W pewnej chwili ktoś złapał mnie za rękę i razem odskoczyliśmy w przód. Leżałam na chodniku z zamkniętymi oczami, trzymając się za głowę i drżałam jak galareta. Bałam się, że jak je otworzę, będę leżeć na środku drogi w kałuży krwi... Nie czując bólu, otworzyłam powoli oczy. Zamiast na drodze, leżałam na chodniku. Podnosiła się na rękach
- Nic ci nie jest? - usłyszałam dobrze znany mi głos
Spojrzałam na Zack'a
- Nie... - odezwałam się drżącym głosie. Wstałam
- Na pewno? - dopytywał
Kiwnęłam głową. Schyliłam się i zaczęłam zbierać rzeczy, które mi wypadły, kiedy razem z brunetem wylądowaliśmy na chodniku. Zack mi pomagał
- Czemu znalazłaś się na pasach? - spytał
- Przechodziłam... Zadzwonił mi telefon i tak wiem, że nie powinnam odbierać, ale myślałam, że to mama albo Dalia...
- I kto dzwonił?
- Nie wiem...
- Jak nie wiesz?
- Numer zastrzeżony i nikt się nie odzywał...
- Głuchy telefon?
- Na to wygląda... Ale kto by mógł to być...?
Widać było, że Zack nad czymś intensywnie myśli, co świadczyła jego zamyślona mina
- Zastanowimy się nad tym potem, a teraz chodź do szkoły bo się spóźnimy
Ruszył w stronę swojego ścigacza, który stał zaparkowany na parkingu pod jakimś sklepem. Obejrzałam się na pasy i wróciłam wzrokiem na parking. Między sklepem, a pasami jest spora odległość... Zatrzymałam się patrząc na plecy bruneta. Odwrócił się
- Co jest?
Potrząsnęłam głową
- Nic - ruszyłam dalej
Siadł na motocykl. Poszłam za jego przykładem
- Jeśli mnie zabijesz to przysięgam, że zmartwychwstane i cię zabije...
Zaśmiał się
- Nie bój się nie zabije cię. Mam nadzieję
- ...
- Musisz mnie złapać w pasie
- No ty chyba żartujesz...
- A wyglądam jakbym żartował? - odwrócił głowę do tyłu i uniósł brew do góry
- Nie mam zamiaru cię łapać w pasie...
- To spadniesz
- Yghh... Ten jeden, jedyny raz cię złapie... Kiedy dojedziemy do szkoły i zejdę z tej piekielnej maszyny zapominamy o wszystkim, ok...?
- Yhy
Odpalił jednoślad i ruszył w kierunku liceum. Za każdym razem, kiedy jechał szybciej, ja się mocniej łapałam. On się tylko śmiał
- Czego tak się boisz? Jadę ostrożnie - stanął na tylnym kole. Pisnęłam i przylgnęłam bardziej do jego pleców
- Jesteśmy na miejscu - oznajmił
Szybko zeskoczyłam z motocykla. Mało brakowało bym się położyła na ziemi i ją całowała, że żyje
- Dzięki za ratunek i podwózkę. Cześć
Idąc do środka widziałam zazdrosne spojrzenia zarówno dziewczyn jak i chłopaków. Z oddali pod salą zauważyłam moich przyjaciół. Dalia widząc mnie, że idę wstała i założyła ręce na piersi to nie wróży nic dobrego...Jest i nr 2. Jutro jak nie będzie burzy napiszę może aż 3. Na ile mi siły pozwolą nie wiem, ale się postaram. Dobranoc wilczki
CZYTASZ
Wilczy Zew
WerewolfOpowieść o zwyczajnej dziewczynie i niezwykłym chłopaku, który nagle pojawia się w jej życiu i wywróci świat nastolatce do góry nogami. Co z tego wyniknie? Czy będzie bezpieczna? Chcesz się przekonać? To chodź i wciągnij się w tą niesamowitą powieść...