Rozdział 8

6 2 2
                                    

Po powrocie ze szkoły leżałam na łóżku w swoim pokoju i myślałam nad planem jak mam zagadać do bruneta. Każda możliwość, jaką obmyśliłam, była nie najlepsza. Nie pozostało mi nic innego jak po prostu zrobić to normalnie bez nie potrzebnego cyrku Tak właśnie zrobię, wstałam. Zabrałam się za lekcje. Siedząc przy biurku mój wzrok non stop leciał za okno na las. Ilekroć przypomniałam sobie sen, dostawałam gęsiej skórki. Westchnęłam. Za dużo myślę nad tym... Pora się zająć czymś innym
- Ashley? - do pokoju zajrzał Max
- Co? - odwróciłam się
- Dzwoniła Violka i zapytała czy nie mogę do niej przyjechać
- I pytasz mnie o pozwolenie? - zaśmiałam się
- Ha ha bardzo śmieszne - wywrócił oczami - Nie. Przyszedłem ci powiedzieć, że zostajesz sama
- A rodzice? Wiedzą?
- Tak. Pisałem im SMS-a
- Ok. To jedź - odwróciłam się spowrotem do biurka
- Tylko nie puść domu z dymem jak mnie nie będzie
- Spadaj!!
Wyszedł z pokoju w akompaniamencie śmiechu. Viol, a raczej Violetta to dziewczyna mojego brata. Są ze sobą 4 lata. Rodzice są zdania, że powinni się pobrać, co nie jest takim złym pomysłem, ale Max ma inne zdanie na ten temat. Ilekroć mówią mu o tym, on mówi, że najpierw chcą skończyć studia, poszukać jakąś dobrą pracę i mieszkanie, a dopiero potem myśleć o ślubie i zakładaniu rodziny. Jak na mojego brata, to jest całkiem niezły plan na przyszłość. I zostałam sama w domu. Szybko odrobiłam zadanie by wykorzystać chociaż trochę wolność

***

byłam w połowie jakiegoś horroru, kiedy zadzwonił mój telefon. Odebrałam nie patrząc na wyświetlacz
~ Ash!
- Co jest Dalia?
~ Co porabiasz?
- Oglądam jakiś tandetny horror
~ Aham
- A co?
~ Nic. Tak o dzwonię bo się nuuudzę
- Wpadła bym, ale jestem sama w domu i nie ma kto mnie zawieść, a na piechotę mi się nie chce iść
~ A gdzie reszta?
- Rodzice na jakimś spotkaniu czy coś, a Max pojechał do Viol
~ U randka?
- Nie wiem i szczerze nie potrafię sobie wyobrazić jak Max i Viol się całują...
~ Twój brat jest całkiem niczego sobie
- Czy ty się czegoś naćpałaś?! Mój brat całkiem niczego sobie?!
~ To, że tobie się nie podoba nie znaczy, że innym też nie. Poza tym pamiętasz jak zawsze się zacinałam i jąkałam ilekroć się pojawiał?
- Nie mów, że...
~ No...
- Boże...
~ Wiedziałam, że jest starszy i jest twoim bratem więc dlatego ci nie mówiłam...
I tym sposobem się dowiedziałam, że moja najlepsza przyjaciółka była zakochana w moim bracie... Nie przypuszczała bym nigdy

Pierwszy jest. Idę do kolejnego

Wilczy ZewOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz