Rozdział 2

500 39 153
                                    

Osamu przebudził się powoli a pierwsze co zobaczył to burzę loków wtulona w poduszkę i zakopaną pod kołdrą. Światło słoneczne które wpadało przez szparę w rolecie, idealnie padalo pasmem na włosy Chuuyi, przez co zdawały się być bardzo jasne.
Osamu uśmiechnął się delikatnie a następnie spojrzał na chuuye z uroczym uśmiechem. Brunet przysunął się do rudego a następnie odgarnął włoski z jego czoła i złożył mu tam buziaka, patrząc chwilę na jego słodką buźkę i delikatnie zarumienione polika. Dazai położył się bliżej rudego a następnie objął go delikatnie.

Nizołek przebudził się jakiś czas później. Chuuya spojrzał na Osamu z uśmiechem a następnie otarł się noskiem o ten Bruneta.
- hej.. - odparł cicho jeszcze zaspanym głosem i z małymi oczkami.

Brunet uśmiechnął się do rudego i pogładził go po policzku.
- hejo.. wyspałeś się ..? - szepnął.

Nizołek zamknął oczka i z uśmiechem pokiwał głową twierdząco.
- mhm.. - mruknął - a ty ? - zapytał łapiąc rękę Osamu w swoją.

- jak najbardziej - powiedział z uśmiechem składając mu na nosku buziaka. 

Chuuya przysunął się do Osamu a następnie się do niego wtulił.
- kocham cię najbardziej na calutkim świecie ! - odparł stłumionym głosem przez szyję Osamu.

Brunet usmchnął się szeroko i wtulił się w rude włosy Chuuyi, mocno go przy tym przytulając.
- ja ciebie też krasnalku !

Po dłuższym czasie oboje w końcu postanowili wstać z łóżek, przebrać się i zjeść na śniadanie.

Po śniadaniu zaś udali się w swoje strony a mianowicie do domku na drzwie.
Dazai siedział na pieńku z liną w ręce. Za to Chuuya siedział na ziemi i próbował przywiązać ją do drewnianej huśtawki, którą sami zrobili.
- MAM ! - odparł głośno - pomożesz mi ją zawiązać na gałęzi ?

- Pewnie! - Dazai wstał z pieńka a następnie poszedł za Chuuyą do gałęzi przy domku.
- chibi nie spadnij tylko... - odparł patrząc jak Rudowłosy spina się po drzewie.

- nie bój się ! - odparł a następnie zaczął przywiązywać linę do gałęzi drzewa.
Kiedy już mu się to udało zeskoczył bezpiecznie na ziemię i usiadł na huśtawce.

- a co jak to spadnie ? - Osamu niepewnie patrzył na huśtawkę.

- nie będziemy się mocno huśtać i będzie dobrze - odparł z delikatnym uśmiechem a następnie wstał - siadaj ! Pohuśtam cię !

Dazai niepewnie usiadł na huśtawce a kiedy Chuuya zaczął go bujać poczuł się bardzo przyjemnie.
- ALE SUPER ! - odparł z uśmiechem - JUHU ! - zaśmiał się promiennie..

Chuuya usmiechnął się szeroko a następnie dalej ostrożnie huśtał Osamu.

Po jakimś czasie oboje siedzieli sobie w domku jedząc żelki.  Nizołek chwycił za swoją gitarę i  zaczął na niej grać.

Osamu spojrzał na chuuye a następnie przysunął się bliżej niego patrząc w zauroczeniu jak ten gra piosenkę .

Chuuya spojrzał na Dazaia a następnie zaczął śpiewać ich piosenkę którą sami napisali .
- dawaj ze mną ! - odparł z uśmiechem

Dazai wziął głęboki oddech a następnie zaczął śpiewać z Chuuyą. Oczywiście nie szło mu tak dobrze jak Chuuyi ale ważne było że śpiewają razem .

Po skończonej piosence oboje delikatnie się do siebie uśmiechnęli i dali sobie całusa .
Chuuya uśmiechnął się delikatnie a następnie podał Osamu gitarę.
- dawaj teraz ty , pomogę ci - nizołek przysunął się do bruneta.

Od muzyki do miłości/ Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz