Rozdział 29

30 5 0
                                    

Było popołudnie.

"Wasza Wysokość. Czy mnie słyszysz?"

Kyle, który siedział przy biurku w gabinecie, przeglądając dokumenty, zmarszczył brwi na głos Seina.

"Słyszałem, że cesarzowa jest w ciąży, więc czy Wasza Wysokość nie powinien spełnić swojego obowiązku jako spadkobierca?

Sein, który był jego przyjacielem od dzieciństwa, jest synem premiera, markiza Nordletona, a ostatnio zrzędził Kyle'owi do ucha.

"Jeśli będziesz miał syna..."

"Będę miał młodszego brata".

"Wasza Wysokość!"

Kyle wstał ze swojego miejsca po podpisaniu dokumentów z kwaśnym wyrazem twarzy.

"Odrzuciłeś zaloty księżnej Hemingsen, a także zaloty świętej, Wasza Wysokość... Może zgodnie z popularnymi plotkami...?

Kyle zmarszczył brwi, jakby poczuł się urażony przez Seina, który zrobił znak X na swojej klatce piersiowej.

"To nie tak, że robale nie mają oczu."

Sein krzyknął goniąc Kyle'a, który wyszedł.

"Gdzie idziesz, Wasza Wysokość!"

Kyle opuścił duszne biuro i skierował się do sali musztry.

Gigantyczna sala w kształcie hali została stworzona specjalnie dla Mistrza Miecza. Cesarzowa twierdziła, że to strata pieniędzy, ale on nie był zainteresowany bezużytecznymi działaniami wojennymi.

W końcu wyciągnął miecz ze środka sali ćwiczeń, a wokół miecza powiał chłodny wiatr.

Mroczna energia miecza była przepełniona i owinęła się wokół miecza w postaci czerwonego światła.

Zamachnął się raz, a kilka strachów na wróble spadło, jakby coś je odcięło.

"..."

Kyle schował miecz do pochwy i ponownie zaostrzył wyraz twarzy.

Przez jego umysł przemknęło niedawne wydarzenie. Dla niego, który kroczył tylko idealną ścieżką, ten żenujący list był dość szokujący.

Wiedział, jak kopulują mężczyźni i kobiety, ale nie mógł uwierzyć w tak szczegółowe opisy, absurdalne pozy, a nawet listy z pytaniami, jak się dręczyć.

Po przeczytaniu listu poczuł złość i natychmiast go zgniótł. Przez kilka dni nie mógł spać z dziwnym uczuciem, którego nigdy wcześniej nie czuł.

I na swoim urodzinowym bankiecie.

Pomyślał, że powinien oskarżyć fałszywą świętą, która przyszła wygłosić mowę gratulacyjną.

Czy powinien po prostu odciąć jej głowę?

Ale gdy tylko ją zobaczył, którą spotkał ponownie po kilku miesiącach, Kyle zacisnął brwi.

Różniła się od kobiet, które kiedykolwiek widział.

Jej oczy były wyniosłe, sylwetka dostojna, a sposób mówienia całkiem wiarygodny.

Myślał też, że udaje, że nic jej nie jest, ale zdziwiła go jej szybkość w nazwaniu Ciela, gdy posąg eksplodował.

Czyżby ukrywała swoją zwinność i do tej pory udawała idiotkę?

Kiedy jednak wyciągnął list, zareagowała tak głupio jak zawsze.

Z szeroko otwartymi oczami... Może na tyle, by wyglądać trochę uroczo.

"I'm a fake saintess but gods are obsessed with me"NOVELOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz