brunet westchnął cicho a następnie po prostu wyczekiwał swojego przystanku.

Od muzyki do miłości/ Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz