jesteś czyjąś dziewczyna?

186 5 1
                                    

- dlaczego jej tak nie lubicie? - zaśmiałam się. Jessica prychneła.

- To dziewczyna Neymara, rzecz jasna nie mam nic przeciwko aby umawiał się z kobietami ale on zawsze znajdzie jakieś świrnięte. Ta na przykład cały czas zaczepia i dosłownie patrząc na nią zbiera mi się na wymioty. Dodam że za każdym razem będąc na trybunach zachowuje się jak jakaś upośledzona.

Spojrzałam na nią w czasie kiedy ona patrzyła na nas z obrzydzeniem. Prychneła a następnie odwróciła wzrok.

To ta sama co Neymar ja pocałował kompletnie mnie zlewając...

- Wszystko okej? - poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Skinęłam głowa wymuszając uśmiech.

- Cześć - usłyszałam głos Messiego. Ten charakterystyczny Hiszpański akcent oraz głos rozpoznam zawsze i wszędzie.

- hejka - uśmiechnęłam się lekko. Ale mój uśmiech zniknął tak samo szybko jak się pojawił. Neymar szedł z uśmiechem na twarzy który wyglądał na wymuszony. Podszedł do brunetki łącząc ich usta.

Momentalnie zebrało mi się na wymioty. Zrobiłam się cała blada co nie uszło uwadze Antonelli, Spojrzała na mnie pytającym wzrokiem. Machnęłam ręką nabierając poważnej postawy. Czułam że chęć zwymiotowania odchodzi, uspokoiłam się przecierając dłonią twarz.

- mamy jeszcze dziesięć minut, chcecie coś do picia? - spytał Leo patrząc to na mnie to na Antonelle oczekując jakiejś odpowiedzi.

- poproszę wodę - odchrząknęlam Cicho i się zaśmiałam.

- Pewnie, idziecie usiąść zaraz przyjdę - uśmiechnął się Lionel i poszedł.

Poszłam za Antonella ponieważ jestem tutaj pierwszy raz. I niech lepiej ona prowadzi.

W momencie ktoś mnie popchnął z taką siłą że odrazu upadłam na siedzenie kogoś innego. Jakiś plastik wbił się w moje ciało. Syknełam i spojrzałam z nienawiścią na Brazylijczyka.

- jesteś tu jeden dzień i już sobie grabisz, Neymar - Antonella położyła thiago i podeszła do mnie. Pomogła mi wstać podczas gdy Brunet wpatrywał się we mnie z zirytowaniem. To samo ta jego lala.

- Jezu co się stało - usłyszałam głos Lionela. Spojrzał na Neymara z złością w oczach - Zrobiłeś jej krzywdę i się śmiejesz? chłopie niewiem co ta laska z tobą zrobiła ale weź się opamiętaj - podniósł lekko głos tym samym zamykając Neymara - chodź - pociągnął mnie lekko za nadgarstek kierując się do wyjścia z strony VIP-ów.

- o co chodzi? - spytałam po tym jak zeszliśmy do tunelu.

- Trenerze - krzyknął Leo tym samym przyciągając uwagę siwego mężczyzny. Podszedł do nas z uśmiechem ale jednocześnie pytającym wzrokiem.

- Tak Leo?

- czy w tej chwili jest wolne nasze ratownictwo medyczne? Bruna upadła na jakiś plastik i bardzo bolą ja żebra - wydusił do zemnie jak schodziliśmy na dół.

- tak są - uśmiechnął się i machnął ręką. Lekko zestresowana poszłam za nim. - Jesteś czyjąś dziewczyna? Nigdy wcześniej cię tutaj nie widziałem - wzruszył ramionami. Zauważyłam faceta oraz kobietę, którzy zapewne byli tymi ratownikami medycznymi.

- nic z tych rzeczy. Jestem przyjaciółka Messich - zaśmiałam się. Otworzył lekko usta i skinął głowa.

- Dobry wieczór - Odezwał się trener w stronę dwóch osób. Również się przywitałam, czułam że ból się nasila. - Ta Pani upadła na jakiś plastik i bardzo bolą ja żebra. Czy jest szansa abyście sprawdzili czy wszystko okej?

- Jasne - uśmiechnęła się starsza kobieta. Po pięciu minutach poczułam na swoich żebrach zimna maść, skrzywiłam się ale głos kobiety nieco mnie uspokoił - Na szczęście nic się nie stało, dam pani maść która będzie musiała pani dawać na to miejsce - wskazała palcem miejsce gdzie niemiłosiernie mnie bolało, dokładnie na tą część ciała upadłam. - przez pięć dni. Mamy zapas tej maści bo rzadko kiedy piłkarze mają problem z żebrami i tak dalej więc oddaje pani jedna sztukę - uśmiechnęła sie - i tak bardzo ciężko jest ja znaleźć w aptece. Będzie wszystko okej - uśmiechnęła się dodając mi otuchy. Podziękowałam i poprawiłam swoją koszulkę biorąc srebrne pudełko z maścią.

★★★★
Miłego!

Velhos Amigos | Neymar jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz