Stałam przed domem czekając na niego. Dziesięć minut później pod dom zajechał biało-czarny ścigacz
- Co ci nagle przyszło do głowy z tym? - spytałam podchodząc
- Nie mogę przyjechać po koleżankę z klasy i ją zawieść do szkoły?
- Możesz, ale to dziwne, że nagle taka zmiana
- Po ostatnich wydarzeniach nie dziwne, że chce byś pojechała ze mną do szkoły. Nie chcę by się powtórzyła ta sytuacja z wczoraj
- Taa... Też nie chce - przegryzłam wargę. Siadłam za nim łapiąc go w pasie.
Odpalił motocykl i ruszył w stronę liceum. Nie wiem, kiedy między nami tak się zmieniło. Może przez wydarzenia minionych dni nas do siebie zbliżają. Patrzyłam w bok na mijane domy i ludzi. Mogłam sobie na to pozwolić bo Zack jechał wolno i ostrożnie. W końcu w oddali zauważyłam budynek szkoły. Zajechał i zaparkował na parking. Idąc do środka czułam na sobie wzrok wszystkich uczniów. Czułam lekki dyskomfort będąc obserwowana
- A tobie co?
- Pół szkoły się na nas gapi... Czuje się... nieswojo...
- Postaraj się ich ignorować
- Łatwo mówić - wywróciłam oczami - Nie umiem ignorować ludzi tak jak ty
- Uwierz, że nie od razu potrafiłem to robić. Z czasem się nauczyłem
- Czemu właśnie nie lubisz ludzi?
- W przeszłości trafiłem na fałszywych ludzi to tyle
- Zack?
Spojrzał na mnie kątem oka
- Wiesz, że możesz mi ufać?
- Wiem - z plecaka wyciągnął mój szkicownik - Trzymaj
Wzięłam go i schowałam do torby
- Dalii z Colinem też. Ani ja ani oni nie jesteśmy jak tamci ludzie. Nie zranimy ani nie zdradzimy. Możesz nam ufać - uśmiechnęłam się lekko
- Yhy. Będę pamiętać - poszedł pod klasę nie czekając na mnie
Patrzyłam za jego oddalającą się sylwetką i miałam jeszcze większą ochotę poznać bruneta, a także życie chłopaka. Jeśli chciałam dowiedzieć się o co chodzi, musiałam być cierpliwa.***
- Macie jakieś plany na weekend? - spytała Dalia, kiedy wyszliśmy ze szkoły
- Ja mam w planach trochę potrenować na siłowni - odezwał się Colin
- Jak zwykle - prychnęła brunetka - A ty Ash?
- Z rodzicami jade nad jezioro do znajomych rodziców
- No nieeee... Serio...?
- Taaa...
- Eh... Szkoda... Ty Zack pewnie też nie możesz, nie?
- Niestety też mam plany
- Czemu pytałaś o nasze plany? - spytałam
- Bo myślałam, że się rozerwiemy i pójdziemy na przykład do klubu albo zrobimy w domu imprezę
- Nie lubię imprez, a tym bardziej w przepełnionych klubach - przewróciłam oczami
- Cicho. Dla ciebie impreza to koc, popkorn i film na laptopie
- To najlepsza impreza
- Zgadzam się z Ashley - poparł moje słowa Zack
- Widzisz Dalia. Zack się ze mną zgadza - uśmiechnęłam się
Prychnęła. Zaśmiałam się z jej reakcjiW końcu po kilku dniach lenistwa udało się mi napisać coś. Nie wiem co się dzieje, że coraz trudniej mi cokolwiek napisać... Myślę i myślę, ale nic z tego. Idę póki mam wenę, siły i ochotę pisać. Muszę też pozmieniać pozostałe książki. I muszę to pozmieniać bo mną aż trzęsie z nerwów
CZYTASZ
Wilczy Zew
WerewolfOpowieść o zwyczajnej dziewczynie i niezwykłym chłopaku, który nagle pojawia się w jej życiu i wywróci świat nastolatce do góry nogami. Co z tego wyniknie? Czy będzie bezpieczna? Chcesz się przekonać? To chodź i wciągnij się w tą niesamowitą powieść...