Rozdział 17.

883 26 2
                                    

Asher.

Całowanie jakiejś pustej laski było obrzydliwe, ale zobaczenie zarumienionej i wkurzonej buźki Noemi było tego warte, a jeszcze te piski o zwykłego papierosa, Boskie.

Następnego dnia stałem na swoim małym balkonie w mieszkaniu paląc papierosa i przeglądając Instagrama. W sumie to nic ciekawego, zwykły nudny dzień. Oparłem się o barierkę i zaciągnąłem papierosem, po czym wypuściłem dym z ust. Gdy skończyłem palić wszedłem do swojego mieszkania w którym zawsze panowała głucha cisza. Rzadko ktoś do mnie wpadał, bo nie lubiłem gdy ktoś tu był, ale każdy wiedział gdzie mieszkam i mógł wpadać w każdym momencie. Może to dziwne, ale uwielbiałem porządek panujący w moim mieszkaniu. Było czysto i to mi pasowało.

Podeszedłem do blatu kuchennego, aby nalać se wody. Gdy chwyciłem szklankę i nalałem wody, wróciłem do swojego pokoju. Usiadłem na podłodze i napiłem się wody, chwyciłem książkę z półki obok i zacząłem czytać w momencie gdzie ostatnio skończyłem. Mało ludzi wiedziało, że lubię czytać. Nie minęła godzina i usłyszałem pukanie do drzwi, to było dziwne, bo każdy zawsze zapowiadał swoje wizyty.

Powoli wstałem z swojego miejsca i udałem się na korytarz gdzie bez wahania otworzyłem drzwi. Oparłem się o framugę widząc, że moją niespodzianką na dzień dzisiejszy jest Noemi pod drzwiami. Kąciki moich ust uniosły się na ten widok.

- Cześć, Walker.- Powiedziała unosząc podbródek by spojrzeć mi w oczy.

Przejrzałem ją wzrokiem od stóp do głów, miała na sobie zwykle czarne krótkie spodenki przez które miałem idealny widok na jej strasznie szczupłe nogi, a na górze miała zwykłą biała koszulkę. Na nogach miała białe Conversy, a gdy stanęła bliżej mnie poczułem ten boski zapach lawendy.

- Cześć, Hope.- Odpowiedziałem wciąż ją obserwując.

- Mam prośbę...

- Czego chcesz?- Spytałem schylając się do jej poziomu.

- Papierosy. Chce, abyś kupił mi papierosy.- Odpowiedziała.

- Wejdź.

Noemi minęła mnie w drzwiach i weszła do środka. Zamknąłem drzwi i odwróciłem się obserwując Noemi idącą w stronę kuchni łączonej z salonem. Również udałem się w stronę pomieszczenia, gdzie Noemi na mnie czekała.

- Więc?- Spytałem stając przed nią.

- Potrzebuje papierosów.

- A nie za mała na nie jesteś?- Odpowiedziałem jej powoli robiąc kroki w jej stronę, a ona cofała się do tyłu.

- Nie, Ash. Sam zacząłeś palić w moim wieku, ale to nie twoja sprawa w jakim wieku palę ja.- Powiedziała i chciała zrobić kolejny krok do tyłu, ale walnęła tyłkiem o blat kuchenny, a ja znalazłem się przed nią.

Z kieszeni spodenek wyjęła parę banknotów i podała mi je. Chwyciłem je bez namysłu i schowałem do kieszeni jeansów.

Zrobiłem krok do przodu i nasze ciała niemal się stykały. Noemi odchyliła się lekko do tyłu kładąc dłonie na blacie a ja zaraz potem położyłem dłonie na jej nie pozostawiając jej drogi ucieczki.

- Jakie palisz?- Spytałem pomimo, że zapamiętałem jakie fajki miała pierwszego dnia kiedy zobaczyłem ją z papierosami.

- Mal...- Nie skończyła, bo wepchnąłem kolano między jej nogi powodując u niej cichy jęk na co zaśmiałem się cicho.- M-Malboro czerwone...

Położyłem dłoń ma jej biodrze a policzki brunetki natychmiast oblał róż który był doskonale widoczny na jej bladej skórze.

- Ash...- Jęknęła gdy docisnąłem ją lekko do kolana.

- Tak?- Spytałem Obserwując jej twarz gdy przygryzała wargę.

- Papierosy. Masz mi kupić papierosy.- Powiedziała wijąc się lekko.

A była taka słodka zabawa. Odepchnąłem ją od siebie z uśmiechem na ustach i odwróciłem się do niej tyłem, aby odejść na korytarz i ubrać buty po czym wróciłem do niej, gdzie stała przy blacie tak jak ją zostawiłem, tylko stała zawstydzona z spuszczonym wzrokiem.

- Zaczekasz tu grzecznie, aż wrócę.- Pochyliłem się do przodu.- Dobrze, Aniołku?

- Dobrze.- Mruknęła.

To śmieszne jak bardzo się słuchała czasami.

Zostawiłem ją w własnym mieszkaniu samą, by iść po pieprzone papierosy dla niej. To pojebane.




















Cześć Kruszynki!
Rozdział jest krótki, ale tak ma być, ze względu, że w krótkim czasie pojawi się drugi już z perspektywy Noemi. Chce was poinformować, że chciałabym zacząć wstawiać rozdziały systematycznie. Tak, więc rozdziały będą wpadać co tydzień w sobotę! Nie obiecuję, że będą zawsze ponieważ mam sporo na głowie, ale będę was informować na mojej tablicy gdyby rozdział miał się nie pojawić.
Miłego dnia/ wieczoru kruszynki❤️

Angel of failure.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz