Rozdział 45

17 1 0
                                    

"To takie słodkie!"

Godzinę później cieszyłam się spokojną herbatą z Cassem na balkonie herbaciarni w centrum miasta.

Każda przechodząca kobieta zerkała na niego, ale mój wzrok był skierowany na ciasto.

Kiedy jadłam słodkie ciasto z musem truskawkowym, Cass, który siedział naprzeciwko mnie, wpatrywał się we mnie uważnie.

"Jedz szybko, markizie. W tym tempie zjem to wszystko".

Zgodnie z oczekiwaniami, smakuje znacznie lepiej niż ciasto, które jadłam w świątyni, niezależnie od tego, czy to prawda, czy nie. Twierdzę, że herbata również smakuje dobrze.

"Musiałaś być głodna."

"Nie, jadłam, chociaż..." powiedziałam, szturchając widelcem róg kawałka ciasta. "Czy nie każdy ma oddzielny żołądek na posiłki i deser?

Słodkie ciasto podniosło mój nastrój do najwyższego poziomu napięcia.

Grzechem byłoby tego nie zjeść.

Zerknęłam na Cassa, który siedział nieruchomo bez jedzenia. Nie drżysz po powiedzeniu czegoś takiego?

"Nie spodziewałam się, że tak szybko będziesz w tak dobrym nastroju."

Widząc, jak się na mnie gapi, podczas gdy ja smacznie jem, sama poczułam się jak szczęśliwa świnia, więc podniosłam jego widelec.

"Powiedziałeś, że to grzech. Markizie."

Następnie wzięłam kawałek ciasta i podałam mu.

"A może czekasz, aż cię nakarmię?".

Oczywiście to, co powiedziałam, było żartem.

Na jego ustach pojawił się nikły uśmiech.

W przeciwieństwie do jego zwykłego sztucznego śmiechu, ten jest bardzo naturalny...?

Wziął mój widelec i oblizał wargi.

"Po raz pierwszy widzę, jak inni ludzie jedzą jedzenie z taką uwagą."

Jego słowa rozgrzały moje policzki.

Czy zjadłam za dużo? Jednak wystarczyło być formalnym w świątyni, więc nie chciałam udawać Damy, dopóki nie wyjdę, by bawić się w tym swobodnym stroju.

Cass spojrzał na moje czerwone policzki i zapytał.

"Czy to niegrzecznie tak mówić?".

"Tak, to bardzo niegrzeczne."

Wyciągnęłam rękę i wcisnęłam mu widelec w dłoń. Ciasto dotknęło jego ust.

"Pospiesz się."

Spojrzał na mnie, uśmiechnął się ponownie i włożył ciasto do ust.

Ruch jego warg jedzących ciasto sprawił, że przez chwilę patrzyłam na niego beznamiętnie, po czym odwróciłam wzrok.

Usta Cassa były czerwone, jakby były pomalowane. Nawet jeśli to usta mężczyzny, myślę, że są ładniejsze niż moje.

"...To jest pyszne."

Rozległ się jego głos.

"Pyszne, prawda?"

"Wiele razy bardziej niż to, co jadłem kilka dni temu".

Czy oni w ogóle ulepszyli swoje dodatki w ciągu zaledwie kilku dni? Przechyliłam głowę.

[Bóg wiedzy, Hessed, ślini się].

"I'm a fake saintess but gods are obsessed with me"NOVELOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz