Rozdział 12.

963 26 4
                                    

Noemi.

Siedziałam skulona na pomoście obserwując bawiących się w wodzie Till'a i Ashley. Wcale nie chciałam jechać nad jezioro, ale po długich namowach kuzynostwa zgodziłam się. Chociaż czy zgodziłam? Ashley powiedziała, że jeśli nie pojadę z nimi nad jezioro to sama osobiście mnie wpakuje do auta a potem wrzuci do wody. Miałam na sobie za duża koszulkę która sięgała mi do połowy ud. Wstydziłam się pokazać w samym stroju kąpielowym, tym bardziej, że miałam same dwuczęściowe.

- Noe chodź do nas!- Krzyknęła Ashley która siedziała na plecach Till'a podduszając go.

- Woda jest ciepła!- Powiedział Till zrzucając młodszą siostrę do wody.

Gdzieś na brzegu był kolega Till'a Leon. Szczerze był całkiem przystojny.
Miał krótkie blond włosy, szare oczy i był niższy od Till'a, ale wciąż sporo wyższy ode mnie.

Uśmiechnęłam się lekko. Zawsze chciałam mieć starszego brata lub siostrę, ale jednocześnie nie chciałam, aby byli skazani na to co ja z moimi rodzicami. Mogę więc powiedzieć, że rodzeństwo Rose to moje jakby rodzeństwo. Z resztą, Ashy sama nazywa mnie swoją siostrą.

- Później!- Krzyknęłam do nich.

- No chodź! Nie masz makijażu, więc nic ci się nie zmyje!- Powiedział chlapiąc siostrę Till. Był znudzony moją niechęcią do wody.

Bawiła mnie scena Ashley rzucającej się na swojego starszego brata, albo gdzie chłopak ją podniósł i wyrzucił gdzieś w wodę, gdy Ashley od tyłu rzuciła mu się na szyję, aż nagle zniknęli mi w oczu. Nie przeraziłam się, bo byłam pewna, że se dokuczali pod wodą i zaraz się wyłonią, jednak usłyszałam kroki za sobą, aż nagle wilgotne ręce Till złapały moje dłonie a Ashley zjawiła się przede mną i zaczęła trzymać moje nogi.

- Puszczajcie!- Zaśmiałam się.

Wierciłam się śmiejąc, aż unieśli mnie i zaczęli mną kołysać w boki a po chwili wrzucili mnie do wody.

Gdy tylko wyłoniłam się z wody stając na palcach bo było całkiem głęboko jak dla mnie, Ashy zaraz wskoczyła na bombę do wody i zaczęła mnie chlapać. Usłyszałam śmiech Leona z pomostu. Po chwili dołączył do nas Till. Ashy widząc to pokazała mu środkowy palec a potem nie wiedząc czemu wzięła mnie na barana. Owinęła palce wokół moich kostek a ja mogłam w końcu popatrzeć na Till'a z góry.

- I co teraz? Maluchu!- Powiedziałam ironicznie do chłopaka.

- O boże, Noe! Urosłaś czy w końcu kupiłaś se szczudły?- Spytał kolega Till'a siedzący na pomoście.

Czas mijał nam miło. Byłam szczęśliwa, bo byłam w otoczeniu ludzi których kocham. Pomimo tego co się stało, dzięki nim umiałam o tym nie myśleć.

Pływałam spokojnie na plecach wpatrując się w niebo na którym powoli zachodziło słońce, ale z nimi nie ma, ani chwili spokoju, więc poczułam, że coś łapie mnie za nogę i ciągnie na brzeg.

- Koniec wody, bo mi się przeziębisz dziecinko.- Powiedziała Ashley cały czas ciągnąc mnie za nogę.

Gdy byłyśmy na brzegu pierwsze co rzuciło mi się w oczy to Till rozpalający ognisko.

- Trzymaj.- Powiedziała moja kuzynka podając mi jakiś top i jej swetr.

Zanim chwyciłam rzeczy, widząc, że Ashley jest już całkiem sucha bez chwili namysłu mocno ją uściskałam w mojej mokrej koszulce, a potem poszłam do auta.

Gdy zamknęłam drzwi to ściągnęłam mokrą koszulkę a zaraz potem stanik od stroju. Gdy nałożyłam top na cycki zobaczyłam, że Ashley stoi przy szybie auta. Co za pieprzony zboczeniec z niej... Pokazałam jej środkowy palec a ta uciekła udając pisk. Naciągnęłam na tyłek jeansowe krótkie spodenki z niskim stanem i wyszłam z auta. Po drodze zarzuciłam na ramiona swetr a gdy zobaczyłam dziewczynę która wcześniej mnie oglądała wyrzuciłam znów środkowe palce w jej stronę.

Ashley usiadła na drewnianym krześle obok ogniska i podniosła gitarę.

- To co?- Zaczęła.- Ja gram, Noesia śpiewa a Till i Leon tańczy!

- Tak!- Powiedziałam podekscytowana.

Ashley wstała zaczynając uderzać w struny a ja w tym czasie pobiegłam do auta po kocyk. Zamiast kocyka znalazłam małą wiśniówkę... Boi się ten kto nie pije. Wzięłam spory łyk i zarzuciłam koc na swoje ramiona po czym wróciłam w tanecznym kroku z wiśniówka w dłoni.

Ashley zaśmiała się cicho a Leon zakrył usta próbując ukryć śmiech, Till natomiast wstał z miejsca a gdy wzięłam kolejny spory łyk zabrał mi ją.

Ashley zaczęła grać w znanym mi rytmie, wiedziałam co to za piosenka, więc zaczęłam śpiewać.

-Well, come and get it now
Come and get it now!- Śpiewałam poruszając biodrami i zrzucając z siebie koc.- Baby, show me what you're doing Come and turn around
'Cause it's not just a figure of speech
You got me down on my knees
It's getting harder to breathe out!

I w tym momencie przyłączył się do mnie Leon splatając nasze palce razem.

- We only met each other just the other day But you already got me feeling some type of way
Now, if I could figure it out
I'd take you back to my house
So we could meddle about!

O boże ten chłopak miał nieziemski głos.

A refren zaśpiewaliśmy wspólnie z nim.

-We could meddle about
Whoa-oh-oh-oh
We could meddle about
No, whoa-oh-oh-oh-ooh
We could meddle about
Whoa-oh-oh-oh-oh
We could meddle about.

A po tym pozwolił śpiewać mi samej.

- Girl, just scream it out
Tell me what you're thinking.- Obkręciłam się a Till i Ashley śmiejąc się wpatrywali się we mnie i Leona.- No, I wanna see you undress now
I wanna hear you confess now, oh-oh, oh, whoa!

I tak zaśpiewałam do końca. Później usiadłam na pieńku drzewa a Leon usiadł obok mnie. Chyba naprawdę się polubiliśmy. Leon był stanowczy, pomimo, że z wyglądu był naprawdę uroczy.

Kiedy Ashley i Till kłócili się o to w co będą grać gdzieś przy samochodzie, ja zostałam sama z Leonem. Owinęłam się kocem, bo była już noc i było naprawdę mi zimno. Blondyn owinął ramię wokół mojej talii i przyciągnął mnie bliżej siebie. Poczułam lekkie wypieki na policzkach.

- Podczas mi swojego Instagrama, kruszynko?- Powiedział spoglądając na mnie.

-Och, jasne.- Uśmiechnęłam się i podałam mu swoją nazwę na Instagramie.

- To może jakaś wspólna fotka?

- Pewnie!- Powiedziałam i ustawiłam się do zdjęcia, gdy chłopak jeszcze bardziej przyciągnął mnie do siebie w talii za pomocą ręki.

Uśmiechnęłam się do zdjęcia a on zrobił zdjęcie i wstawił na story, jednak ja pozwoliłam sobie wziąć jego telefon i zrobić nam więcej wspólnych zdjęć. Zrobiłam nawet jedno gdzie daje mu całusa a policzek, a on wstawił to na relacje. Później oczywiście przesłał mi zdjęcia gdy nasze księżniczki wróciły po kłótni. Jakbyście się zastanawiali kto wygrał, to wygrała Ashley i jej uno.

(Piosenka użyta w książce to „Meddle About"Autor piosenki: Chase Atlantic.)






















Cześć kruszynki!
Chciałabym was poinformować, że obecna sytuacja dzieje się drugiego dnia nocki u Ashley, a pierwsza wraz z samą nocką znajduje się w planie idealnym u Misi! readingwithmisia2

Angel of failure.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz