Rozdział 6

7 2 0
                                    

Widząc, że jestem w klasie z tą złośliwą blondynką nie mogłem przestać się uśmiechać kpiąco. Na korytarzu mi zaimponowała tym, że zamiast się przestraszyć jak każdy, któremu posyłam swój wzrok i kpiący uśmiech, ona mi odpłaciła tym samym Ciekawe co jeszcze mi pokaże ta dziewczyna
- To już wszystko Zack? - z zamyślań wyrwał mnie nauczyciel
Kiwnąłem głową
- Usiądź z Colinem w ostatniej ławce - wskazał ławkę koło drzwi
Bez słowa ruszyłem w stronę miejsca. Cały czas kątem oka obserwowałem ją, a ona mnie. Jeszcze przez chwilę obserwowała mnie, po czym wróciła wzrokiem do nauczyciela Może nie będzie tak nudno

- No po prostu bosko... - na przerwie wręcz kipiałam ze złości. Całą lekcje czułam na sobie jego palący wzrok. Kiedy się odwróciłam do tyłu, zamiast odwrócić wzrok szybko, że go przyłapałam, patrzył na mnie mrużąc oczy
- Ale zobacz na plusy - spojrzałam na przyjaciółkę - Możesz go lepiej poznać
- Dalia powiem to raz. Ja i on nigdy nie będziemy razem!!
- A czy ja mówię o tym teraz? Możesz się z nim zaprzyjażnić - wywróciła oczami
- I tak nie zamierzam tego robić - założyłam ręce na piersi
- Nigdy nie mów nigdy - zaśmiała się
Prychnęłam. Odwróciłam głowę w bok. Brunet stał na końcu korytarza z jedną ręką w kieszeni, a w drugiej trzymał telefoni przeglądał coś w nim
- Chcecie trochę? - bok nas pojawił się Colin z paczką żelków i wyciągnał w naszą stronę. Dalia skorzysłała, ja patrzyłam na Zack'a
- Ashleeeey - tuż przy uchu usłyszałam krzyk Dalii
- Ała! Dalia wariatko! Chcesz bym ogłuchła?!
- Nie reagujesz tylko się patrzysz na niego
- Może jej się jednak podoba - zaśmiała się brunetka
- Was na serio powaliło! - wyrzuciłam ręce do góry zirytowana. Oni się tylko zaśmiali. Znowu popatrzyłam na niego. Raz po raz uśmiechał się. Gdyby nie gwar na korytarzu pomyślała bym, że słyszał naszą rozmowę

Stałem w tym kącie i udawałem, że przeglądam coś na telefonie, a tak naprawdę słuchałem o czym rozmawia ta trójka. Uśmiechnąłem się do siebie słysząc, że jestem tematem ich rozmowy. Muszę się zgodzić z blondynką - nie ma szans byśmy się zaprzyjaźnili. Są rzeczy, o których wolałbym nie mówić nikomu, a zwłaszcza jej. Wystarczy, że ma tą dwójkę. Ja jestem im zbędny. Lepiej mi samemu

Jest i drugi heh. Jeszcze się uda trzeci napisać. To lecim na Szczecin ^^

Wilczy ZewOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz