to tylko fantazje chłopaków Neymar.

73 5 0
                                    

Po tym jak dostaliśmy wymarzoną pizzę, zapłaciłam karta Brazylijczyka nie chcąc się z nim kłócić. Kiedy wróciłam do salonu on usiadł i poklepał dłonią miejsce obok siebie. Usiadłam a na swoich udach położyłam pudełko z pizza, tak aby każdy z naszej dwójki mógł się do niej bez problemu dostać.

- Wyglądasz słodko w mojej koszulce - Zaśmiał się. Przeklnełam pod nosem czując jak na moje policzki wpływa niespodziewany rumieniec, którego w tej chwili w ogóle nie powinno być.

- jasne - Prychnęłam zajadając się pierwszym kawałkiem pizzy.

- Czuje się okropnie - Westchnął przykrywając się jeszcze bardziej kocem.

- Gdzie cię złapała choroba? - spytałam zerkając na niego kątem oka.

- Pewnie na treningu. To że mamy bluzy i pod tym koszulki z długim rękawem, to nic nie daje. W taką pogodę - Odchrząknął.

- słabo.

- Bruna. To może być głupie pytanie. Ale czy chciałabyś wprowadzić się do mnie na tydzień? W końcu tyle czasu się nie widzieliśmy. A po drugie pomogła byś mi w chorobie - Uśmiechnął się lekko.

Całkowicie zszokowana jego pytaniami nie miałam zielonego pojęcia co mu odpowiedzieć. Kontynuowałam jedzenie pizzy, rozmyślając nad odpowiedzią.

- Dobra - Mruknęłam. Ale po tym doszła mnie myśl że jednak tego nie przemyślałam, i poprostu zbyt szybko podjęłam decyzję.

- Jutro pojedziesz z Ochroniarzem i szoferem po jakieś swoje rzeczy - Skinęłam głową i już na ten temat się nie odezwałam - A co z twoją kariera modelki? - automatycznie na samą myśl, na mojej twarzy zawitał uśmiech.

- dostałam się - Spojrzałam na niego z uśmiechem.

- A co innego myślałaś. Stara, za taką figurę dziewczyny dałyby się zabić. Wprowadzasz je w kompleksy - Wybuchłam śmiechem na jego słowa. Ale mimo tego było mi bardzo miło.

- Dziękuję. Ale bez przesady.

Jak zjedliśmy poszłam wyrzucić pudełko. Wróciłam do Salonu i zajęłam swoje miejsce, Neymar zgasił światła pilotem obok siebie i okrył mnie kocem. Ale z racji tego że byłam zbyt daleko aby okrył mnie cała, musiałam się troszkę do niego przysunąć.

Minęła pierwsza połowa filmu. Neymar leżał z głową na mojej klatce piersiowej. Jesteśmy przyjaciółmi, i to że leżymy w sposób jaki leżymy, nie oznacza że coś z sobą kręcimy czy coś. Nie.

Bawiłam się jego włosami wbijając wzrok w telewizor. Byłam całkowicie wciągnięta w film.

Neymar wstał i usiadł obok mnie. Przyciągnął mnie do siebie a ja schowałam głowę w zagłębienie jego szyi, nadal wciągnięta w film ignorowałam to że brunet bawił się moimi włosami. A co jakiś czas muskał palcami moja skórę za uchem.

Osoby które by nas nie znały i naszej sytuacji również, mogliby pomyśleć że my coś ze sobą. Ale nie, nie nie nie. Żadnych takich.

Kiedy film się zakończył chciałam wstać. Ale on zatrzymał mnie ruchem ręki, usiadłam spowrotem na swoje miejsce i spojrzałam w jego brązowo zielone oczy. Muszę przyznać że byliśmy bardzo blisko siebie, nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów.

- Cieszę się że ze mną zamieszkasz na te kilkanaście dni - Uśmiechnął się - Modelka mieszkająca ze mną, marzenie każdego chłopaka. Nie sądzisz? - Wyszczerzył się po czym schował za ucho mój zabłąkany kosmyk brązowych włosów.

- to tylko fantazje chłopaków Neymar - Zaśmiałam się.

- A ty będziesz mieszkać z przystojnym piłkarzem - Wzruszył ramionami.

Przez chwilę jeszcze rozmawialiśmy i się śmialiśmy. Ale w momencie ucichliśmy i zaczęliśmy się sobie przyglądać.

Byłam teraz jak w amoku. Nie byłam w stanie zapytać co robi kiedy jego wzrok zjechał na moje usta.

- Myślisz że jeden pocałunek zepsuje przyjaźń? - zapytał. Byłam tak zahipnotyzowana w jego oczach że nawet nie przeanalizowałam jego pytania. Złączył nasze usta w pocałunku, a ja dwa razy nie myśląc go oddałam.

★★★★
Myślę że następnym razem kiedy opublikuje rozdział, pojawi się również pierwszy rozdział nowej książki 🤭🤭

Velhos Amigos | Neymar jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz