chcesz zgrywać niedostępna czy przynajmniej dasz sobie pomóc?

116 10 0
                                    

W końcu samochód się zatrzymał a ja otworzyłam swoje oczy. Rozejrzałam się po okolicy jedyne co widząc to las. Spojrzałam na Argentyńczyka który starał się na mnie nie patrzeć.

- Gdzie ty nas wywiozłeś? - Spojrzałam na niego lekko zdenerwowana. Neymar wybuchł śmiechem widząc moją minę, Spojrzałam na niego zabijającym wzrokiem przez co odrazu zamilkł.

- Dajcie mi szansę dobra? - Wywrócił oczami w następnie ruszył w stronę lasu. Spojrzałam na swoją biała sukienkę a następnie na ten przeklęty las.

- Pomoc? - zaśmiał się Neymar. Miałam ochotę wszystkich skopać ale jako oaza spokoju Spojrzałam na niego z przymrużeniem oka.

- w czym?

- masz biała sukienke - następnie odwrócił się tyłem i wskazał dłonią swoje plecy.

- uaaa - przeciągnął Marokańczyk. Spojrzałam na niego, to samo uczynił Neymar. Upomniał go wzrokiem a następnie przeniósł go na mnie.

- więc? Chcesz zgrywać niedostępna czy przynajmniej dasz sobie pomóc? - zaśmiał się a następnie przeskanował wzrokiem moja sylwetkę.

W tym momencie miałam odmówić ale uznałam że odpuszczę kłótnie i faktycznie dam sobie pomóc.

- Niech będzie - Machnęłam ręką.

Po chwili byłam na plecach Brazylijczyka. Nie czułam się komfortowo z tym że jego dłonie spoczywały na moich udach aby mnie trzymać, objęłam go tak aby nie spaść. Chociaż wydawało mi się że brunet niesie mnie jakbym ważyła conajmniej tyle ile piórko.

Okazało się że Leo wziął przykład z Neymara i nie chciał wyjść na gorszego więc również wziął Antonelle na plecy. Ona tylko zaśmiała się a następnie odwróciła w moją stronę pokazując kciuk do góry.

Nie wiedziałam o co jej chodzi ale pewnie się dowiem.

W międzyczasie zerknelam na wisiorek Neymara. Był to ten sam wisiorek który mu sprezentowałam, mój uśmiech natychmiast zniknął w na twarzy pojawił się smutek. Który nie uszedł uwadze Marokańczykowi.

- co się dzieje Bruna? - Zapytał idąc krok w krok z Neymarem. Ale wzrok miał na mojej osobie.

- nic - uśmiechnęłam się lekko. Wydaje mi się że nie przekupiłam go swoimi słowami ale dał spokój i poszedł przed siebie.

Naprawdę tyle czasu spędzam z Neymarem i nie zauważyłam tego naszyjnika?

W momencie przypomniało mi się mój nadgarstek który jest odkryty. Przy tym tatuażu był zemną Neymar.

Olałam to bo nie miałam co zrobić.

Ten naszyjnik który ma na szyi zaprezentowałam mu na jego ostatnie nasze wspólne urodziny.

Jedna łza spłynęła po moim policzku. szybko ja stałam się przygryzłam wargę aby się nie rozpłakać.

- jesteśmy - Neymar odstawił mnie na ziemię a następnie odwrócił się w moją stronę. Nie chciałam aby zobaczył moje czerwone oczy więc Spuściłam wzrok na swoje buty.

- dziękuję - podziękowałam krótko a następnie ruszyłam w stronę Antonelli która skanowała mnie pytającym wzrokiem.

- co jest? - zapytała jak odeszliśmy trochę od chłopaków.

- Neymar ma naszyjnik który zaprezentowałam mu na jego ostatnie wspólnie spędzone urodziny - odchrząknęłam.

- nosi go od początku naszej znajomości - Przegryzła wargę - Bruna. Powiedz mu przynajmniej kim jesteś. Jeżeli będziesz chciała to zerwiesz z nim kontakt, ale niech wie że nie musi się szukać - nie odezwałam się tylko wbiłam wzrok w krajobrazy.

Może Antonella ma rację? Chciałabym mu powiedzieć i dowiedzieć się prawdy, dlaczego wtedy tak poprostu mnie zostawił. Ale z drugiej strony nie chce zaczynać tematu bo nie chciałabym mieć już z nim jakiegokolwiek kontaktu. Ale być może gdyby się dowiedział Że ja go okłamywałam podczas gdy on mnie szukał. Dałby sobie zemną spokój raz na zawsze?

★★★★
Miłego!

Velhos Amigos | Neymar jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz