Następnego dnia koło 11 Hoshi dalej sobie spał. W tym czasie chuuya siedział w kuchni sam . Z racji, że Osamu poszedł o 8 do pracy .
Nizołek westchnął cicho po czym zaczął przeglądać coś w telefonie, popijając do tego kawę.W tym czasie Hoshi zdarzył się obudzić . Chłopak wstał z łóżka a następnie przebrał się w szare dresy i czarną luźną koszulkę. Hoshi ogarnął włosy a następnie zszedł na dół. Gdzie zauważył Chuuyę siedzącego samemu przy stole.
Nie lubił jak Osamu go zostawiał... Ale no przecież nie może nic na to poradzić...
- hej tato - odparł z uśmiechem podchodząc do rudego a następnie go przytulił.Chuuya objął Hoshiego delikatnie.
- cześć słoneczko , wyspałeś się? - zapytał z uśmiechem- no nawet - śmiechnął po czym usiadł obok chuuyi - co tam patrzysz?
- a nic, odpisuje producentą - odparł z uśmiechem - jesteś głodny?
- trochę, ale poczekam już na obiad - odparł po czym się przeciągnął i wstał aby wziąć leki na astmę - o której wróci tata ?
- nie mam pojęcia... A Luka ? O której ma przyjść ?
Hoshi zrobił duże oczy
- O NIE! DOSŁOWNIE ZA CHWILĘ ! - powiedział szybko popijając leki, kiedy zabrzmiał dzwonek do drzwi.- pójdę i otworze - chuuya się zaśmiał a następnie udał się do drzwi, kiedy Hoshi starał się jeszcze szybko wszystko ogarnąć.
Nizołek podszedł do drzwi a następnie je otoworzyl.
- Hej luka - odparł z uśmiechem- dzień dobry! - odparł z uśmiechem
- wejdź, Hoshi jeszcze próbuje się ogarnąć - śmiechnął - wstał dopiero
Luka wszedł do środka a następnie zdjął buty.
-w porządku - śmiechnal.Chuuya wszedł z luką głębiej do domu a z kuchni wybiegł Hoshi.
- Hej luka !
- hej ! - odparł z uśmiechem
Luka zerknął na niego
- fajny outfitHoshi się uśmiechnął.
- dzięki - odparł - chodź na górę - odparł po czym wziął Luke ze sobą na górę do pokoju.Chuuya zerknął za nimi i delikatnie się uśmiechnął po czym po prostu postanowił ogarnąć trochę dom.
Hoshi wszedł z luką do pokoju a następnie pościeli łóżko na szybko .
- wybacz... Wstałem dopiero i nie zdarzyłem niczego ogarnąć..Luka się zaśmiał.
- nie szkodzi - odparł z uśmiechem a następnie usiadł na krześle gamingowym - ale zajebiste te krzesło... Ile dałeś ?- nie wiem... Dostałem od rodziców na urodziny - odparł z delikatnym uśmiechem.
- ah.. rozumiem, masz się fajnie - odparł z uśmiechem.
Hoshi także się uśmiechnął
- jak myślisz... Jacy będą ci nowi ?- nie mam pojęcia... Ale mam nadzieję że fajni a nie tacy jak połowa klasy... - Westchnął luka.
- no racja... Co chcesz porobić ? - zapytał z uśmiechem.
Luka myślał chwilę.
- może wyjdziemy na spacer do parku? Chcę się poczuć jak dziecko i iść na ten plac zabaw !Hoshi się zaśmiał.
- okej ! W takim razie chodźmy ! - odparł po czym oboje Wyszli z pokoju i poszli do salonu gdzie chuuya akurat ścierał kurze.
- tato ?Nizołek widząc dwójkę wstał i się uśmiechnął.
- co słońce ?- my idziemy się przejść do parku, o której będzie obiad ? - zapytał
![](https://img.wattpad.com/cover/348779693-288-k283741.jpg)
CZYTASZ
Od muzyki do miłości/ Soukoku
Fiksi Penggemar...Chuuya w pewnym momencie chciał jakoś uciec więc wyminął ojca i zbiegł na dół gdzie była babcia i mama. Mężczyzna pobiegł za Chuuyą a następnie złapał go za rękę. - chuuya zrozum, to dla twojego dobra ! - Krzyknął. - NIE ! ZOSTAW ! CHCĘ DO OSAMU...