Ja i Rafe zostaliśmy parą,zostaliśmy w chatce rybackiej na noc,z samego rana poszłam do szkoły,Rafe skończył szkołę w zeszłym roku,więc umówiliśmy się tak,że przyjedzie po mnie jak skończę i pójdziemy na naszą pierwszą randkę.Nie było mnie jeszcze w szkole od jej początku co oznaczało,że idę tam pierwszy raz.Kiedy do niej weszłam udzie się na mnie gapili ponieważ wieści,że bratam się z płotkami rozeszły się bardzo szybko,ale nie przeszkadzał mi za bardzo ich wzrok bo wciąż miałam Toppera,Kelce'a i Scarlett którzy byli moimi przyjaciółmi i bronili mojego imienia.Pierwszy dzień był na maxa nudny,a przynajmniej w szkole bo po szkole poszłam z Rafem na randkę i jeszcze nigdy nie spędziłam tak miło wieczoru.Następnego dnia byłam na kilku nudnych lekcjach,ale w połowie jednej z nich zostałam wezwana do gabinetu dyrektora,weszłam do środka.
-tak panie dyrektorze?-spytałam
-panno Thornton ktoś do pani-powiedział dyrektor,zmarszczyłam brwi,ktoś do mnie?
-zostawi nas pan samych?-spytał męski głos siedzący do mnie tyłem,ten głos wydawał mi się znajomy
-oczywiście panie Cameron-powiedział dyrektor i wyszedł,a krzesło obróciło się w moją stronę,na krześle siedział Ward pieprzony Cameron
-Ward?...jeżeli chcesz mnie przekonać do zeznań na twoją korzyść to poraz kolejny mówię ci,że nie ma opcji-powiedziałam
-nie,nie chodzi o zeznania....tylko o Rafe'a-powiedział
-co z nim?-spytałam
-wiem,że jesteście razem-powiedział,noi co?
-i?-spytałam
-ja i Rafe lecimy na Bahamy....już dzisiaj-powiedział,na Bahamy?I Rafe o niczym mi nie powiedział?
-dalej nie rozumiem-powiedziałam
-leć z nami-powiedział
-co?!oszalałeś?!-spytałam,po co ja im tam do szczęścia?
-potrzebujemy cię-powiedział,zaśmiałam się
-a do czego wielki Ward Cameron mnie potrzebuje?-spytałam
-nie ja...a Rafe....musisz być przy nim,wesprzeć go....jest załamany po stracie siostry,proszę cię tylko o jeden lot na Bahamy,a później dam ci spokój na resztę życia-powiedział,jasne,po stracie siostry,napewno
-a jak się nie zgodzę?-spytałam
-miałem nadzieję,że o to nie zapytasz-powiedział
-co teraz zrobisz?zabijesz mnie tak jak zabiłeś Gavina?-spytałam
-posłuchaj....chcę tylko żebyś miała szczęśliwe życie z Rafem....i tyle...nic więcej....obiecuję,że dam ci spokój,ale najpierw poleć ze mną i Rafem na Bahamy....ten jeden jedyny raz-powiedział,byłam co do tego sceptycznie nastawiona,ale chciałam być idealną dziewczyną dla Rafe'a
-okej....niech ci będzie....ale masz się do mnie nie odzywać-powiedziałam
-tak jest szefowo-powiedział i po chwili wyszliśmy ze szkoły,wsiedliśmy do ich samochodu i pojechaliśmy do domu Cameronów
-Abigail?-spytała Rose gdy już dotarliśmy na miejsce i wysiedliśmy razem z samochodu mężczyzny
-cześć,tęskniłaś?-spytałam złośliwie
-dosyć....pojadę teraz po kilka twoich rzeczy,a ty idź do Rafe'a....i nie kłóć się z Rose....a ty kochanie nie kłóć się z Abby,jest po naszej stronie-powiedział Ward i wyszedł
-serio?-spytała kobieta
-tylko chwilowo-powiedziałam i poszłam do pokoju Rafe
-cześć skarbie-powiedziałam