to przeze mnie płakałaś?

53 5 0
                                    

Cóż, nasz kontakt z Neymarem nieco się pogorszył. To stało się z dnia na dzień. Kilka dni po tym jak odwiedziliśmy moich rodziców.

Krążyły plotki że ma romans z jakąś blondi. Ja sama nie czułam nic do niego, ale gdy przyszło co do czego, to poczułam zazdrość. A to nie zwiastuję nic dobrego.

Siedząc na kanapie, mój telefon zaczął wibrować jak oszalały. Więc weszłam na Twittera pod którym tak mnie oznaczano, po zobaczeniu filmiku. Jestem w stanie stwierdzić że oznaczanie mnie tam nie było potrzebne.

Neymar obejmował w tali jakaś brunetkę całując jej szyję. Ona opierała swoją głowę o jego ramię uśmiechając się. Kolejne nagranie przedstawiało jak się całują, sekundę później wyłączyłam swój telefon.

Byłam zazdrosna, ale jednocześnie wściekła że jestem o niego zazdrosna. Dlaczego w ogóle tak się dzieje.

Nie kontrolowanie jedna łza spłynęła po moim policzku. A później całą reszta, nie umiałam tego kontrolować. Czułam, jak załamuje się psychicznie.

Wstałam z sofy cała zapłakana. Idąc do łazienki spojrzałam na zegar, który wskazywał godzinę trzecia w nocy. Weszłam do łazienki, spojrzałam w lustro i wszystkiego mi się odechciało. Byłam cała podpuchnięta, a moje oczy były czerwone od płaczu. Przeklnelam pod nosem. To wszystko przez Neymara, że znowu się pojawił i postanowił znowu zniszczyć moje życie.

Myślałam Że wszystko idzie w dobrym kierunku. Ale Stary Neymar powrócił, niestety. Znowu był w stanie złamać kogoś psychicznie, myślałam że dorosł, myślałam że jest już dojrzały i przestał bawić się dziewczynami. Ale niestety, nie.

Usłyszałam pukanie do swoich drzwi. Zamarłam bo była cholerna trzecia w nocy, ale uznałam że na spokojne wyjdę z łazienki i po cichu udam się do przedpokoju.

Kiedy byłam już w przedpokoju. Spojrzałam przez wizjer, zobaczyłam Neymara. Wywróciłam oczami, a odrazu po tym poczułam jak w Moich oczach znowu pojawiają się łzy. Oparłam się plecami o drzwi i zjechałam całym ciałem na zimne brązowe panele.

- Bruna, wiem że tam jesteś - Kiedy usłyszałam jego głos, starłam łzy z swojej twarzy. - Wpuść mnie do środka, albo inaczej rozwalę drzwi - wiedziałam że jest do tego zdolny. Wstałam i przekręciłam klucz w drzwiach, otworzyłam drzwi. I jedyne co zobaczyłam to oczy Neymara, które w błyskiem ewidentnie różniły się od ciemności w tle.

Wszedł do mojego domu i zatrzasnął drzwi. Poczułam zapach alkoholu, wywróciłam oczami.

- czego chcesz - Zapytałam wchodząc do swojego salonu. On jak cień podążał za mną.

- płakałaś? - Zapytał nagle stając przede mną. Podniósł swoją dłoń aby dotknąć mojego policzka, ale ja w porę się odsunęłam.

- Idź do tej blondyny - Prychnęłam, krzyżując ręce na klatce piersiowej.

- Ahaa, jesteś zazdrosna? - Zapytał szczerząc się jak głupi. Spojrzałam na niego zirytowana i odsunęłam się na bezpieczną odległość.

- Tak jasne. Bo nic lepszego nie mam do roboty. Po co tu przyszedłeś? Jeśli nie masz konkretnego powodu to wiesz gdzie są drzwi - uśmiechnęłam się sarkastycznie.

- to przeze mnie płakałaś? - zapytał, troskliwym głosem. Jakby mu na tym zależało.

- nie wszystko kręci się wokół ciebie Neymar - Powiedziałam odsuwając jego dłoń która sekundę przed moimi słowami, znalazła sobie miejsce na mojej talii.

- być ze mną szczera.

Odezwał się ten co jest szczery.

- od ciebie oszukuje tego samego - Powiedziałam patrząc w jego diabelskie ciemne oczy.

- Przepraszam - Mruknął - Wszystko ci wytłumaczę. Jeżeli powiesz mi czy przeze mnie płakałaś.

- Tak przed ciebie, już wiesz? Zadowolony? - Wyrzuciłam ręce do góry z frustracji.

🎀🎀🎀

Velhos Amigos | Neymar jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz