Leżałam na jednym z leżaków wcinając croissanta. W międzyczasie opalałam się wraz z Antonella a piłkarze grali w piłkę.
- Bruna. Dlaczego tak okropnie źle jesteś nastawiona do Neymara? - Westchnęłam słysząc słowa brunetki. Otworzyłam swoje oczy a następnie Spojrzałam na zachód słońca.
- Poprostu - wzruszyłam ramionami. - od początku był aroganckim dupkiem grający na czyiś uczuciach.
- tak nie było i nie jest - usiadła a ja Spojrzałam na nią zdezorientowanym wzrokiem - Neymara tylko tak opisują. W Realu jak znasz tego człowieka on jest kompletnie inny niż go opisują mediach społecznościowych. - prychnela - możesz mi wmówić wszystko ale nie wmówisz mi tego że nie lubisz go ponieważ jest dupkiem.
Nie wytrzymałam już.
- Okej okej. - powiedziałam a następnie nachyliłam się nad jej uchem - to mnie szuka Neymar - słysząc moje słowa Brunetka uchyliła usta a następnie położyła na nich dłoń. W momencie pożałowałam że jej to powiedziałam.
- co? - niemal Pisneła. Tym samym doprowadzając do tego że każdego wzrok spoczął na nas. - zemdlałaś na środku ulicy? Dlaczego? - głupie to ale przynajmniej wywinela się z niepotrzebnej konserwacji przy towarzystwie mężczyzn. - jak to ciebie - szepnęła.
- Kiedyś się przyjaźniliśmy - wzruszyłam ramionami - kiedy skończył karierę w Santosie i dostał propozycję grania w Barcelonie obiecał mi że zawsze będzie znajdował dla mnie czas, choćby niewiem co - Westchnęłam - na lotnisku, jak chciałam się z nim pożegnać przed lotem do Hiszpanii on nawet się zemną nie pożegnał. Spojrzał na mnie z takim obrzydzeniem. - czułam że oczy zaczynają mnie piec dlatego odrazu je zamknęłam - pół roku później zablokował mnie wszędzie gdzie popadnie. Nie mam pojęcia dlaczego, Antonella ja nie mam pojęcia o co mu chodziło - starałam jedna łzę która spłynęła po moim policzku - Carolina, Rafa. One również nie wiedziały po mimo tego że są mu bliskie i wtedy również były - westchnęłam.
- nie płacz - zamknęła mnie w swoich objęciach. - Będzie wszystko dobrze - szepnęła starając się mnie uspokoić. Ale na marne.
- co się dzieje? - usłyszałam krzyk jednego z facetów. A dokładnie Neymara.
- nie powiesz mu nic prawda? - Spojrzałam na Antonelle błagającym wzrokiem. Zaprzeczyła głową a ja lekko się uśmiechnęłam starając się opanować płacz.
- Bruna? Co się dzieje - Poczułam na swoich plecach czyjąś dłoń. Zorientowałam się że jest to dłoń tego przeklętego Brazylijczyka. Starałem ostatnie łzy i spojrzałam na niego obojętnym wzrokiem.
- nic - wzruszyłam ramionami.
- Bru...
- Poprostu przypomniała jej się sytuacja z dzieciństwa - posłałam Antonelli krótki uśmiech za to że uratowała mnie z tej niezręcznej sytuacji.
- Powiedzmy że ci wierzę - odchrząknął brunet.
- nie masz powodu nie wierzyć - aby nie robić niepotrzebnych problemów najzwyczajniej w świecie wymusiłam uśmiech i lekko się w jego stronę uśmiechnęłam.
Odwzajemnił uśmiech a następnie wrócił do chłopaków.
- nie chcesz mu powiedzieć? - spytała Antonella.
- nie. Chcę się od niego uwolnić po wakacjach. Zresztą Antonella, wybaczyłabym mu nawet jeśli oczekiwał by wybaczenia. A on po raz kolejny by mnie wyśmiał na oczach wszystkich? To nie ma sensu - Ucielam krótko temat. Cieszyłam się że jedyne co słyszałam od Antonelli to cisze.
★★★★
Miłego!
CZYTASZ
Velhos Amigos | Neymar jr
Dla nastolatkówMyślała że zostawi swoje dotychczasowe życie w Brazyli, ale wraz z przeprowadzka do Francji. Neymar ma transfer do Paris Saint Germain.